Związkowcy oburzeni ogłoszeniem LOT-u. "Upodlić wspaniałych polskich pilotów”

Patrycja Wszeborowska
PLL LOT zagranicznym pilotom oferuje kilkakrotnie wyższe stawki, niż swoim rodzimym, polskim - oburza się na Twitterze Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT. Rzecznik firmy twierdzi, że ogłoszenie jest dostępne dla wszystkich pilotów, niezależnie od narodowości.
LOT szuka pilotów z zagranicy. Stawki, jakie im oferuje, są kilkukrotnie większe niż dla pilotów z Polski fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT dotarł do ogłoszenia o naborze dla pilotów, który opublikował zarząd LOT. Oferowana stawka to 10 - 15 tys. dol. (ok. 37 - 55,5 tys. zł wg. kursu dolara z dnia 24 lipca 2018).
Związkowcy dotarli do ogłoszenia o pracę dla pilotów z zagranicyTwitter.com / Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT


Ile LOT jest w stanie zapłacić naszym rodzimym pilotom? W kwietniu portal tvp.info pisał, że średnie wynagrodzenie pilotów LOT to 29 tys. zł brutto dla kapitana i 20 tys. zł brutto dla pierwszego oficera.

Związkowcy są rozgoryczeni
Oferta pensji dla pilotów "z zagranicy" jest nieporównywalnie większa, niż ta wypłacana polskim. Związkowcy nie kryją rozczarowania, które jest tym bardziej uzasadnione, że od kilku miesięcy nie mogą się doprosić od zarządu wzrostu zarobków.


– Dobra zmiana w LOT: upodlić naszych wspaniałych polskich pilotów, a dać zarobić obcym. Nie chronimy dobrze płatnych miejsc pracy dla rodaków, tak jak robią to inni. Konflikt z prezesem Milczarskim się zaognia – skomentowali sytuację na swoim Twitterze.

Co na to LOT? Adrian Kubicki, rzecznik firmy, w rozmowie z INNPoland.pl tłumaczy, że informacja w przekazie związkowców jest w dużej mierze nieprawdziwa, a ogłoszenie jest dostępne dla wszystkich pilotów, niezależnie od narodowości. Jego zdaniem LOT jest jednak otwarty na zagranicznych pilotów, ponieważ specjalistów na polskim rynku jest już mało, a obecnie napływają głównie zgłoszenia ze strony pilotów Polaków, którzy aktualnie mieszkają za granicą.

Jeśli zaś chodzi o wysokość zarobków przedstawionych w ogłoszeniu - Kubicki twierdzi, że jest ona taka sama jak polskich pilotów zatrudnionych w oparciu o formułę B2B. Te widełki to stawka maksymalna, która zależy od liczby wylatanych w miesiącu godzin, ale również uzupełniona o diety i inne świadczenia.

Kubicki dodaje, że osoby zatrudnione na umowę o pracę nie zarabiają gorzej - najlepiej zarabiający pilot (zatrudniony w oparciu o umowę o prace) zarobił ponoć w zeszłym miesiącu ok. 50 tysięcy złotych na rękę. System wynagrodzeń osób na kontrakcie jest inny, lecz wysokość pensji zależy także od ilości lotów w miesiącu, stażu, doświadczenia oraz tego, czy pilot lata małym czy dużym samolotem.

Przypomnijmy, że niedawno podnoszono kwestię strajku w PLL LOT. Szumnie zapowiadany i planowany przez kilka miesięcy strajk ostatecznie się nie odbył. Związkowcy dostali sądowy zakaz na jego przeprowadzenie. Ostatecznie również oni sami, kierując się odpowiedzialnością za losy pracowników PLL LOT i niedogodności dla pasażerów linii, zdecydowali o jego odwołaniu.