Tom Ford „Sahara Noir”

„Mieszkańcy Manhattanu są bystrymi, wyrafinowanymi ludźmi i mają swoją perfumową świadomość. Ale mam dla nich skromne słowa mądrości: Przede wszystkim, proszę, używajcie więcej perfum! Brakuje mi zapachu perfum na ulicach… I nie stosujcie metody „chmury” (rozpylenie perfum w powietrzu i przejście przez tak stworzoną, opadającą chmurę zapachu, przyp. autor). To strata pieniędzy. Pryskajcie perfumy bezpośrednio na siebie.”

Takie – jakże trafne z mojego punktu widzenia – rady dla mieszkańców Nowego Jorku ma niejaki Rodrigo Flores-Roux, perfumiarz nowojorskiego Givaudan, znany ze współpracy m.in. Johnem Varvatosem, niszowym Arquiste Carlosa Huebera, twórca m.in. Black Cashmere dla Donny Karan, wielu perfum dla Elisabeth Arden oraz kilku zapachów dla Toma Forda (m.in. Neroli Portofino), a także Oeillet Bengale dla Aedes de Venustas czy współczesnej wersji Fougere Royale Houbigant. Rodrigo jest bardzo zdolnym i sprawnym perfumiarzem, lubującym się w zapach esencjonalnych i mocnych, który na wyżyny swego kunsztu wspiął się m.in. przy okazji tworzenia Sahara Noir dla Toma Forda.

scentury-new-york-rodrigo-flores-roux
Rodrigo Flores-Roux

Otóż moim zdaniem stworzył on jedno z najlepszych pachnideł kadzidlanych, jakie kiedykolwiek powstały. Korzystał przy tym – co nie bez znaczenia – z doskonałej jakości ingrediencji – niezwykle wysokiej jakości super czystych esencji zapachowych Orpur® wyprodukowanych przez Givaudan. W składzie Sahara Noir wymienia się dwa takie składniki, które de facto odciskają najmocniejsze piętno na tym doskonałym zapachu: esencja z czystka oraz z kadzidła frankońskiego (olibanum). Ale Sahara Noir to nie tylko te dwie nuty…

Otwarcie wręcz obezwładnia gęstą, z początku nieco nawet wibrującą wonią labdanum (czystka). Z czasem zapach nabiera głębi i subtelnej kwiatowości dzięki klasycznemu duetowi jaśminu i róży. Na tym etapie czuję już labdanum połączone z pszczelim woskiem, przypominające trochę to z Sonoma Scent Studio Ambre NoirOlibanum najwyraźniej ujawnia się w sercu, zapach staje się nieco bardziej suchy – do gry wchodzi cynamon i papirus. Baza jest sucha właśnie, drzewna i słodko-ambrowa jednocześnie. Zastosowano w niej ambreinol, czyli bardzo intensywnie pachnącą frakcję naturalnego labdanum. Przypomina mi bazę brązowego Gucci Pour Homme (Sahara Noir tu pachnie tu jednak mocniej i zdecydowanie bardziej szlachetnie). Na tym etapie mam też nawet silniejsze skojarzenie z moim ulubionym Opusem VI od Amouage. W każdym razie finisz Sahara Noir bardzo trafia w mój gust. Podobnie jak i cały zapach. A nie jest to zasadą w przypadku perfum kadzidlanych. Flores-Roux udało się bowiem uniknąć przesadnej niszowości i pretensjonalności. Idealnie wyważył formułę i doskonale dobrał składniki, tak że Sahara Noir przy swej ewidentnej kadzidlaności, balsamiczności i żywiczności nie razi przesadnym przestylizowaniem ani też surowością, będącą częstą cechą charakterystyczną pachnideł niszowych. Stąd doskonałe wpasowanie Sahara Noir w estetykę od lat proponowaną przez Toma Forda – perfum ambitnych, stylowych, sygnaturowych, nawiązujących do najlepszych tradycji perfumiarskich, ale zrobionych w bardzo współczesny sposób, z dbałością o to, by przystawały do dzisiejszych gustów i czasów, a jednocześnie były czymś więcej, niż kolejny designerski zapach.

Sahara Noir to perfumy wyraziste, choć absolutnie nieprzytłaczające, o średnio mocnej projekcji, ewoluujące w ciągu dnia, bardzo trwałe i po prostu po każdym względem doskonale zrobione. Zasługują na najwyższe noty. Jeżeli może to być komplementem, to dodam, że z powodzeniem mogłyby znaleźć się w ofercie omańskiego Amouage zarówno pod względem charakteru jak i doskonałej jakości.

