Czwartek, 25 kwietnia 2024r.

Trujące jajka coraz bliżej Polski. Groźne dla dzieci!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Holendrzy mają potężny problem z jajkami. W milionach sztuk wykryto trujący środek owadobójczy Fipronil. Sprawa jest tak poważna, że wydano zakaz spożywania kurzych jaj, a aż 180 ferm zostało tymczasowo zamkniętych. Co więcej skażenie Fipronilem wykryto także w Belgii i Niemczech! Jak doszło do skażenia? Wszystko przez inny środek dezynfekcyjny.

JAJKA
JAJKA Foto: 123RF

Fipronil to środek do zwalczania wszy, kleszczy, pcheł i pajęczaków i drobiu. Używanie tego środka w przemyśle spożywczym jest jednak zakazane, dlatego wszczęto śledztwo by wyjaśnić jak doszło do skażenia. Do tej pory na zatrute jaja natrafiono w Holandii, Belgii oraz w Niemczech.

Jak podaje serwis dw.com prawdopodobne jest, że Fipronil trafił na niemieckie fermy wraz z holenderskim środkiem do dezynfekcji pomieszczeń hodowlanych „Dega 16”. Kontrole przeprowadzone w Holadnii potwierdzają tę teorię, gdyż wykazały, że w tym preparacie znaleziono trującą substancję.

- Środek ten nie jest dopuszczony do użytku w branży żywnościowej, gdyż w większych dawkach może doprowadzić do uszkodzenia wątroby, trzustki oraz nerek  - powiedziała rzeczniczka holenderskiego Urzędu Kontroli Żywności i Towarów (NVWA). 

Niemiecki Federalny Instytut Oceny Ryzyka informuje, że przy normalnym spożyciu jaj u osób dorosłych nie istnieje ryzyko zagrożenia zdrowia. Urząd ostrzega jednak przed spożywaniem jajek przez dzieci.

Producenci holenderscy i niemieccy zgłaszają się do odpowiednich instytucji, a ich fermy są tymczasowo zamykane.

Takich leków nie kupuj. Są trujące!

Te warzywa są tańsze niż przed rokiem

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji