Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Uciekamy! Wąż może zjeść człowieka!

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Panika na Mazowszu! Po tym, jak gruchnęła wieść o wielkim pytonie grasującym pod Warszawą, nadwiślańskie plaże i miejsca spacerowe się wyludniły. – To nie żarty, wszystkich obleciał strach. Nikt nie chce być zjedzony przez tego potwora – mówią przerażeni mieszkańcy podstołecznych wsi, gdzie gadzisko wciąż jest poszukiwane

Uciekamy! Wąż może zjeść człowieka! Foto: Animal Rescue Polska / BRAK

Tymczasem znaleziono nowe ślady zostawione przez węża. Poszukiwania wielkiego pytona, którego wylinkę (zrzuconą skórę) znaleziono w weekend, przypominają walkę z klęską żywiołową. W tropienie monstrum zaangażowani są ekolodzy, policja i wodne ochotnicze pogotowie ratunkowe. Tereny między wsiami Gassy, Łęg, Opacz i Ciszyca są niedostępne.

Wczoraj znaleziono kolejne ślady węża potwierdzające, że on jest tutaj. – Gad porusza się w tempie 7 km/h, jednak ciężko stwierdzić, jak długą trasę pokonał od momentu zrzucenia wylinki. On może być wszędzie – ostrzega Dawid Fabjański (37 l.) z Fundacji Animal Rescue Polska. Wczoraj nad Wisłą zebrał się sztab kryzysowy.

Zdecydowano o ustawieniu dwóch pułapek, w które wąż może wpaść. Miejscowi są przerażeni. – Latem nigdy nie ma tu takich pustek. Wszyscy pochowali się w domach, żeby nie paść ofiarą pytona. Ja też stąd znikam – mówi  Franciszek Wiszowaty (69 l.). Spacery odradzają też policjanci. – Unikajcie tych miejsc – apeluje kom. Jarosław Sawicki (50 l.) z komendy w Piasecznie. Policjanci przypuszczają, że kilka tygodni temu ktoś celowo wypuścił pytona na plaży nad Wisłą.

Pyton tygrysi poluje zwykle na szczury, ptaki, króliki, myszy i drób. Ale stanowi też realne zagrożenie dla człowieka (na zdjęciu pyton, który zjadł pijanego Indonezyjczyka w 2013 roku). Na widok węża należy zachować spokój i się oddalić. Nie wolno drażnić gada, bo zaatakuje.

Paulina Łosiewicz Przemysław Burkiewicz

Horror w bloku. 19-letnia Polka zadźgana na korytarzu

Sukces Faktu! Przywróciliśmy przystanek Julianowska

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji