Orzeł wylądował, czyli w odpowiedzi na Cafe AZS: Orła wywinąć

W Cafe AZS pojawił się dziś (jak piszę te słowa to jeszcze jest 28 listopada) ciekawy artykuł na temat „znaczka” AZS-u. Artykuł w całości do przeczytania tu: Cafe AZS: Orła wywinąć, a poniżej mój komentarz.

Jedna rzecz na wstępie: w grafice z miastami-gospodarzami E2012 powinien być nagłówek: HERB LOGO, a nie HERB LOGOTYP (bo logotyp jest tylko w przypadku Poznania [chociaż też jest złożone z logotypu i hasła firmowego], zaś katowickie i wrocławskie jest logo, na które składa się sygnet i logotyp). Tak mnie przynajmniej uczyli 😉

A teraz bardziej merytorycznie. Artykuł powyższy jest interesujący i zwraca uwagę na ważną sprawę (nie powtarzam się za treścią artykułu… chyba nie) w kontekście zarówno organizacji na każdym jej szczeblu – zarówno w ZG jak i każdym KU. Mam na komputerze pokaźną kolekcję grafik z herbami klubów piłkarskich i gdy zaczynałem swoją przygodę z AZS-em zacząłem tworzyć analogiczną z herbami/logami KU/KŚ/KSportowych AZS.
I o ile z najpopularniejszymi AZS-ami (jak chociażby ligowców z Olsztyna, Poznania, Gorzowa czy Koszalina) nie było ZAZWYCZAJ problemów to przy innych AZS-ach wiać było duże rozbieżności w portalach sportowych. Na przykład AZS Politechniki Warszawskiej (zarówno KU jak i Sp. Akcyjna) według liderów internetowych serwisów sportowych w Polsce w przeciągu ostatnich paru lat miał barwę: oliwkową, czarno-szarą, i wiele odcieni zieleni zaczynając od lime na seagreen kończąc. I taka dowolność wynika najczęściej z niewiedzy dziennikarzy co do całej struktury AZS-owej i wrzucenia wszystkich AZS-ów do jednego worka i zrobienia z nich totolotka: gdy piszemy o jakimś AZS-ie to losujemy logo i które wylosujemy to wstawiamy. Niestety nie zawsze jest to wina lenistwa żurnalistów, ale także braku jasnego usystematyzowania tej sprawy w AZS-ie.


Jeżeli mam wyrazić swoje zdanie (do czego nawołuje artykuł), to zacznę od nawiązania do historii. William Karol Henneberg startując w 1922 roku „w konkursie na znaczek AZS” (cytat z książki „Pół wieku AZS 1908-1958”) stworzył „znaczek” dla całego AZS-u (który był wówczas przecież zdecydowanie mniejszą i trochę inaczej zhierarchizowaną organizacją niż obecnie). Kolor w tle białego gryfa chyba nie został do końca wówczas określony, dzięki czemu istniejące przed II WŚ ośrodki wybrały sobie takie a nie inne kolory dla siebie: Warszawa – zielony, Kraków – czarny, Poznań – niebieski etc. etc. Potem przyszła wojna, a po wojnie rok 1949, który przyniósł Zrzeszenie zamiast Związku i kolor zielony, jako „jedyny słuszny” dla tła gryfu. Socjalistyczno-komunistyczna słuszność – to jedno, historia i tradycja barw – to drugie. Jednak wiele powstających klubów i ośrodków w latach 50. i późniejszych „poszła na łatwiznę” i nie wyszukiwała sobie nowych kolorów, a obierała zielony jako kolor w „znaczku”. I tu jest całe źródło bałaganu, jaki mamy dziś. Gdy paręnaście lat temu AZS przechodził reorganizację można było pomyśleć o wprowadzeniu gdzieś zapisu, że każde środowisko (ile ich mamy… 16/17…) legitymuje się „znaczkiem” z innym kolorem w tle białego gryfa, przy czym tradycyjne ośrodki pozostają przy swoich barwach o ile ich kolory nie są zbyt do siebie podobne (taka sytuacja nie występuje w zasadzie wśród tych najstarszych ośrodków), zaś kluby sportowe / kluby uczelniane istniejące w danym województwie / należące do danego środowiska muszą używać wyłącznie „znaczka” takiego jak dane środowisko lub w przypadku modyfikacji kolorem dominującym musi być kolor ze „znaczka” środowiska. To tyle odnośnie koloru i historii.
Jeżeli chodzi zaś o samą formę „znaczka” to mam mieszane uczucia. Z jednej strony to przez te wszystkie lata „znaczek” stał się wizytówką organizacji i szkoda byłoby go drastycznie zmieniać. Ale z drugiej strony czas idzie do przodu, zmieniają się też pewne zasady rządzące tym światem i maksyma „Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba” w dobie pieniądza ma zastosowanie jak nigdy. Wiele osób – raczej luźno związanych z AZS-em – powie bowiem, że „znaczek” (przyczepiłem się do tego określenia, ale tak mi wygodnie) jest już lekko archaiczny i nie jest tak „fajny” jak chociażby logo/herb jakiegoś zespołu z ekstraklasy koszykówki (weźmy na przykład nowy herb/logo klubu Trefl Sopot) czy siatkówki (Skra Bełchatów) i potencjalny inwestor może się zainteresować ciekawszym graficznie logiem/herbem Trefla czy Skry.

