Bezwarunkowy dochód podstawowy dla kogo? To 1200 zł na dorosłego, a rodziny otrzymałyby jeszcze więcej
Bezwarunkowy dochód podstawowy dla kogo i kiedy? Bezwarunkowy Dochód Podstawowy to pomysł Państwowego Instytutu Ekonomicznego. To świadczenie pieniężne, które mogłoby być wypłacane przez państwo każdemu obywatelowi. Dorosły otrzymywałby 1200 złotych, a dziecko 600 złotych.
Bezwarunkowy dochód podstawowy dla kogo?
Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie, które obywatel otrzymywałby niezależnie od wykonywanej przez niego pracy, wysokości dochodu i poziomu zamożności. W raporcie Państwowego Instytutu Ekonomicznego czytamy, że "wypłata takiego świadczenia miałaby na celu zaspokojone podstawowych potrzeb każdego człowieka".
- czytamy w raporcie PIE.
Bezwarunkowy dochód podstawowy wiązałby się z różnymi wyzwaniami dla państwa. Według pomysłodawców należą do nich m.in."l uki w dostępie do świadczeń socjalnych związane z pracą na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia , niska trwałość zatrudnienia związana ze zmieniającym się zapotrzebowaniem na kwalifikacje pracowników, a także związana z tym konieczność zmiany lub podnoszenia kwalifikacji w cyklu trwania życia jednostki. Dochód podstawowy miałby odpowiadać na te wyzwania i ewentualne luki obecnie funkcjonującego systemu zabezpieczeń i pomocy społecznej poprzez zapewnienie wypłaty świadczenia każdej osobie bez konieczności wykazywania faktu spełnienia jakichkolwiek warunków".
Bezwarunkowy dochód podstawowy. Czy Polacy chcieliby otrzymywać to świadczenie?
51 proc. Polaków w wieku 18-64 lat poparłoby wprowadzenie w Polsce Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego, przy czym, jak czytamy w raporcie:
- do poziomu 30 proc. spadłoby poparcie dla wprowadzenia dochodu podstawowego, gdyby jego finansowanie wymagało znacznego wzrostu podatków,
- do poziomu 28 proc. spadłoby poparcie dla wprowadzenia dochodu podstawowego, gdyby jego finansowanie wymagało rezygnacji z części świadczeń i usług socjalnych,
- do poziomu 24 proc. spadłoby poparcie dla wprowadzenia dochodu podstawowego, gdyby jego finansowanie wymagało wzrostu zadłużenia Polski