Jak powstała słynna Tkanina z Bayeux?

opublikowano: 2022-03-28 13:22
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Tkanina z Bayeux wciąż działa na wyobraźnię. Imponujące płótno przedstawiające normańską inwazję na Anglię i bitwę pod Hastings ma ponad 68 metrów długości. Kiedy i gdzie wykonano słynny haft?
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”.

Oprócz zastanawiania się nad szczegółami dotyczącymi historii i jej interpretacji, warto także przeanalizować fizyczne właściwości Tkaniny z Bayeux, chociaż również w tym przypadku rezultaty nie są ostateczne. Haft składa się z trzech poziomych pasów ciągnących się przez całą długość Tkaniny. Najszerszy, centralny pas opowiada historię podboju Anglii, w zasadzie ułożoną w porządku chronologicznym od lewej do prawej, w szeregu scen ukazujących pewne wydarzenia dziejące się w konkretnych miejscach. Powyżej i poniżej tego centralnego pasa znajdują się pasy węższe, zawierające mnóstwo różnych detali – motywy dekoracyjne, zwierzęta rodzime i egzotyczne oraz okazjonalne miniscenki. Związek między tym, co pokazano na pasach bocznych a wydarzeniami na pasie środkowym, stał się przedmiotem ożywionych dyskusji badaczy.

Obok całego tego imaginarium na Tkaninie znajdują się regularne, chociaż na ogół lakoniczne „podpisy” tekstowe po łacinie, zwykle zawarte w głównym fryzie nad odpowiadającymi im wizerunkami, lecz czasami wkraczające w pas górny. Analiza tylnej strony Tkaniny wykazała, że haft na panelu głównym, w obramowaniach oraz tekst powstały raczej w tym samym czasie, tekst nie został zatem dodany później.

Podróż Harolda II do Normandii na Tkaninie z Bayeux

Materiał i produkcja

Haft wyszyto na lnianym płótnie, tkaninie wykonanej z włókien lnu zwyczajnego. Po zebraniu i przetworzeniu łodyg (namoczeniu, wysuszeniu i zmiażdżeniu) włókna przędzie się w nić, a następnie tka na krośnie. Badania techniczne przeprowadzone na tym podstawowym materiale wykazały, że został on przygotowany z pojedynczego, długiego kawałka lnu, liczącego około metra szerokości, który następnie przecięto na pół, aby uzyskać obecną szerokość około pół metra. Stworzenie tak dużego kawałka tkaniny było wielkim wyzwaniem dla tkaczy. Następnie tkanina została przecięta horyzontalnie na dziewięć oddzielnych kawałków różnej długości, lecz z grubsza podobnej szerokości. Nie wiemy, gdzie uprawiany był len, gdzie go przędziono, ani też gdzie utkano płótno, lecz len uprawiano i przetwarzano w Anglii przed podbojem i po nim, zatem jest całkiem możliwe, że mogło to mieć miejsce właśnie tam, a przyszłe badania naukowe ujawnią z pewnością więcej szczegółów.

REKLAMA

Dziewięć paneli Tkaniny zostało wyhaftowanych oddzielnie. Po ukończeniu tej pracy zszyto je z tyłu, tworząc całość o jednej ciągłej długości, a miejsca łączenia poszczególnych paneli zahaftowano i obecnie są prawie niewidoczne. Pojedyncze panele różnią się pod względem długości, od niemal 14 metrów do mniej niż 2,5 metra, skracając się wraz z postępem haftu. Obecnie Tkanina liczy niewiele ponad 68 metrów, lecz kiedyś mogła być dłuższa, części początkowa i końcowa są w złym stanie, być może utracono fragmenty materiału, a niemal na pewno na końcu. Ostatnie sugestie zakładały, że długość panelu mogła się opierać na średniowiecznej jednostce miary, czyli łokciu. Bazując na tej jednostce pierwotną, pełną długość Tkaniny oszacowano na 71,5 metra. Obecnych dziewięć paneli miałoby zostać wyciętych z pierwotnych trzech, długości łokcia: zatem części I i II pochodzą z jednej długości lnu, części IV, V, VI i VII z innego kawałka mniej więcej tych samych wymiarów, natomiast sekcje III, VIII i IX przygotowano z trzeciego, mniejszego kawałka, do czego można dodać dodatkowe trzy metry, aby pasował wymiarami do rozmiarów dwóch pozostałych. Podstawą tej tezy jest założenie, że łokieć był miarą używaną pod koniec XI wieku, a także, że od początku istnienia Tkaniny nie zginęło nic istotnego.