No i właśnie. Na jednej szali mamy nowoczesność, na drugiej zaś tradycję. Było już kilku speców, którzy udanie swatali jedno z drugim. Jednak większość z nich tworzyła bardziej przestrzennie – kościoły, pałace i inne budynki użytkowe. Więc jeżeli się brać za modyfikowanie „znaczka” AZS-u to trzeba by to zrobić z głową, by nie wyszedł z tego jakiś potworek.
Można też ograniczyć się do innego rozwiązania. Każdy klub mógłby mieć zupełnie dowolny herb/logo, pod warunkiem, że widoczną i integralną częścią nowego herbu/logo będzie tradycyjny „znaczek” w kolorystyce danego środowiska AZS-u lub chociażby równie charakterystyczny napis „ASZ”, który jest w „znaczku” – również w kolorystyce odpowiedniego środowiska. Coś na wzór tego widzimy na przykładzie logo AZS Politechniki Warszawskiej, gdzie „znaczek” historyczny obudowano oryginalną granatowo-zielono-białą tarczą (która okazała się na tyle ciekawa, że aż PBS Jurand Ciechanów, za sprawą grafika z Polskiego Banku Spółdzielczego – głównego sponsora, naruszył prawo autorskie i dokonał ewidentnego plagiatu logo AZS PW w swoim „nowym” logo).

Pomysł tego rodzaju połączenia wymagałby pewnie mimo wszystko ograniczenia dowolności, ale tradycja by została zachowana i nowoczesność by się pojawiła. Można by przy tym wzorować się nie tylko na logo AZS PW, ale np. też na logo FK Chimki czy Szynnika Jarosław, gdzie elementem całego logo jest herb miejski.

Jestem więc umiarkowanym przeciwnikiem takiej modyfikacji, jak ma to miejsce np. w przypadku logo koszykarzy AZS Koszalin, które ma niewiele wspólnego ze „znaczkiem” AZS-u.

Jako swego rodzaju suplement grafika zbiorcza:
kolumna 1 – loga/herby klubowe z zachowaniem „znaczka” w tradycyjnej formie jako elementu logo/herbu;
kolumna 2 i 3 – loga/herby klubowe zmodyfikowane w różnym stopniu, jednak z zachowaniem elementów charakterystycznych – gryfa lub liter „ASZ”;
kolumna 4 – loga/herby stworzone od podstaw i nie mających nic wspólnego ze „znaczkiem” AZS-u. Tego właśnie nie kupuję (no może poza AZS UMCS Lublin Futsal Team, bo Pumba w miejscu gryfa budzi u mnie zawsze pozytywny uśmiech);
kolumna 5 – loga/herby klubów sportowych AZS-AWF, jako tych rządzących się trochę innymi prawami niż zwykłe KU.

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