Przeczytaj
Formy komizmu
Grecki filozof Arystoteles twierdził, że wśród głównych cech odróżniających ludzi od zwierząt jest umiejętność śmiania się. Wprawdzie w tej kwestii pomylił się, ale prawdą jest, że śmiech to jedna z naturalnych reakcji człowieka, pojawiająca się nie tylko wtedy, kiedy jesteśmy świadkami czegoś zabawnego, ale też wówczas, gdy przykrywamy nim zażenowanie, wstyd, zaskoczenie, a nawet strach.
Wywoływaniu śmiechu służy m.in. komizmkomizm. Jest to kategoria estetyczna, którą wyjaśnia się jako:
KomizmWłaściwość charakterystyczną dla pewnych konfiguracji zjawisk spotykanych w życiu lub przedstawianych przez sztukę, wywołującą u obserwatora [...] reakcję w postaci śmiechu i wesołości wykluczającą zarazem silne emocje negatywne, jak np. trwogę, odrazę, rozpacz lub litość.
Chociaż przywołana definicja nie jest jedyną, bo teoretycy kultury wciąż spierają się w sprawie źródeł i funkcji tej kategorii estetycznej, wśród różnych postaci komizmu zazwyczaj wymienia się:
Formy komizmu
komizm sytuacyjny | komizm postaci | komizm słowny (językowy) |
sprowadza się do ukazania w dziele takich wydarzeń, które odbiorca powinien postrzegać jako niecodzienne, niezwykłe, nietypowe, a przy tym zabawne. Bohater, który znalazł się w takiej sytuacji, bawi, choć sam nie musi być zabawny | polega on na uwypukleniu niektórych cech bohatera, np. związanych z jego wyglądem, zachowaniem czy charakterem. Są one źródłem śmiechu u odbiorcy nawet wtedy, gdy wydarzenia, w jakich ów bohater bierze udział, były zwyczajne, codzienne | bohater może znaleźć się w sytuacji neutralnej, nie mając przy tym cech osobowych czy fizycznych, które wywołują śmiech. Jednak jeśli w jego wypowiedziach pojawią się np. błędy językowe czy logiczne albo nie dopasuje stylu do danej sytuacji – prawdopodobną reakcją czytelnika lub widza będzie rozbawienie |
MediewiściMediewiści podkreślają istnienie przejawów komizmu w średniowiecznej sztuce. W tej epoce powstawały m.in. komedie, farsy czy satyry, a więc utwory, w których komizm jest jedną z dominant artystycznych.
Problemy średniowiecznej kultury ludowejJednak mimo że badacze nie podważają obecności komizmu w dziełach powstających w średniowieczu, różnie tłumaczą jego źródła i zakres występowania. Rosyjski teoretyk literatury Michaił BachtinMichaił Bachtin twierdził, że komizm jest charakterystyczny dla kultury ludowej, zwanej karnawałową. To efekt reakcji na powagę kultury podniosłej, zdominowanej przez kler. Według tej koncepcji człowiek średniowiecza funkcjonował w dwóch porządkach: oficjalnym, hieratycznym, poważnym oraz nieoficjalnym, karnawałowym, nastawionym na śmiech. Inaczej przejawy komizmu w utworach z tego okresu wyjaśniał inny rosyjski teoretyk – Aron GuriewiczAron Guriewicz. Uważał, że śmiech wynikał z groteskowegogroteskowego postrzegania świata, jakie miało charakteryzować ludzi żyjących w średniowieczu. „Fantazja człowieka średniowiecznego zaciera wszelkie granice między tym, co możliwe i niemożliwe, przepiękne i szkaradne, poważne i komiczne [...]. Ten nieustanny ruch od przeciwstawności obu światów do ich pomieszania [...] jest polem działania „myślenia groteskowego”. [...] Jest to groteska, ambiwalentna i paradoksalna, doprowadzająca do najdziwniejszego połączenia rzeczy i zjawisk wprost przeciwnych naturze [...]. Groteska ta może wywołać wesołość, ale nie niweczy strachu – ona raczej łączy je w jakimś kontrowersyjnym uczuciu, którego komponentem jest zarówno święte przerażenie, jak i wesoły śmiech.
Właśnie obecność groteski pozwala wyjaśnić występowanie komizmu w dziełach, które podejmowały tak poważne tematy, jak śmierć. Innym źródłem komizmu mógł być w nich również dydaktyzm typowy dla sztuki i literatury średniowiecza. Moralizatorski charakter twórczości objawiał się m.in. w tendencji do przyjmowania przez twórców postawy satyrycznej. Jej efektem było przedstawianie wzorców negatywnych, a krytycyzm wobec określonych zachowań wiązał się z ich ośmieszaniem, czemu służył np. komizm sytuacyjny.
Komizm w Rozmowie mistrza Polikarpa ze Śmiercią
Pierwowzorem polskiej Rozmowy mistrza Polikarpa ze Śmiercią był anonimowy XIV‑wieczny dialog pt. Colloquium de morte (Rozmowa o śmierci). Polski twórca wykazał się dużą samodzielnością – nie tylko przełożył tekst łaciński na polski i zmienił zastosowaną w nim technikę literacką z prozy na wiersz, ale też wyraźnie wzmocnił w swoim dziele obecność komizmu oraz nadał mu charakter satyryczny.
ŚredniowieczeMistrz i Śmierć są nierównorzędnymi stronami dialogu. Polikarpus, którego strach rzucił na ziemię, odbierając mu zdolność rozumowania i czyniąc „wiłą”, zamienia się w „ubogiego żaka”, zadającego pytania, na które występująca w roli nauczyciela Śmierć udziela wyczerpujących odpowiedzi.
Degradacja Polikarpa, spowodowana odwróceniem roli, do jakiej predestynował go jego stan, czyni zeń postać komiczną. Sygnały tej sytuacji znajdujemy zarówno w wypowiedziach Śmierci, traktującej rozmowę lekceważąco, jak w krótkich wstawkach opisowo‑narracyjnych, a ponadto w kwestiach samego Polikarpa, który przyznaje się do paraliżującego strachu i zadaje niegodne mędrca pytania. [...]
Polikarp nie ukrywa swego strachu i skierowanymi do rozmówczyni prośbami, aby odsunęła się i odłożyła kosę, pogłębia humorystyczność własnego konterfektukonterfektu [...]. Ze słów Mistrza wynika, że przemawia leżąc twarzą przy ziemi. Podnosi się dopiero na zapewnienie rozmówczyni, że ta nie zamierza go jeszcze usiec swą kosą [...].
Naiwność niektórych pytań [...] ośmiesza Polikarpa ostatecznie w oczach Śmierci, budząc jej niepomierną irytację. Przerażająca i okrutna postać również zdradza cechy humorystyczne, wynikające z przydania jej czysto ludzkich słabości: lubiąc budzić grozę, znęca się moralnie nad leżącym u jej stóp „nieborakiem”, starając się go przestraszyć zapowiedzią czekających go mąk, łatwo wpada w złość: „nabywa mierziączki”, pławi się w samochwalstwie i podkreśla swą nieograniczoną moc. [...]
Jędrny, obrazowy i nie pozbawiony akcentów humorystycznych język dialogu niewątpliwie przyciągał audytorium, do którego utwór był adresowany. Dochowany zapis tekstu [...] pełnił – jak się domyślamy – rolę scenariusza widowiska. Inspirowany przez środowisko kościelne spektakl o śmierci, [...] jeśli miał trafić do słuchaczy, musiał ich przyciągać i pobudzać ich wyobraźnię. Siejąc grozę, winien jednocześnie zabawiać, a nawet rozśmieszać. Humorystyczność postaci dialogu, elementy komizmu sytuacyjnego czy wreszcie śmieszność sprzeczających się person – wszystko to służyło przesączaniu do umysłu widza [...] posępnej refleksji o przemijaniu i nicości.
Dialog mistrza Polikarpa ze ŚmierciąPolikarpus, tak wezwanywezwany,
Mędrzec wieliki, mistrz wybranywybrany,
Prosił Boga o to prawieprawie,
By uźrzał śmierć w jej postawiepostawie.
[…]
Uźrzał człowieka nagiego,
PrzyrodzeniaPrzyrodzenia niewieściego,
Obraza wielmi skaradegoskaradego,
ŁoktusząŁoktuszą przepasanego.
[…]
Wypięła żebra i kości,
Groźno siecze przez lutościprzez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywotżywot blady,
Groźno się tego przelęknął,
Padł na ziemię, eżeeże stęknął.
Gdy leżał wznak jako wiławiła,
Śmierć do niego przemowiła.Mors dicit:Mors dicit:
Czemu się tako barzo lękasz?
Wrzekomoś zdrow, a wżdywżdy stękasz!
