Jak co roku magazyn
"Global Finance" przyznał oceny szefom banków centralnych. Jak co roku Adam
Glapiński został oceniony nisko. Tym razem jednak poruszenie jest większe niż zwykle, a wyniki krytycznego rankingu skomentował Narodowy Bank Polski.
To, jak szerokim echem w polskiej sieci odbiła się najnowsza ocena pracy Adama Glapińskiego, jest kolejnym dowodem na to, że „polityka monetarna trafiła pod strzechy”. Trudno się dziwić – jesteśmy miesiąc po pierwszej od 9 lat podwyżce stóp procentowych w Polsce i prawdopodobnie dzień przed kolejnym tego typu ruchem.
Na dowód niech posłuży fakt, że nazwisko szefa polskiego banku centralnego znów jest częściej wyszukiwane – tym razem nie z powodu polityczno-gabinetowych kontrowersji (afera KNF w listopadzie 2018 r. czy afera płacowa w styczniu 2019 r.), lecz ze względu na inflację czy stopy procentowe.
O ocenie pracy szefa NBP dokonanej przez „Global Finance” w ostatnich godzinach pisały polskie horyzontalne portale informacyjne. W przeciwieństwie do nich w niniejszym artykule skupimy się nie tylko na tegorocznym raporcie, lecz i jego poprzednich edycjach. Niska ocena dla Adama Glapińskiego nie jest bowiem żadną nowością.
Od A do F
Redaktorzy magazynu "Global Finance", posiłkując się ocenami analityków, ekonomistów i innych przedstawicieli branży finansowej, dokonali ocen szefów banków centralnych ponad stu krajów i obszarów walutowych. Bankierzy zostali ocenieni według skali od A do F, gdzie A to nota najwyższa, a F najniższa. Algorytm decydujący o wyniku brał pod uwagę czynniki subiektywne i obiektywne – znalazły się wśród nich m.in. polityka monetarna, nadzór nad bankami komercyjnymi, programy skupu aktywów, trafność prognoz, transparentność, realizacja celu banku centralnego, niezależność od polityków, reputacja w kraju i poza granicami etc. Aby otrzymać ocenę, dany szef banku centralnego musi być na stanowisku przynajmniej rok.
W najnowszym zestawieniu Adam Glapiński otrzymał notę C na równi z szefami banków centralnych Białorusi oraz Ukrainy. To najgorsza ocena w Europie. Europejskie zestawienie „wygrali” (nota A) prezesi banków z Bułgarii, Czech, strefy euro i Rosji.
- Adam Glapiński przyjął zaskakująco spokojną postawę „czekam i patrzę” mimo inflacji sięgającej 5,4 proc. w sierpniu, co było najwyższym wynikiem od 20 lat. Na początku września w wywiadzie dla PAP stwierdził, że NBP na poważnie przygląda się inflacji. „Jednakże proszę pozwolić mi przypomnieć, że inflacja, od czasu do czasu, może utrzymywać się powyżej lub poniżej celu, w tym także poza przedziałami tolerancji, gdy mamy do czynienia z zewnętrznym szokiem w gospodarce. Odpowiedź polityki monetarnej na te szoki musi być elastyczna”. Przy oczekiwanej na koniec roku 5-procentowej inflacji Glapiński może utracić możliwość elastycznego reagowania – takim oto komentarzem "Global Finance" okrasiło ocenę dla szefa NBP.
Jak widzimy, autorzy raportu wzięli pod uwagę stare dane o inflacji – według wskazań z ubiegłego piątku w październiku wzrost cen zbliżył się do 7 procent rocznie. Zdaniem ekonomistów na tym nie koniec i w grudniu inflacja CPI może przekroczyć 7 proc. i pozostać wysoka również w przyszłym roku. Nie trudno się dziwić, że powszechnym oczekiwaniem ekspertów jest kolejna podwyżka stóp procentowych o 0,5 punktu procentowego (czyli do poziomu 1 proc.). Listopadowe posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w środę 3 listopada.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że w tegorocznym raporcie najgorszymi szefami banków centralnych na świecie zostali uznani Miguel Angel Pesce z Argentyny oraz Calixto Ortega z Wenezueli, którzy otrzymali ocenę F. Szczebel wyżej (D+) wylądowali ich odpowiednicy z Madagaskaru i Namibii. Poniżej oceny szefa polskiego banku centralnego znaleźli się jeszcze bankierzy z Zimbabwe, Laosu, Etiopii i Tunezji (C-).