W pewnym momencie po wyhaftowaniu i zszyciu paneli do tylnej strony oryginału przymocowano inny pas lnianego płótna, złożony z trzydziestu dwóch zszytych razem kawałków. Nie wiadomo dokładnie, kiedy to się stało, lecz z pewnością przed początkiem XVIII wieku i przy użyciu tkaniny z późnego średniowiecza. Na tym stanowiącym podkład materiale umieszczono jakiś czas później numery od 1 do 58; tych numerów nadal używa się do identyfikacji scen z Tkaniny, także w tej książce. Dodanie podkładu zwiększyło wysokość Tkaniny i umożliwiło zawieszenie jej w celach wystawienniczych. Później do tylnej części Tkaniny dodano kolejną lnianą płachtę, która w XIX wieku została usunięta i zastąpiona inną warstwą podkładową, złożoną z 64 lnianych paneli. Po ponownym wystawieniu Tkaniny z Bayeux w 1983 roku, z tyłu do tego drugiego podkładu przymocowano kolejną podkładkę z lnu i filcu, aby Tkaninę można było zawiesić w jej (wówczas) nowej gablocie. Te różne podkłady dodatkowo komplikują konserwację haftu z XI wieku.

REKLAMA

Gdy przygotowywano poszczególne sekcje materiału do haftu, najprawdopodobniej rozciągano je na drewnianej ramie z mechanizmem naciągającym, aby stworzyć równomiernie naprężoną powierzchnię do szycia. Nie było konieczności, aby każdy panel rozciągać naraz na pełną długość, prawdopodobnie naciągano jednorazowo dość długie sekcje, aby pozwolić pracować nad nimi kilku osobom jednocześnie. W całym procesie haftu ważne było utrzymywanie odpowiedniego i równomiernego naprężenia tkaniny, aby uniknąć nierówności i przekrzywiania się paneli, co spowodowałoby popełnianie błędów – i to się faktycznie udało.

Przedstawienie bitwy pod Hastings na Tkaninie z Bayeux

Wyprodukowanie i obróbka tkaniny podkładowej były więc same w sobie nie lada wyczynem, zanim jeszcze rozpoczęto pracę nad haftem, który uczynił Tkaninę z Bayeux tak szczególnym artefaktem. Nici użyte do wyhaftowania wzorów Tkaniny wykonano z wełny różnej grubości, pierwotnie w dziesięciu kolorach: dwóch odcieniach czerwonego, trzech niebieskiego, trzech zielonego, musztardowej żółci i beżu. Wszystkie kolory powstały poprzez namaczanie wełny w barwnikach roślinnych. Jak dotąd naukowe analizy barwników były ograniczone, lecz zidentyfikowano chemikalia występujące w urzecie barwierskim, marzannie i prawdopodobnie indygowcu barwierskim. Znaleziska z XI wieku zawierały igły z kości, poroża i metalu (stopu miedzi), i takie mogły być wykorzystane do wyszywania wełną na lnie.

Haft był zajęciem stosunkowo wymagającym, lecz nie wykraczał poza możliwości osoby z pewnym doświadczeniem praktycznym. Większość kobiet w owym czasie posiadała duże doświadczenie w pracy z igłą i można bezpiecznie uznać, że nad Tkaniną z Bayeux pracowały kobiety. Wilhelm z Poitiers szczególnie podkreśla, że kobiety w Anglii były zręcznymi hafciarkami. Kiedyś wysunięto przypuszczenie, że nad Tkaniną mogły pracować kobiety z arystokratycznych rodów, być może na polecenie żony Wilhelma Zdobywcy, Matyldy. W źródłach nie ma żadnych informacji o tym, by królowa sama haftowała, lecz wiadomo z jej testamentu, że zamawiała różne prace. Wysoko urodzone kobiety z pewnością miały czas i przygotowanie do robót ręcznych. Są wzmianki, że w owym okresie funkcjonowały „zawodowe” hafciarki, chociaż mówi się, że większość z nich miała pracować ze złotymi nićmi, a takich nie użyto na Tkaninie.

