Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ministerstwo przypomina o rozliczeniu kryptowalut, zaniepokojeni traderzy piszą do premiera

Ministerstwo Finansów postanowiło przypomnieć, że rozliczając PIT, należy wykazać też przychody ze sprzedaży lub zamiany kryptowalut, takich jak bitcoin, litecoin czy ether. Fundacja zrzeszająca polskich traderów uważa, że taka interpretacja sprawia, że handel kryptowalutami w Polsce stanie się nieopłacalny. Traderzy napisali w tej sprawie list otwarty do premiera Morawieckiego.

Traderzy napisali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego
Traderzy napisali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego | Foto: Pawel Wisniewski / East News

Jakub Mościcki, dyrektor Fundacji Trading Jam, pisze w nim, że fundacja z wielkim niepokojem przyjęła informację opublikowaną na stronach ministerstwa. Podkreśla, że organizacja zrzesza ponad 20 tysięcy inwestorów i traderów, także z rynku kryptowalut.

W liście komentuje informację MF zatytułowaną "Skutki podatkowe obrotu kryptowalutami w PIT, VAT i PCC".

Podatek od obrotu kryptowalutą

Resort tłumaczy, że dochody uzyskane z tego tytułu podlegają opodatkowaniu na ogólnych zasadach, a przychody z obrotu krytpowalutą mogą być zakwalifikowane do źródła przychodów z tytułu praw majątkowych lub pozarolniczej działalności gospodarczej.

Przypomnijmy, że w styczniu 2018 roku pisaliśmy, że jeśli kryptowalutami obraca osoba fizyczna, to trzeba będzie rozliczać każdą transakcję przeprowadzoną na giełdzie. Marcelina Szwed-Ziemichód, doradczyni podatkowa, tłumaczyła wtedy w rozmowie z nami, powołując się na jedną z wcześniejszych interpelacji MF, że fiskus może żądać od takiej osoby dowodu sprzedaży kryptowaluty. By ustalić rzeczywistą wysokość osiągniętego przychodu. A opodatkowaniu podlega różnica między osiągniętym przez nas przychodem, to jest ceną, po jakiej sprzedaliśmy kryptowalutę, a kosztami uzyskania przychodu.

Teraz resort finansów tłumaczy wprost, że przychód należy rozliczyć, gdy ktoś sprzedaje kryptowalutę, zamienia ją na inną kryptowalutę, towar lub usługę. "W przypadku obrotu kryptowalutą w ramach działalności gospodarczej sposób rozliczania i ewidencjonowania dla celów podatkowych uzyskiwanych przychodów i ponoszonych kosztów zależy od rodzaju prowadzonych przez podatnika ksiąg podatkowych" – wyjaśnia MF.

Podstawa opodatkowania (którą jest otrzymane wynagrodzenie) w przypadku handlu kryptowalutami zarówno w zakresie kupna/sprzedaży za walutę tradycyjną, jak i za inną kryptowalutę, ma być wyrażona w złotówkach (PLN) – pisze dalej MF.

Fundacja Trading Jam pisze list otwarty do premiera

Te wyjaśnienia ministerstwa nie podobają się Fundacji Trading Jam. Wspomniany list otwarty napisany jest w trybie warunkowym, jakby traderzy liczyli jeszcze na zmianę stanowiska resortu. Czytamy m.in. że urzędy skarbowe zostałyby "zalane setkami tysięcy deklaracji".

Traderzy zwracają uwagę w liście, że zakup jednej jednostki kryptowaluty wymaga czasem dziesiątek, setek, a nawet tysięcy pomniejszych transakcji, co sprawia, że podatnik obracający kryptowalutami będzie musiał składać w urzędzie skarbowym analogiczną liczby deklaracji PCC.

"W efekcie w całej Polsce urzędy skarbowe zostałyby zalane setkami tysięcy deklaracji, a wszyscy przedsiębiorcy i osoby fizyczne zajmujące się kryptowalutami i technologią blockchain na stałe opuściłyby Polskę z uwagi na tak restrykcyjną interpretację prawa podatkowego, która w takiej formie jest najostrzejsza w całej Europie" – pisze Jakub Mościcki.

Dalej tłumaczy, że traderzy zwracają się o pomoc do premiera w uzyskaniu jasnego i korzystnego dla branży blockchain stanowiska w sprawie podatku od czynności cywilnoprawnych. Ich zdaniem obrót kryptowalutami na giełdach powinien być zwolniony z obowiązku opłacania podatku PCC.

"Jako ekonomiczni patrioci chcemy rozwijać polską gospodarkę, chcemy płacić tutaj proste podatki, chcemy tworzyć miejsca pracy związane z najnowszymi technologiami. Chcemy, aby Polska była liderem w dziedzinie rewolucji technologicznej na miarę Internetu i wykorzystała w pełni potencjał intelektualny, jaki drzemie w młodych i wykształconych Polakach. Chcemy, aby w Polsce powstawały firmy pokroju Google czy Yahoo. Do tego potrzeba jednak prostego i stabilnego prawa" – czytamy w liście.

WARTO WIEDZIEĆ: