"W dniach 17-20 sierpnia, zgodnie z planem wyszkolenia sił zbrojnych, na poligonach wojskowych i w wyznaczonych miejscach odbędzie się szereg ćwiczeń taktycznych" – podało w niedzielnym komunikacje Ministerstwo Obrony Białorusi.
Żołnierze będą w tym czasie przebywać między innymi na poligonie Hoża, położonym niedaleko granic z Polską i Litwą. Ćwiczenia zaplanowane są również na poligonie Niemen pod Lidą, nieopodal granicy białorusko-litewskiej, a także w położonym 50 kilometrów od Wilna Ostrowcu, gdzie od 2013 roku powstaje elektrownia jądrowa. Manewry wojsk zmechanizowanych zaplanowano na poligonie Obóz Lesnowski pod Baranowiczami.
Białoruś. Łukaszenka wskazuje wrogów
Aleksander Łukaszenka poinformował w sobotę o przeniesieniu brygady wojsk desantowych z Witebska położonego na wschodzie kraju w okolice Grodna. Jak przekazał, decyzję podjął z uwagi na „napiętą sytuację na zachodniej granicy kraju” oraz „rozbudowywanie zbrojnego komponentu” na terytoriach Polski i Litwy.
Prezydent Białorusi wyraził zaniepokojenie wzmocnioną obecnością wojsk NATO przy białoruskiej granicy również w niedzielę. - Ktoś chce nowych wyborów. Spójrzcie za okno! Czołgi i samoloty gotowe do startu są 15 minut od naszych granic. I nie na próżno. Natowskie wojska chrzęszczą gąsienicami u naszych bram. Trwa wzmacnianie siły wojskowej na zachodnich granicach naszego kraju. Litwa, Łotwa, Polska i niestety, nasza droga Ukraina i jej władze każą przeprowadzić nowe wybory – mówił urzędujący prezydent Białorusi do swoich zwolenników w czasie niedzielnego wiecu.
Słowa Łukaszenki spotkały się z szybką reakcją rzeczniczki prasowej NATO: - Nie rozbudowujemy obecności NATO w tym regionie. Międzynarodowa obecność NATO we wschodniej części Sojuszu nie jest zagrożeniem dla żadnego kraju. Ma charakter ściśle obronny – napisała w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych Oana Lundescu. Zapewniła również, że NATO bacznie monitoruje sytuację na Białorusi.