REKLAMA

Zanim hafciarki mogły zacząć swoją pracę, potrzebny był projekt do wyszycia. Możliwe jest, że ogólny zarys dla hafciarek narysowano bezpośrednio na tkaninie bazowej, być może węglem. Na lnie nie zachował się żaden ślad takiego początkowego szkicu, chociaż dzisiaj są widoczne pewne kontury, być może dodane w XIX wieku podczas renowacji tkaniny. Tkaninę z Bayeux z pewnością poddawano czyszczeniu – ten proces mógł być w przeszłości bardziej intensywny i usunąć ślady pierwotnego szkicu.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta” bezpośrednio pod tym linkiem!

Michael Lewis, David Musgrove
„Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”
cena:
69,00 zł
Wydawca:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Tłumaczenie:
Katarzyna Pachniak
Rok wydania:
2022
Okładka:
twarda
Liczba stron:
352
Premiera:
07.03.2022
ISBN:
978-83-8196-390-9
EAN:
9788381963909

Ten tekst jest fragmentem książki Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”.

Istnieją szczegółowe studia dotyczące natury i jakości pracy hafciarskiej Tkaniny, część z nich autorstwa akademików, którzy sami są hafciarzami. Używano dwóch głównych rodzajów ściegu, zazwyczaj obrysy postaci i inne szczegóły wykonywano ściegiem sznureczkowym, natomiast obszary kolorowe ściegiem łączącym – nitki układane są wszerz, aby wypełnić dany obszar i podtrzymywane na miejscu za pomocą mniejszych ściegów, technika ta jest znana jako „ścieg z Bayeux”. Renowacja Tkaniny w latach 1982–1983 stworzyła naukowcom okazję do obejrzenia ściegów z drugiej strony. Fotografie przedstawiające odwrotną stronę haftu Tkaniny są szczególnie pouczające, gdyż ujawniają, jak różne nici zachodzą na siebie i pokazują, w jakim porządku przebiegało dzieło hafciarskie. Wydaje się, że na każdym panelu hafciarki pracowały od lewej do prawej i od góry do dołu, najpierw wyszywając kontury, a następnie wypełniając bloki kolorem.

Wilhelm Zdobywca po lądowaniu w Zatoce Pevensey (rys. Alphonse de Neuville)

Oczywiście ten rodzaj pracy wymaga znacznej biegłości, dużej koncentracji, pewnej ręki oraz, co ważne, dobrego światła. Hafciarki musiały być świadome, że wymagano od nich wysokich standardów, a analiza wątków spodnich pokazuje, że były one oszczędne i schludne w szyciu. Jednak jakość nie zawsze jest równie wyśmienita, niektórzy współcześni badacze sugerują nawet, że na podstawie zmian w jakości ściegu można zidentyfikować różne ręce, chociaż inni wątpią, czy jest to możliwe.

REKLAMA

Późniejsze wysiłki renowacyjne, szczególnie w XIX wieku i w czasie dwóch głównych kampanii „konserwatorskich”, są znacznie mniej doskonałe niż oryginalna praca. Większość prac konserwatorskich skupiała się na początku i końcu Tkaniny w jej dzisiejszej formie, gdyż właśnie tam doznała ona w przeszłości największych szkód i te nitki wydają się teraz dużo jaśniejsze niż oryginalne. Ale i tak trzeba się Tkaninie uważnie przyglądać, by odróżnić późniejszą pracę od oryginału: badanie przeprowadzone promieniami ultrafioletowymi na początku 2017 roku wyraźnie pokazało wiele tych późniejszych uzupełnień. Nie wszystkie prace renowacyjne zostały wykonane ze szczególną starannością i nie wszystkie z nich zakończyły się sukcesem, jeśli chodzi o zachowanie integralności z oryginałem. Porównanie dzisiejszej Tkaniny z rysunkami i fotografiami pochodzącymi sprzed większości prac konserwatorskich ujawnia, że w wielu miejscach wizerunki lub tekst zdają się być zniekształcone przez wysiłki konserwatorów, którzy opierali się na własnym rozumieniu tego, co ich zdaniem ukazywała Tkanina.

Ponadto w tkaninie podkładowej zidentyfikowano co najmniej 680 dziur lub rozdarć, a także 518 fragmentów płótna użytych do naprawy. Badania, na podstawie których podaje się te liczby, prowadzono jakieś trzydzieści pięć lat temu, zatem przyszłe analizy mogą dostarczyć dokładniejszych danych. Znaleziono również liczne plamy spowodowane przez rdzę lub wosk ze świec dawnych oglądających, prawdopodobnie z XIX wieku. Niemniej jednak zabytek z Bayeux jest w zadziwiająco dobrym stanie jak na tkaninę tak wiekową.

Ze względu na ogrom projektu w jego wykonanie musiało być zaangażowanych wiele hafciarek, być może pracujących w grupach i prawdopodobnie pod ogólnym kierunkiem jakiegoś rodzaju przełożonych. Jedna z teorii mówi, że nad różnymi panelami pracowano w różnych miejscach i zostały zebrane razem dopiero przy procesie łączenia. Jeśli tak było, pracujące odrębnie rzemieślniczki nie byłyby w stanie zobaczyć nawzajem swoich prac i sprawdzić, czy ich własny haft jest prawidłowy i spójny. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że całą pracę wykonano w jednym miejscu, być może w kilku dobrze oświetlonych dużych komnatach lub budynkach, gdzie można było nadzorować postępy w pracach hafciarskich. Nasuwa się również pytanie, czy nad poszczególnymi panelami pracowano jednocześnie, jednak zdaniem niektórych nie byłoby to możliwe; w miarę postępu projekt wydaje się być upraszczany, zatem być może wykonywano równocześnie jedną lub dwie sekcje. Praca nad więcej niż jednym panelem jednocześnie miałaby jednak konsekwencje praktyczne pod względem przestrzeni i liczby zatrudnionych hafciarek.

REKLAMA

[…]

Kiedy wykonano Tkaninę?

Większość współczesnych historyków zgadza się z twierdzeniem, że Tkanina powstała w ciągu kilku pierwszych dziesięcioleci po bitwie pod Hastings w 1066 roku. Rozumowanie to częściowo wynika z faktu, że pod względem stylistycznym ma ona wiele wspólnego z iluminowanymi manuskryptami z późnego okresu anglosaskiego. Do tego czasu Anglicy zasłynęli ze swojej biegłości w sporządzaniu rysunków w manuskryptach, zwanych „iluminacjami” z powodu używanych do tego kolorowych pigmentów, a powstających w klasztorach całej Anglii. Rzecz jasna, porównywanie haftu z rysunkami na welinie stanowi wyzwanie, lecz styl i forma Tkaniny z Bayeux zdradzają wiele podobieństw do ważnych zachowanych ilustracji z manuskryptów i pasują do angielskiej tradycji artystycznej poprzedzającej bezpośrednio podbój normański.

Katedra w Bayeux – miejsce przechowywania i dorocznej prezentacji haftu w średniowieczu (fot. Mbzt; CC BY-SA 3.0)

Domyślano się, biorąc pod uwagę zawarte treści, że wykonanie haftu miało miejsce krótko po podboju – pokazano pewne rzeczy, które mogły wybrzmieć jedynie bezpośrednio po wydarzeniach. Jedna z hipotez mówi, że Tkanina z Bayeux musiała powstać w ciągu kilku lat po podboju, ze względu na sposób, w jaki ukazano przebieg historii oraz czołowe postaci. Sugeruje to szczególny moment w polityce anglo-normańskiej, kiedy zgoda między zwycięskimi Normanami a pokonanymi Anglosasami była codziennością. Według tej tezy taki stan rzeczy utrzymywał się jedynie do 1068 roku. Później bunt niezadowolonych Anglosasów przeciwko Wilhelmowi Zdobywcy sprawił, że normańska polityka zbliżenia z Anglikami stała się trudna do utrzymania.