[…]
Otoż ci przed tobą stoję,
Oględaj postawę moję:
Każdemu się tak ukażę,
Gdy go żywota zbawię.
Nie lękaj się mie tym razem,
Iż mię widzisz przed obrazemprzed obrazem.
Gdy przydę, namilejszy, k tobie,
Tedy barzo zeckniesz sobiezeckniesz sobie:
[…]
Wstań, mistrzu, odpowiedz, jestli umiesz!
ZaZa po polsku nie rozumiesz?
Snadź ci Sortes nie pomożeSnadź ci Sortes nie pomoże,
Przelęknąłeś się, nieboże!
Już odetchni, nieboraku,
Mow ze mną, ubogi żaku,
Nie boj się dziś mojej szkoły,
Nie dam ci czyść epistołyczyść epistoły.Magister respondit:Magister respondit:
Mistrz przemowił wielmi skromnie:
Lęknąłem się, eż nic po mnieeż nic po mnie
Ta mi rzeczrzecz barzo niemiła,
Iżeś mię tako postraszyła;
By była co przykrego przemowiła,
Zerwałaby się we mnie każda żyła;
Nagle by mię umorzyła
I duszę by wypędziła. […]Mors dicit:
[…]
Wstań ku mnie, możesz mi wierzać,
Nie chcęć się dzisia zniewierzaćzniewierzać!
Wstał mistrz jedwo lelejąc sięjedwo lelejąc się,
Drżą mu nogi, przelęknął się.
[…]Magister dicit:
[…]
Chcem do ciebie pocztypoczty nosić,
Aby się dała przeprosić;
Dałbych dobry kołaczkołacz upiec,
Bych mogł przed tobą uciec.Mors dicit:
ChowajChowaj sobie poczty swoje,
Rozdraźnisz mię tyle dwojetyle dwoje!
W pocztach ci ja nie korzyszczęnie korzyszczę,
Wszytki w żywocie zaniszczęzaniszczę.
[…]
Toć me nawięcsze wiesiele,
Gdy mam morzyć żywych wiele:
Gdy się jimęGdy się jimę z kosą plęsać,
Chcę jich tysiąc pokęsać.
[…]
Filozofy i gwiazdarzegwiazdarze,
Wszytki na swej stawiam sparzena swej stawiam sparze;
Rzemieślniki, kupce i oracze,
Każdy przed mą kosą skacze;
[…]
Powiem ci o mej kosie,
Jedno jej powąchaj w nosie,
Chcesz‑li spatrzaćspatrzać, jako ostra -
Zapłacze nad tobą siostra,
MistrzostwaćMistrzostwać nic nie pomogą,
W ocemgnieniu wezdrzysz nogąW ocemgnieniu wezdrzysz nogą;
Jedno wyjmę z puzdraz puzdra kosy,
Natychmiast smienisz głosysmienisz głosy.
[…]Magister respondit:
Jać nie wiem, s kim się ty zbraciszzbracisz,
Gdy wszytki ludzie potracisz,
Gdy wszytki ludzie posieczesz -
A gdzież sama ucieczesz?
Wszędyć trzeba ludzkiej przyjaźni,
By cię zgrzelizgrzeli w swojej łaźni,
Aby się w niej napociła,
Gdyby się urobiła -
A potem lepiej <robiła>.Mors dicit:
OwaOwa, ja tu ciebie smyję,
W ocemgnieniu zetnę szyję.
Czemu się tako z rzeczą wciekaszz rzeczą wciekasz,
Snać tu jutra nie doczekasz!
Mowisz mi to tako śmiele,
Utnęć szyję i w kościele!
Otoś, mistrzu, barzo głupi,
Nie rozumiesz o tej kupiNie rozumiesz o tej kupi:
[…]
W grzechu się ludzkiem kocham,
A tego nigdy nie przeniechamnie przeniecham.
Duchownego i świecskiego,
Zbawię żywota każdego,
A każdego morzę, łupię,
O to nigdy nie pokupięO to nigdy nie pokupię:
Kanonicy i proboszcze
Będą w mojej szkole jeszcze,
I plebani s miąsząs miąszą szyją,
JiżtoJiżto barzo piwo piją
I podgardłkipodgardłki na pirsiach wieszają;
[…]
Panie i tłuste niewiasty,
Co sobie czynią rozpastyrozpasty,
[…]
Szlachcicom bierzę szypyszypy, tulcetulce,
A ostawiam je w jenejw jenej koszulce;
[…]
Wszytki, co na ostre goniąco na ostre gonią,
Biegam za nimi s pogonią;
Kto się rad ku bitwie miecemiece,
Utnę mu rękę i pleceplece,
Rozdzielę ji [s] swoją miłą,
A ostawię ji prawym wiłą;
Chcę mu sama trafić włosytrafić włosy,
Iże smieni głosy.
