Na przykładzie 200-tysięcznego miasta pokazano fikcję statystyk ws. śmierci w wyniku koronawirusa

Tomasz Ławnicki
7049 zdiagnozowanych przypadków koronawirusa w Polsce, 251 osób nie żyje – to aktualny bilans epidemii według danych Ministerstwa Zdrowia. Od tygodni nie brak opinii, że statystki te są niepełne. W Rzeszowie dziennikarze tamtejszego oddziału "Gazety Wyborczej" dotarli do informacji wskazujących, że oficjalne dane są zaniżone. Według ministerialnych statystyk w Rzeszowie na COVID-19 nie zmarła ani jedna osoba.
Wiele osób ma wątpliwości, czy oficjalne statystyki dot. koronawirusa są pełne. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Rzeszów to miasto liczące ok. 196 tysięcy mieszkańców. Jak podaje tamtejszy Urząd Miasta, w marcu odnotowano tam 137 zgonów.

– Byli to mieszkańcy Rzeszowa, tutaj zameldowani. W tej liczbie nie ma tych, którzy mieszkali w innych miejscowościach, ale zmarli np. w rzeszowskich szpitalach. W żadnym z tych 137 przypadków nie została stwierdzona śmierć z powodu koronawirusa – poinformował "Wyborczą" Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Rzeszowscy dziennikarze dokonali porównania danych z marca 2020 roku i z marca 2019. Okazuje się, że w analogicznym okresie rok wcześniej zmarło 99 mieszkańców Rzeszowa, a zatem nastąpił wzrost o 38 proc. W kartach zgonów zaś jest więcej niż przed rokiem takich przyczyn śmierci jak np. zapalenie płuc czy niewydolność oddechowa.


Wątpliwości co do tego, czy statystyki zgonów w wyniku zakażenia koronawirusem pojawiły się m.in, wtedy, gdy w Łańcucie zmarła 27-letnia kobieta. Była tuż po porodzie, badania wykazały u niej obecność koronawirusa. Początkowo uznano ją za ofiarę COVID-19, lecz potem skreślono ze statystyk, stwierdzając, iż przyczyną śmierci była sepsa.

Czytaj także: "Niedługo liczba zmarłych dojdzie do 0". Oburzenie po usunięciu 27-latki z listy ofiar COVID-19


Także dr Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń, wskazywał, że oficjalne statystyki Ministerstwa Zdrowia są niepełne.

Czytaj także: Ekspert wylicza, kiedy nastąpi szczyt zachorowań w Polsce. Przyznaje, że teraz dane są niepełne


źródło: rzeszow.wyborcza.pl