Powstanie Tkaniny z Bayeux przed 1068 rokiem wymagałoby bardzo szybkiej pracy. Biorąc pod uwagę czas potrzebny na jej wykonanie, wydaje się to wątpliwe. Natomiast fakt, że poszczególne panele stają się coraz krótsze, a deseń w kolejnych etapach coraz mniej wyrafinowany, może wskazywać na to, że wraz z postępem projektu osoby haftujące pracowały w coraz szybszym tempie. Nawet jeśli haft nie został ukończony przed 1068 rokiem z szybkością, której wymagałaby tak wczesna data, większość historyków zgadza się z opinią, że Tkanina musiała powstać przed końcem XI wieku. Około 1100 roku dostojnik kościelny Balderyk z Bourgueil stworzył poemat, w którym opisuje Tkaninę opowiadającą historię normańskiego podboju Anglii. Szczegóły nie do końca pasują do Tkaniny z Bayeux, nie tylko dlatego, że tkanina opiewana przez Balderyka jest znacznie bardziej wystawna, zdobiona złotą nicią i klejnotami. Mówi także, że Tkanina zdobiła sypialnię córki Wilhelma Zdobywcy, Adeli. Gdyby chodziło o naszą Tkaninę, musiałaby to być bardzo duża komnata, chociaż oczywiście należy brać pod uwagę licentia poetica. Niemniej, część historyków twierdzi, że skoro Balderyk odniósł się do czegoś przypominającego Tkaninę, musiał być przynajmniej świadomy jej istnienia, nawet jeśli jej nie widział. W tym przypadku haft musiał zostać ukończony przed końcem XI wieku.

REKLAMA

[…]

Gdzie wykonano Tkaninę?

Istnieje także inne znaczące uzasadnienie przemawiające na korzyść Odona jako patrona Tkaniny, a jest to prawdopodobne miejsce jej wykonania, czyli Canterbury w hrabstwie Kent. Jeśli przyjąć stanowisko większości badaczy w tej kwestii, pozycja Odona jako earla Kentu jest tym bardziej istotna. Fakt, że Odon miał tak silne związki z Canterbury przytacza się jako jeden z argumentów na poparcie tezy, że Tkanina powstała właśnie tam, chociaż trzeba przyznać, że tworzy się w ten sposób błędne koło. Ale pomijając osobę Odona, najbardziej przekonujących wskazówek co do wykonania Tkaniny w Canterbury dostarcza sam styl i charakter tego dzieła sztuki.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta” bezpośrednio pod tym linkiem!

Michael Lewis, David Musgrove
„Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”
cena:
69,00 zł
Wydawca:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Tłumaczenie:
Katarzyna Pachniak
Rok wydania:
2022
Okładka:
twarda
Liczba stron:
352
Premiera:
07.03.2022
ISBN:
978-83-8196-390-9
EAN:
9788381963909

Ten tekst jest fragmentem książki Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”.

Intensywnie pracowano nad porównaniem Tkaniny z Bayeux z iluminacjami z manuskryptów, które wedle współczesnej wiedzy znajdowały się w XI wieku w klasztorach w Canterbury. Miejscowość ta była ważnym ośrodkiem religijnym już od czasu, kiedy papież Grzegorz Wielki wysłał Augustyna (późniejszego świętego Augustyna) z misją do Anglii, aby odnowił wiarę chrześcijańską wśród tamtejszych pogan. Augustyn przybył tam w 597 roku i został pierwszym arcybiskupem Canterbury. W rezultacie w mieście powstało kilka ważnych ośrodków religijnych. Dwa z nich, opactwo świętego Augustyna oraz katedra, miały skryptoria, w których pisano, kopiowano i iluminowano manuskrypty. Ich biblioteki słynęły z bardzo wysokiej jakości tworzonych dzieł, jak również wyśmienitych manuskryptów tam przechowywanych, a iluminowanych w innych miejscach. W owym czasie w zachodniej Europie głównie biblioteki klasztorne nabywały i pożyczały księgi, aby upowszechniać nauczanie i wiedzę, w ten sposób zapewniając szerzenie się kultury i przepływ idei. Ogólne podobieństwo stylistyczne między Tkaniną z Bayeux i pochodzącymi z końca XI wieku anglosaskimi iluminowanymi manuskryptami związanymi z Canterbury świadczy o tym, że Tkanina niemal na pewno była nimi inspirowana. Ponieważ jest prawdopodobne, że wzór Tkaniny został naszkicowany na płótnie jako pomoc dla osób haftujących, podobieństwa stylistyczne nie zaskakują.