[…]Magister dicit:
[…]
Chciałbych otmowićotmowić z tobą:
Mogł‑li bych się skryć przed tobą,
Gdybych się w ziemi chował
Albo twardo zamurował?
ZaliZali bych uszedł twej mocy,
Gdybych strzegłstrzegł we dnie i w nocy?
Temu bych uczynił wrożąwrożą
I postawił dobrą strożą.Mors dicit:
Chcesz‑li tego skosztować,
Dam ci się w żelezie skowaćskować
I też w ziemi zakopać -
Ale cię pewno potrzepię,
Jedno sobie kosę sklepię.
[…]Magister dicit:
Miła Śmierci, nie mow mi tego,
Zbawisz mię żywota mego;
Już ci nie wiem, coć mi się złego stało:
[...................................................]
Głowa mi się wkoło toczyGłowa mi się wkoło toczy,
S niej chcą wypaść oczy.Mors dicit:
Czemu się tak wiele przeciwiaszprzeciwiasz,
Mirziączki se mną nabywaszMirziączki se mną nabywasz!
Nikt się przede mną nie skryje,
Wszytkiem żywem utnę szyje:
Sama w lisie jamy łażę,
Wszytki liszkiliszki w zdrowiu każęw zdrowiu każę;
Za kunami łażę w dzieniew dzienie,
ŁupieżeŁupieże dam na odzienie;
Ja dawię gronostaje
I wiewiorkam się dostaje;
Jać też kosą siekę wilki,
Sarny łapam drugiej filkidrugiej filki;
Przez płoty chłopie
Gonię żorawie i dropie;
Z gęsi też wypędzam duszkiwypędzam duszki,
Pierze dawam na poduszki -
Źwierzęta i wszytki ptaki
Ja posiekę, nieboraki.
niosą,
Ci byli pod mą kosą.
[...]JinakoJinako morzę złe mnichy,
Ktorzy mają zakon lichymają zakon lichy,
Co z klasztora uciekają,
A swej wolej pożywająswej wolej pożywają.
Gdy mnich pocznie dziwy strojićdziwy strojić,
Nikt go nie może ukojić;
Kto chce czynić co na świecie,
Zły mnich we wszytko się miecewe wszytko się miece.
Jestli wsiędzie na szkapicęna szkapicę,
Wetknie za nadrę kapicęWetknie za nadrę kapicę,
ZawodemZawodem na koniu wraca,
A często kozielce przewracakozielce przewraca.
Kiedy mnich na koniu skacze,
Nie weźrzałby na nalepsze kołacze;
Umaże sięUmaże się jako wiła,
A wżdy mu ta rzecz barzo miła.
Gdy piechotą jimie biegać,
Muszę mu naprzod zabiegać.
AzażAzaż ci ji czarci niosą,
Jedwo ji pogonię z kosą!
Nie dba, iż go kijem biją,
Zawod biegaZawod biega z krzywą szyją;
A drugdydrugdy mu zbiją plece,
A wżdy się w niem coś złego miecew niem coś złego miece –
A wżdy za niem biegać muszę,
Aż s niego wypędzę duszę.
Mowię to przez kłamu wieręprzez kłamu wierę,
Dam ji czartom na ofierę.
Słownik
kategoria estetyczna; do jej głównych cech należą m.in.: łączenie różnych zasad rządzących światem (np. baśniowości i realizmu), brak jednolitego nastroju (powaga i śmiech), obecność fantastyki sprzecznej ze zdroworozsądkowym postrzeganiem świata, niejednorodność stylistyczna (patos i wulgarność)
właściwość pewnych zjawisk obecnych w życiu lub sztuce, wywołujących u obserwatora/ uczestnika/ odbiorcy reakcję w postaci śmiechu; jedna z najważniejszych kategorii estetycznych
nazwa wywodzi się z języka francuskiego, ale ma źródła w łacińskim określeniu średniowiecza (medium aevum); znawca kultury średniowiecznej, badacz zajmujący się historią, sztuką, filozofią itd. tej epoki