Poprzez Sahara Noir Tom Ford po raz kolejny udowadnia swój doskonały perfumowy gust. Mam tylko jedną uwagę i dotyczy ona nazwy. Aż prosiło się, by ochrzcić to pachnidło (patrz flakon) Golden Incense (na wzór Grey Vetiver czy Black Orchid). Zgoda – Sahara Noir brzmi dużo bardziej poetycko i mocniej wpływa na wyobraźnię. Tylko po co znowu ten Noir?

The Metropolitan Museum of Art's COSTUME INSTITUTE Benefit Celebrating PUNK: Chaos to Couture - INSIDE ARRIVALS 2
Tom Ford 2014

A co ciekawego ma do powiedzenia Rodrigo Flores-Roux nowojorskim perfumeriom ?

„Denerwuje mnie obecność słoików z kawą w perfumeriach. Wąchanie kawy by „oczyścić nos” jest nieporozumieniem i tak naprawdę nie pomaga. Ziarna kawy pachną mocniej aniżeli jakiekolwiek perfumy! Jestem znany z tego, że wyrzucam te słoiki, gdy widzę je w perfumeriach…”

Te słowa dedykuję polskim sklepom z perfumami, w których czasem także trafiam na słoiki z kawą. Chyba wobec tego lepiej ją zaparzyć i wypić w miłym towarzystwie. Bo inaczej przyjdę i wyrzucę. 😉

A tak w ogóle to życzę sobie więcej TAKICH pachnideł jak Sahara Noir.

tom-ford-sahara-noir1

nuty głowy: gorzka pomarańcza, cyprys Levantine, czystek (esencja Orpur®)

nuty serca: kadziło frankońskie (esencja Orpur®), cynamon, papirus, róża, jaśmin, wosk pszczeli

nuty głębi: labdanum, ambreinol, cedr, kadzidło frankońskie, benzoes, wanilia, oud, balsamy

twórca: Rodrigo Flores-Roux

rok wprowadzenia: 2013

moja ocena:

  • zapach: doskonały
  • projekcja: dobra++
  • trwałość: ponad 12 h

15 uwag do wpisu “Tom Ford „Sahara Noir”

  1. Moge tylko przytaknac panskiej opinii, naprawde swietny zapach. Swietny zapach na zimowo-jesienny wieczor. Kazdemu go polecam. Tom Ford najwyrazniej lubi okreslenie „Noir” i wlasnie na dniach zaprezentowal nowy zapach o nazwie Noir Extreme, ktory bedzie w nastepnych miesiacach w sprzedazy. Jest inny od zapachu Noir z 2012 roku, Serdeczne pozdrowienia.

  2. Czy mi się wydaje czy ten zapach jest jasno targetowany jako kobiecy ???
    Trochę dziwnie bo po recenzji można by było uznać ze niezły unisex … ?

    1. Bo to jest moim zdaniem absolutnie uniseksowy zapach. Spokojnie mógłby zostać wydany jako kolejny Private Blend, które jak wiemy nie są tak wyraźnie targetowane płciowo.

  3. Moim zdaniem, jest bardziej męski niż damski. Jeden z najlepszych kadzidlaków, w mainstream’ie na pewno najlepszy.

    1. Ciekawe spostrzeżenie. Czy jednak kobieta pachnąca musi być „seksualna”? Dosyć zawężałoby to funkcje perfum, która nie jest tylko i wyłącznie erotyczna. 🙂

    1. Tak – wszystko wskazuje na to, że „Sahara Noir” została wycofana z produkcji. Dobrze że w porę zaopatrzyłem się we flakon, a zwlekałem z tym naprawdę długo. Naprawdę szkoda tego świetnego zapachu. Widać jednak nie sprzedawał się. Moi zdaniem błędem było targetowanie go na kobiety i umieszczenie w tym złotym flakonie. Nie gra mi ten flakon od początku. Sahara Noir dużo lepiej sprawdziłby się w linii Private Blend.

      1. Skąd są informacje dotyczące wycofania? Na stronie TF figuruje jako wciąż dostępny.

        Jeśli to prawda, załamie się. 😦

  4. Może wyląduje w Private i za 1500 będzie się lepiej sprzedawał;)
    Drogi Fqiciorze, obwąchałeś już Vetiver Veritas ?;)

  5. Powąchać można, nie mniej nic nowego w temacie” trawki” nie wnosi.Ot,surowa,bliższa naturalnego olejku, plus trochę drewienka i cytrusa,mało „perfumeryjna”…Sam musisz wyrobić sobie zdanie.
    Dla mnie, w temacie doskonałej wetiwery, zarazem perfekcyjnie poskładanej kompozycji (noszalnej i eleganckiej), nic nie pobije FM-VE

Dodaj komentarz