REKLAMA
Tkanina w muzeum w Bayeux (fot. Beat Ruest; CC BY-SA 4.0)

Dziełem, które z pewnością powstało w Canterbury przed XI wiekiem, jest psałterz utrechcki, nazywany tak od miejsca przechowywania go: biblioteki Uniwersytetu Utrechckiego w Holandii. Ten misternie zdobiony rękopis jest zbiorem biblijnych psalmów, wykonanym w karolińskiej Francji na początku IX wieku. Jednak przed końcem pierwszego tysiąclecia w jakiś sposób zawędrował do Canterbury i przez kilka stuleci pozostawał w bibliotece tamtejszej katedry. Zainspirował kilka kopii, jedną z nich jest słynny psałterz Harleya, obecnie w bibliotece Muzeum Brytyjskiego – British Library (Harley 603). Mamy przekonujący dowód, że ten drugi manuskrypt, prawdopodobnie wykonany w katedrze kanterberyjskiej, zainspirował szczególnie sposób przedstawiania postaci ludzkich na Tkaninie z Bayeux.

Pod kilkoma względami można się dopatrzeć w Tkaninie z Bayeux inspiracji staroangielskim manuskryptem Heksateuchu (Sześcioksięgu), który prawdopodobnie powstał w opactwie świętego Augustyna w Canterbury (obecnie także w British Library; Cotton Claudius B IV). Zauważono stylistyczne podobieństwa między wizerunkami drzew w Sześcioksięgu, rysowanych w charakterystyczny sposób, ze splątanymi gałęziami na szczycie pni złożonych z wielu splecionych pasm, a drzewami na Tkaninie. Nie przypominają one rzeczywistych drzew ani obecnie, ani w XI wieku, i ostatecznie wydaje się, że inspirowane były wzorami z motywem plecionek z okresu wikińskiego. Historycy sztuki są przekonani, że powiązania między tym manuskryptem a Tkaniną z Bayeux wykraczają poza same tylko podobieństwa stylistyczne. Sześcioksiąg to najstarsze tłumaczenie staroangielskie początkowych ksiąg Biblii. Badacze podkreślają, że pewne szczególne sceny z Sześcioksięgu mogły posłużyć za wzorce dla Tkaniny z Bayeux, co wydaje się zaskakujące, zważywszy, że Tkanina ilustruje historię inwazji w północnej Europie w XI wieku, a Stary Testament opowiada o stworzeniu świata przez Boga i dalszych wydarzeniach na starożytnym Bliskim Wschodzie. Szczegół z obramowania haftu, czyli postać mężczyzny z procą strzelającego kamieniami do ptaków być może oparto na ilustracji w Sześcioksięgu przedstawiającej Abrahama straszącego ptaki […].

REKLAMA

Innym przykładem podobieństwa jest pochodzący z Sześcioksięgu wizerunek izraelickich szpiegów, którzy używają liny, aby zjechać z murów Jerycha oraz przedstawiona na Tkaninie ucieczka z zamku Dol Conana, księcia Bretanii, który również posługuje się liną […]. Inna ważna ilustrowana księga anglosaska to Manuskrypt Junius 11, obecnie w Bibliotece Bodlejańskiej (Oxford Bodleian Library). Ta obszerna narracyjna sekwencja wydarzeń biblijnych powstała około roku 1000, być może w katedrze kanterberyjskiej. Chociaż można w niej znaleźć podobieństwa do niektórych obrazów z Tkaniny z Bayeux – wizerunek statków, w tym Arki Noego, jest bardzo podobny do okrętów na Tkaninie – to jednak, inaczej niż w przypadku Sześcioksięgu, nic nie zostało zapożyczone bezpośrednio. Oprócz tych ważnych zachowanych iluminowanych manuskryptów anglosaskich, szczegóły haftowanych obrazów z Tkaniny przypominają spotykane w wielu innych starych angielskich manuskryptach, mniej obficie ilustrowanych. Wszystkie te miniatury stały się podstawą do wysnucia wniosku, niemal powszechnie przyjętego, że projektant Tkaniny z Bayeux miał dostęp do iluminowanych rękopisów przechowywanych w bibliotekach klasztorów w Canterbury i czerpał z nich inspirację.

