DRM już na liście oficjalnych standardów webowych W3C. W proteście EFF odchodzi

DRM już na liście oficjalnych standardów webowych W3C. W proteście EFF odchodzi19.09.2017 10:25

Ta runda walki o prawdziwie wolny World Wide Web zakończyła sięprzegraną. Mechanizmy przeciwdziałania piractwu i kopiowaniu treścistały się formalnie częścią standardowych technologii webowych,po tym, gdy nie udało się ich odrzucić w W3C, organienormalizacyjnym WWW. Niemal 60% głosów było za przyjęciemspecyfikacji Encrypted Media Extensions. W proteście, ElectronicFrontier Foundation, najbardziej znana organizacja walcząca owolność słowa i prywatność w Internecie, ogłosiła opuszczeniestruktur W3C.

Zaszyfrujemy dla Twojego dobra

Spór o standaryzację technologii chroniących przed piractwemtreści dostarczanych przez przeglądarkę trwa już dobre pięćlat. Wielu prominentnych członków Konsorcjum W3C, na czele zMicrosoftem, Google, Netflixem i innymi, twierdzi, że potrzebnyjest standard zarządzania prawami cyfrowymi, wspólna dlaprzeglądarek platforma, która pozwoli na jednolitą ochronę treściwideo w całej Sieci. Miałaby ona ma powstrzymać ludzi przedzapisywaniem, kopiowaniem i udostępnianiem kopii filmów i innychtreści multimedialnych, które streamowane są z legalniedziałających serwisów.

Zaproponowane rozwiązanie, technologia EncryptedMedia Extensions (EME), ustanawia kanał komunikacji międzyprzeglądarką a modułem DRM, dzięki czemu możliwe staje sięosadzanie w standardowych odtwarzaczach HTML5 treści zabezpieczonychcyfrowymi mechanizmami zarządzania dostępem, bez potrzebystosowania wtyczek takich jak Silverlight czy Flash. JednocześnieEME oferuje możliwość wykorzystania korporacyjnych, własnościowychmechanizmów szyfrowania i zarządzania kluczami, nawet wopensource’owych przeglądarkach takich jak Firefox.

Dla wielu członków Konsorcjum W3C taka technologia była nie doprzyjęcia z pobudek etycznych. Ich zdaniem same mechanizmy DRM nigdynie powinny być częścią Internetu, nie mówiąc już o tym, bybyły oficjalnie tworzone i popierane przez organ normalizacyjny,który w swoich założeniach miał chronić wolność Sieci. Staragwardia twórców technologii internetowych weszła w konflikt zlobbystami korporacyjnych interesów, mających coraz większy wpływna W3C.

Co najbardziej zaskakujące, po stronie tych drugich stanął samsir Tim Berners-Lee, twórca sieci WWW. Stwierdził on w marcu br.,że EME powinno stać się częścią standardowych technologiiwebowych. Przekonywał wówczas, że W3C nie jest Kongresem StanówZjednoczonych, Światową Organizacją Własności Intelektualnej anisądem, jest po prostu miejscem, w którym ludzie mogą rozmawiać iosiągać konsensus co do nowych technologii webowych. Jegozdaniem przyjęcie EME pozwoli promować większą interoperacyjnośći umożliwi zwiększenie prywatności w Internecie, ograniczającilość danych zbieranych przez dostawców treści.

Pieniądze pachną najpiękniej?

Podejście sir Tima rozczarowało wielu ludzi. Uznano go może nieza zdrajcę idei, ale za defetystę, który porzuca idee w imiębiznesu. Zgłoszono nawet trzy oficjalne sprzeciwy, związane zniewystarczającą ochroną dla użytkowników, niewystarczającąochroną prawną dla badaczy bezpieczeństwa IT i kłopotliwościąwykorzystania EME w Wolnym Oprogramowaniu.

Wszystko na nic. Po kilku rundach poprawek, specyfikacja EncryptedMedia Extensions została przyjęta. 58,4% głosów za, 30,8%przeciw, 10,8% wstrzymało się od głosu. Dotknięte głębokimrozłamem W3C musi teraz znaleźć sposób na przezwyciężeniewzajemnych niechęci. Na łamach oficjalnego bloga organizacjiwypowiedziałsię już jej przewodniczący, Jeff Jaffe, próbując uzasadnićtaki obrót spraw. Uważa on, że debata nad EME nie dotyczyłastandardów webowych, lecz… zmian społecznych.

[quote]W3C nie tworzyło DRM i nie tworzyło DMCA. DRM był używanyprzez dziesiątki lat przed rozpoczęciem debaty nad EME. Jednak wostatnich latach Web stał się nośnikiem informacji wszelkiegorodzaju, w tym filmów. W związku z tym nieuchronne było, żebędziemy musieli stawić czoła problemom spornych wartości iznaleźć odpowiednie warunków do komercyjnego wykorzystania Sieci.

[/quote]Dyskusja nad EME doprowadziła więc do ulepszenia specyfikacjitechnicznych, a dzięki głosom krytyków udało się uwzględnieważne kwestie związane z bezpieczeństwem, dostępnością iprywatnością – uznał Jaffe. Zarazem jednak przyznał, żenic nie wyszło z zapewnienia ochrony prawnej badaczombezpieczeństwa, którzy mogą być teraz ukarani za poszukiwanie lukw zabezpieczeniach DRM. Korporacyjni gracze uznali, że taka ochronabyłaby stworzeniem furtki dla hakerów.

Ostatecznie jednak Jaffe wynik głosowania i tak zrzucił naBernersa-Lee, który uwzględnił te wszystkie zróżnicowanegłosy i podjął przemyślaną decyzję, która szczegółowoodnosiła się do wszystkich zastrzeżeń.

Stara gwardia zawsze wierna

No cóż, chyba wszystkich zastrzeżeń korporacyjnych mocodawcówczłonków. Oficjalny komunikatprasowy W3C czyta się jak korporacyjną propagandę: Microsoft,MPAA, RIAA, Netflix, Comcast, CableLabs – wszystkie próbują nasprzekonać, że EME jest najlepszą rzeczą od wynalezienia opiekaczado grzanek, która przyniesie nam nową generację platformdostarczania treści, o wyższej funkcjonalności, bezpieczeństwie iochronie prywatności.

Głosów niezadowolonych w komunikacie prasowym nie było. Nawetnie wspomniano o liścieotwartym Cory Doctorowa z Electronic Frontier Foundation doczłonków W3C. Skupił się on w nim na nieudanej ochronie prawnejdla uzasadnionych działań, takich jak badania i modyfikacje, którewymagałyby ominięcia DRM i otwarcie zaatakował sir TimaBernersa-Lee za osobiste odrzucenie każdej z obiekcji zgłaszanychprzez członków Konsorcjum.

[quote]Gdzieś po drodze, wartości biznesowe ludzi spoza Sieci stałysię na tyle ważne, a wartości technologów, którzy Siećzbudowali, na tyle nic nie warte, że nawet najmędrsi, którzytworzą nasze standardy zagłosowali na coś, co wiedzą, że jestgłupstwem. (…) W3C zaprzepaściło idealny moment, aby obiecaćochronę tym, którzy wykonują tę pracę [badania w zakresiebezpieczeństwa – przyp. red.].

[/quote]Na samym końcu, Cory Doctorow ogłosił, że Electronic FrontierFoundation rezygnuje z członkostwa w W3C.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.