Z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że niską ocenę otrzymałby też szef banku centralnego Turcji, jednak na przeszkodzie stoi zbyt krótki staż. Nad Bosforem prezesów banku centralnego co i rusz odwołuje prezydent Erdogan, który jest faktycznym autorem tureckiej polityki monetarnej. Więcej na ten temat w niedawnym artykule „Turecka lira szuka dna. „Erdoganomika” zbiera żniwo”.
Wśród szefów dużych banków centralnych najlepiej wypadła Christine Lagarde z EBC (A), która wyprzedziła Jerome’a Powella z Rezerwy Federalnej (A-), Haruhiko Kurodę z Banku Japonii (B), Andrew Bailey’a z Banku Anglii (B-) czy Thomasa Jordana ze Szwajcarskiego Banku Narodowego (B). Pozostający nieco poza głównym obiegiem światowych finansów Ludowy Bank Chin i jego szef Yi Gang otrzymał notę A.
Stabilna ocena Glapińskiego
Chociaż szeroka polska publiczność dopiero niedawno, na fali wysokiej inflacji, z którą zgodnie z konstytucją walczyć ma NBP, zainteresowała się Glapińskim, to "Global Finance" miał go na celowniku również w latach poprzednich.
Rzut oka na poprzednie edycje raportów z ocenami szefów banków centralnych nie pozostawia wątpliwości – od początku swojej kadencji Glapiński oceniany był negatywnie. Pierwszą notę na poziomie C otrzymał w 2017 r., rok po objęciu urzędu. W latach kolejnych ocena ta nie zmieniła się.
W polskim Internecie spore poruszenie, że A. Glapiński dostał od Global Finance ocenę "C" i został uznany za jednego z najgorszych bankierów centralnych w Europie
— Michał Żuławiński (@M_Zulawinski) November 2, 2021
Tymczasem co roku tak jest, po prostu szeroka publiczność wcześniej się tym nie przejmowałahttps://t.co/aWA2rPBzdw pic.twitter.com/gCwbfgjPlk
W 2017 r. i 2018 r. szef NBP krytykowany był za trwanie przy zdaniu o braku podwyżek stóp procentowych w najbliższym czasie oraz brak pola do manewru na wypadek zewnętrznych szoków. Raport za 2019 r. powtarza tę opinię, zaznaczając, że Glapiński widzi stopy bez zmian do 2022 r. mimo rosnącej inflacji. Z kolei w pandemicznym 2020 r. szefowi NBP oberwało się za sprowadzenie stóp procentowych niemal do zera, co negatywnie odbija się na bankach i może zagrozić stabilności sektora finansowego.
NBP reaguje
Biuro Prasowe NBP już w poniedziałek skomentowało wyniki raportu "Global Finance", z którego wyłania się negatywny obraz polskiego banku centralnego i jego prezesa. Stanowisko zamieszczono na Twitterze:
Według autorów rankingu, dobre banki centralne to te, które niezależnie od kryzysu, mają wysokie stopy procentowe i dają dobrze zarobić kapitałowi spekulacyjnemu, kosztem dużego bezrobocia…
— Biuro Prasowe NBP (@BiuroNbp) November 1, 2021
Warto dodać, że w kwietniu tego roku NBP informował otrzymaniu nagrody dla „najlepiej zarządzanego banku centralnego w Europie” przyznawanej przez magazyn "Capital Finance International".
- Światowa pandemia spowodowała w Polsce i środkowej Europie bezprecedensowe wyzwania, ale Narodowy Bank Polski był na nie dobrze przygotowany. Pod modelowym przywództwem profesora Adama Glapińskiego, Prezesa Narodowego Banku Polskiego, NBP zareagował na nadchodzący szok szybko, zdecydowanie i z przekonaniem – napisano wówczas w uzasadnieniu przyznania nagrody.
Wyniki raportu "Global Finance" prezes Adam Glapiński skomentować będzie mógł już niedługo. W środę o 16:00 rozpocznie się konferencja prasowa z jego udziałem, wcześniej poznamy decyzję RPP ws. stóp procentowych.