REKLAMA

Głównym argumentem przemawiającym za Canterbury jako miejscem wykonania Tkaniny jest fakt, że duża część zachowanych anglosaskich iluminowanych manuskryptów pochodzi właśnie stamtąd. Inne średniowieczne biblioteki gorzej sobie radziły; ich zawartość zaginęła lub została zniszczona, szczególnie w czasie reformacji w połowie XVI wieku. Część ksiąg przypisano do Canterbury, opierając się na podobieństwach pisma i ornamentyki do znanych manuskryptów z tego opactwa i możliwe, że niektóre zostały zidentyfikowane błędnie. Gdyby zachowały się manuskrypty z innych bibliotek, mogłoby się okazać, że w nich również występują podobieństwa do wzorów na Tkaninie z Bayeux, zatem dość silna obecnie hipoteza o związkach Tkaniny z Canterbury uległaby pewnie osłabieniu. Jednak nawet jeśli haft na Tkaninie wykazuje wpływy iluminatorstwa z Canterbury, nie dowodzi to niezbicie, że to dzieło sztuki tam właśnie powstało. Księgi mogły podróżować, podobnie jak projektant, który być może wykorzystywał model lub szkicownik do notowania projektów. Ogólnie jednak można uznać, iż liczba podobieństw między iluminacjami z Canterbury a Tkaniną z Bayeux stanowi przekonujący argument co do źródła inspiracji.

Ucieczka Anglików przedstawiona na Tkaninie z Bayeux

Hipoteza o prawdopodobnym angielskim pochodzeniu Tkaniny, nawet jeśli niekoniecznie z Canterbury, została poparta dowodami pochodzącymi z jej inskrypcji, jak stosowanie staroangielskich form liter, na przykład w imieniu brata Harolda, Gyrtha, które pojawia się na Tkaninie jako GYRĐ. Wydaje się, że niektóre imiona osób, chociaż łacińskie, są zapisane z angielska. Jednak, jak to często się dzieje w przypadku Tkaniny, mamy też argumenty na poparcie przeciwnej hipotezy, gdyż pojawiają się inne słowa zapisane w formach „kontynentalnych”. Zmienność kolorów w liternictwie inskrypcji na Tkaninie (widoczna w dalszej części) również wydaje się praktyką stosowaną częściej poza granicami Anglii. Należy pamiętać, że pod koniec XI wieku większa część społeczeństwa była niepiśmienna – umiejętność czytania i pisania nie była szeroko rozpowszechniona poza kręgami kościelnymi i częścią elit, zatem odbiór inskrypcji bez kogoś, kto mógł je objaśnić, byłby ograniczony.

Pojawiła się też (pozbawiona podstaw) sugestia, że tekst mógł zostać ułożony i podyktowany przez autora pochodzenia normańskiego, lecz zapisany przez angielskiego skrybę, co wyjaśniałoby część sprzeczności. Do połączenia stylów anglosaskiego i normańskiego mogło dojść po podboju normańskim, a angielskie manuskrypty z pewnością zainspirowały te powstające w Normandii po 1066 roku.

Wielość argumentów przemawiających za angielskim pochodzeniem Tkaniny nie zniweczyła jednak hipotez o jej kontynentalnym rodowodzie. Jako miejsce powstania sugerowano Bayeux lub nawet Dolinę Loary, jednak takie hipotezy nie zyskały wsparcia w szerszych kręgach naukowych. Podaje się też inne miejsca w Anglii, na przykład Winchester w Hampshire, które było ważnym ośrodkiem kultury anglosaskiej w Anglii, lub Wilton w Wiltshire, mające związki z Edytą, żoną Edwarda Wyznawcy, a nawet opactwo Waltham w Essex, gdzie król Harold był patronem kościoła i mógł zostać pochowany. Jednak na podstawie istniejących dzisiaj dowodów żadne z tych miejsc nie może poważnie konkurować z Canterbury.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a „Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta” bezpośrednio pod tym linkiem!

Michael Lewis, David Musgrove
„Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta”
cena:
69,00 zł
Wydawca:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Tłumaczenie:
Katarzyna Pachniak
Rok wydania:
2022
Okładka:
twarda
Liczba stron:
352
Premiera:
07.03.2022
ISBN:
978-83-8196-390-9
EAN:
9788381963909
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michael Lewis
Profesor historii, szef programu Portable Antiquities Scheme w British Museum oraz ekspert ds. Tapestry i członek Tapestry's Scientific Committee

Wszystkie teksty autora
David Musgrove
Dyrektor ds. treści BBC History Magazine i HistoryExtra oraz doktor archeologii średniowiecznej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone