Zawodnik MTB Dawid Czekaj w trakcie wykonywania tailwhipa
© Jakub Kocjan
MTB

Co to jest "Slopeduro"? Rozmowa z Dawidem Czekajem

Skąd wziął się ten gość i jak nauczył się robić tailwhipy na rowerze do enduro? Zapraszamy na rozmowę z Dawidem Czekajem - polskim mistrzem Slopeduro.
Autor: Maciej Świerz
Przeczytasz w 9 min
Maciej Świerz: Cześć Dawid! Co tam u Ciebie?
Dawid Czekaj: Cześć! Wszystko spoko. Jestem po dwutygodniowym tripie z ekipą, z którą działamy na kanale YT Kacpra Miętki i trochę odpoczywam.
Gdzie byliście?
Zaliczyliśmy kilka miejscówek. Na pierwszy ogień poszło Chatel. Żeby dostać się na miejsce 15 godzin spędziliśmy w kamperze. Było ciężko, ale jakoś to ogarnęliśmy. Jeździliśmy 3 dni i nagrywaliśmy część filmu, który chcemy przygotować na festiwal w kinie Kijów.
Następnie polecieliśmy do drugiej francuskiej miejscówki Les Gets i spędziliśmy tam kolejne 3 dni. Nagrywaliśmy głównie moją część, bo trasa z hopkami mega mi siadła. Musieliśmy to wykorzystać.
Kolejny przystanek zrobiliśmy w Schladming. Trasa 99 jumps ma turbo-flow, i zupełnie nie przypomina tego z czym zetknęliśmy się w Chatel.
W Austrii swoje edity nagrywała reszta chłopaków, a ja na luzie jeździłem po bikeparku. Na trasach spotkaliśmy też Wolisa, który akurat realizował zlecenie i następnego dnia zabraliśmy go ze sobą na nową miejscówkę Wexl Trails.
O tym spocie słyszałem w tym roku już bardzo dużo dobrego.
Nic dziwnego. Jest tam jedna, albo dwie trasy, ale są przygotowane na takim poziomie, że byliśmy w szoku. Wolis porównywał je do tych, po których jeździł w Whistler, więc coś musi być na rzeczy. Świetnie się tam bawiliśmy. Skocznie były super bezpieczne, ale jednocześnie bardzo duże. Znów nagraliśmy sporo mojej jazdy, bo dobrze się tam czułem. Miejscówka jak najbardziej na plus. Jedyną wadą spotu jest to, że nie ma wyciągu, a na szczyt dojeżdża się shuttlami, które są dość drogie.
No ale ma to też swój klimat. Ja jestem olbrzymim fanem takich wozów!
Tak to prawda. My spotkaliśmy tam bardzo pozytywnego ziomka, który wszędzie chodził w czapeczce ze śmigiełkiem. Na instagramie nazywa się chyba “Dave od Shuttla”.
Wojtek z waszej ekipy chyba też ma taką czapeczkę. Pewnie przypadli sobie do gustu.
Wojtkowi każdy przypada do gustu. (śmiech)
Musiało być wesoło. Czyli wychodzi na to, że sezon, mimo całego tego zamieszania z wirusem jest jednak dość udany?
Przez tego wirusa tak naprawdę zacząłem jeździć na MTB, więc wyszło mi to bardzo na plus.
Nie ma tego złego... Zanim jednak pogadamy o MTB powiedz, od jak dawna jeździsz na rowerze?
Dawid CZekaj na BMX

Swoją przygodę z rowerem Dawid zaczął od BMX'a

© Mateusz Salamon

Ogólnie na rowerze jeżdżę już jakieś 10 lat. Do marca tego roku był to tylko i wyłącznie BMX. Raz zdarzyło mi się pożyczyć rower i wybrać z Marcinem Rotem do bikeparku w Kasinie. Mega się tam zajarałem MTB.
To jak się tam zajarałeś MTB, to rzeczywiście musiałeś być bardzo nakręcony.
No wiesz, to był pierwszy bikepark, pierwszy raz na fullu, więc zajarałem się tym, że można wyjeżdżać wyciągiem na górę i bawić się na trasach z ziomkami. Jest to coś zupełnie innego niż jazda po betonowym skateparku w 40-stopniowym upale. Trzeba się jeszcze męczyć z tymi hulajnogami i całą resztą… Nagle byłem w lesie z kumplami, jeździłem góra dół i niczym nie musiałem się przejmować.
Niestety jak wiadomo rowery do MTB są dość drogie, więc jeszcze chwilę trzymałem się jazdy na BMX’ie, ale gdy w tym roku zaczęła się ta cała akcja z wirusem, a jedyną opcją było jeżdżenie po lesie, stwierdziłem, że fajnie byłoby sobie wybudować trasę i zacząć śmigać na większym rowerze. I tak przez przypadek coś co miało być tylko dodatkową zajawką, stało się moją wiodącą dyscypliną.
Jeździsz teraz na BMX’ie?
Bardzo ciężko jest się przesiąść z endurówki na taki mały i dla mnie dość niewygodny rower. Podjąłem decyzję, że na razie zostaję na MTB, bo odkryłem, że mogę na nim robić podobne triki i jest to dużo bardziej przyjemne. Jestem też osobą dość wysoką, więc jazda na takim rowerze, jest dla mnie z całą pewnością dużo zdrowsza.
To chyba dobry moment na to pytanie: Co to jest Slopeduro?
Dawid czekaj no hander

No hander w wykonaniu Dawida

© Jakub Kocjan

Kto to zapoczątkował? W sumie chyba nie było jakiegoś oficjalnego odkrywcy tej “dyscypliny”. W moim przypadku wygląda to tak: Mam rower do enduro, ale wyrzuciłem z niego myk myka (sztycę hydrauliczną) i wpakowałem singlespeed'a, dzięki któremu dużo łatwiej robi mi się tailwhipy - zmieniłem go w dużą zabawkę do robienia trików. Slopeduro to moim zdaniem właśnie robienie sztuczek na rowerze do enduro.
A poza tym, że wyrzuciłeś "myk myka", to na jakim rowerze obecnie jeździsz?
Obecnie śmigam na commencalu clashu 2020.
Ile skoku?
180 z przodu 170 z tyłu.
Koła 27.5?
Tak. Trochę łatwiej przesiąść się z kół 20 cali na koła 27.5 niż na 29. (śmiech) Poza tym jakbym jeździł na 29’ to pewnie Czubaka nie wpuścił by mnie na swój spot.
Andrychów rządzi się swoimi prawami! A czemu nie wybrałeś freeride’ówki? To w przypadku osób, które nie planują podjeżdżać zdecydowanie bardziej modne rowery.
Zjazdówka ma dwupółkę i nie da się na niej robić barspinów ani tailwhipów.
No tak, głupie pytanie. Ile czasu zajęło Ci wjeżdżenie się w rower i odblokowanie pierwszych sztuczek?
Pierwszym trikeim był chyba unturdown. Zrobiłem go po dwóch tygodniach na dużym rowerze, ale było to strasznie ciężkie. Co do samego wjeżdżenia w rower, to mam wrażenie, że dopiero teraz zacząłem naprawdę ogarniać o chodzi. Jak nagrywałem pierwsze “mini-edity” w marcu, to wydawało mi się, że to jest spoko i w sumie to jeżdżę całkiem nieźle, ale po jakimś czasie, jak obejrzałem te klipy i zobaczyłem co ja tam wyprawiam, to się trochę załamałem. Przyznaje się, że nawet jedno nagranie usunąłem ze swojego instagrama bo nie wyglądało to najlepiej. Byłem strasznie sztywny, ale teraz czuje się już naprawdę fajnie. Nauczyłem się już powtarzalnie robić tailwhipy, barspiny - przerzucam coraz więcej elementów na duży rower i staram się odblokowywać nowe triki. No i styl - to jest coś, nad czym zdecydowanie chcę teraz popracować. “Sztywna i maszynowa” jazda, którą wypracowałem na BMX'ie nie do końca sprawdza się na dużym rowerze.
Do tego dochodzą te wszystkie “myki” związane z tym, kiedy trzymać palce na klamkach, a kiedy nie. To jest dla mnie totalna nowość. W BMX’ie nigdy czegoś takiego nie miałem, więc muszę się z tym oswoić.
A to palca nie trzyma się na klamce zawsze?
Nie no jak? Są takie triki, przy których nie da się trzymać palców na klamce i muszę trochę kombinować.
Zapomniałem, że rozmawiamy o enduro, ale w trochę innej wersji, niż ta do której jestem przyzwyczajony… Jaka jest Twoja ulubiona sztuczka?
Odkąd założyłem singlespeeda i crankstopa bardzo fajnie robi mi się tailwhipy. Jest to chyba dla mnie bardziej przyjemne i intuicyjne niż na BMX’ie.
Jesteś kosmitą! Tym bardziej cieszę się, że możemy o tym wszystkim pogadać. Wróćmy jeszcze na chwilę do social mediów, bo bardzo aktywnie działasz na swoim Instagramie i wrzucasz tam dużo naprawdę wartościowego contentu. Jak Twoim zdaniem social media wpłynęły na rozwój MTB i pozostałych sportów rowerowych?
Edity publikowane przez ludzi takich jak na przykład Kade Edwards, czy całą grupę 50:01 miały na mnie olbrzymi wpływ. Widząc co ci goście robią z dużymi rowerami, po prostu nabrałem ochoty na jazdę na MTB. Chciałem być jak oni i tak samo bawić się na rowerze. Skoro na mnie tak to podziałało, to dlaczego w przypadku innych osób miałoby być inaczej?
Środowisko też wspiera się i mocno nakręca. Udostępniamy swoje filmy, przekazujemy je dalej. To wszystko bardzo motywuje, więc uważam, że pod tym względem social media świetnie funkcjonują.
To prawda, ale moim zdaniem niestety jest też druga strona medalu. Ostatnio zauważyłem, że totalnie nieprzygotowane do jazdy dzieciaki biorą się za triki, nie umiejąc nawet poprawnie skakać. Obserwując social media można odnieść wrażenie, że “Ten Czekaj (Edwards/Vestavik) to taki sam gość jak ja. Też śmiga sobie na luzie, nie ściga się w prawdziwych zawodach tylko bawi się rowerem”. Sam zresztą też rehabilituje się po kontuzji, która chyba była wynikiem podobnego podejścia. Widzisz ten paradoks? Wiesz o co mi chodzi?
Jasne. To jest bardzo ciężki temat, bo z jednej strony jaram się, że młode ziomki robią progres i kombinują ze sztuczkami, ale później nagle widzę, że nie do końca radzą sobie ze zwykłymi skokami na klasycznych hopach czy stolikach. Odkąd zacząłem jeździć na rowerze MTB zdałem sobie sprawę z tego, że najważniejsza jest kontrola roweru, pewność i stylówka. Dopiero później można zacząć wrzucać do swoich przejazdów sztuczki.
To załóżmy, że staje teraz przed Tobą 15-latek i mówi: obejrzałem Twój edit - chcę jeździć tak jak Ty i chcę to robić już! Co byś takiemu klientowi odpowiedział?
Takie rzeczy dzieją się na moim Instagramie co chwilę, więc to jest bardzo dobre pytanie. (śmiech) Chyba powiedziałbym, że najważniejsze jest to, żeby na rowerze czuć się pewnie i po prostu jak najwięcej jeździć. Nie można się zabierać za robienie trików, jeśli nie ma się wypracowanej regularności i powtarzalności w przypadku zwykłych skoków.
A co z przygotowaniem fizycznym? Czy uważasz, że ma to w ogóle znaczenie.
Jasne! Gdybym przez te 10 lat jazdy na BMX’ie nie skupiał się na formie fizycznej, to prawdopodobnie zajechał bym cały organizm. Dzięki Pawłowi z Fizjocito mogę teraz jeździć na rowerze i czerpać z tego fun, a przez to, że przesiadłem się na endurówkę, mam mniej problemów z bólem stawów i pleców.
Przygotowanie fizyczne jest też bardzo ważne w przypadku wywrotek. Zabudowa z mięśni i odpowiednie rozciągnięcie sprawiają, że gleby nie są aż takie straszne!
Pięknie powiedziane. To na koniec powiedz mi jeszcze co z Waszym kanałem na YouTube? Planujecie jeszcze jakieś nowe, jesienne odcinki?
Tak, w trakcie ostatniego tripa nagraliśmy bardzo dużo materiałów. Nie chcę zdradzać dokładnie ile vlogów wypuścimy, bo nie jestem pewny, ale zdecydowanie będzie co oglądać.
A w październiku planujesz coś jeszcze pośmigać? Jakieś ciekawe plany?
Na pewno będę katował i jeździł tak długo jak się da. Jesień i zimę chcę też poświęcić na szukanie sponsorów na MTB. Obecnie dalej wspierają mnie firmy, które działały ze mną jeszcze jak jeździłem na BMX’ie i jestem im za to bardzo wdzięczny, ale zdecydowanie przydałoby się jeszcze jakieś wsparcie.
Narobiłeś w tym sezonie trochę szumu. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu! Dzięki za rozmowę!
Dzięki. Do zobaczenia!

Spodobał Ci się ten materiał? Zobacz rozmowy z innymi Polskimi riderami: