Zdolności językowe, spostrzegawczość, orientacja przestrzenna. Leworęczni mają "supermoce"

Żyjemy w świecie zbudowanym przez praworęcznych dla praworęcznych. Dlaczego bycie leworęcznym jest trudne, a było jeszcze trudniejsze? Na świecie co dziesiąty człowiek jest leworęczny (co oznacza większą sprawność lewej strony ciała i dominację odpowiadającej za nią prawej półkuli mózgowej). Jeszcze cztery dekady temu mańkuci - jak wówczas ich nazywano - byli szykanowani i uważani za mniej zdolnych. Dzisiaj wiemy, że leworęczność nie tylko nie jest zaburzeniem, ale nawet wiąże się ze szczególnymi uzdolnieniami. 13 sierpnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych.

Leworęczność w kulturze i historii

Na początek zajrzyjmy do Słownika Języka Polskiego PWN: 

·       prawy: 1. znajdujący się po przeciwnej stronie ciała w stosunku do tej, gdzie normalnie jest serce; 2. szlachetny, uczciwy; 3. legalny, prawowity.

·       lewy: 1. znajdujący się po tej stronie ciała, po której na ogół znajduje się serce; 2. pot. nielegalny, fałszywy; 3. pot. wyglądający podejrzanie; też: nienadający się do czegoś z powodu braku jakichś umiejętności.

Osoby leworęczne w średniowiecznej Europie były używane za wysłanników diabła i prześladowane. Z kolei aż do lat osiemdziesiątych XX wieku w pedagogice panował pogląd, że leworęczność jest zaburzeniem, z którym należy walczyć, zmuszając dzieci do pisania prawą dłonią. Mańkuci - jak wówczas nazywało się osoby leworęczne - do dzisiaj odczuwają skutki tych praktyk.

Reklama

Również finansowe: ekonomista z Harvardu, prof. Joshua Goodman obliczył, że leworęczni mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zarabiają średnio 10 proc. mniej niż osoby praworęczne. Przyczyna - dziś wiemy to już na pewno - nie leży w ograniczeniach intelektualnych (z którymi mańkuctwo przez lata było wiązane), a szkodliwym podejściu pedagogicznym.

Leworęczność - przyczyny i rozpoznanie

Około 8-15 procent populacji to osoby leworęczne. To szacunki dotyczące zarówno światowej populacji, jak i Polski. W przypadku Inuitów i Żydów wyglądają one nieco inaczej - aż co piąty przedstawiciel tych grup jest leworęczny. Z kolei w Chinach i Japonii, gdzie brutalniej i dłużej szykanowano osoby leworęczne, jest ich najmniej: zaledwie trzy procent.

Lewo- lub praworęczność wynika z lateralizacji, czyli asymetrii czynnościowej jednej strony ciała. Większość ludzi ma sprawniejszą lewą półkulę mózgu, a co za tym idzie: prawą stronę ciała (nie tylko rękę, ale też nogę, oko i tak dalej). W mniejszości są ci, u których dominuje prawa półkula i lewa strona ciała.

Gdy oboje rodzice są leworęczni, dziecko na blisko 50 procent również będzie sprawniej posługiwało się lewą dłonią. Jeśli zaś oboje rodzice są praworęczni, prawdopodobieństwo leworęczności spada do zaledwie dwóch procent. Wyraźnie widać więc, że w lateralizacji kluczową rolę odgrywają geny.

Kluczową, ale nie jedyną. 20 procent bliźniąt jednojajowych (a więc mających ten sam zestaw genów), które mają rodzeństwo leworęczne, będzie używać przede wszystkim prawej dłoni.

Już w okresie prenatalnym u dzieci obserwuje się tendencję do intensywniejszego ssania jednego kciuka - zazwyczaj prawego. Proces lateralizacji kształtuje się później w okresie niemowlęcym, a w wieku dwóch lat jest już całkowicie utrwalony. O ile w pierwszych miesiącach życia dziecko wyciąga obie rączki, próbując dotknąć czy chwycić jakiś przedmiot, o tyle z czasem zaczyna jedną z rąk - zazwyczaj lewą - traktować jako wsparcie dla tej silniejszej.

Masz leworęczne dziecko? Ciesz się, nie martw!

Stwierdzenie leworęczności u dziecka zazwyczaj odbywa się przez jego obserwację. Uważni rodzice zauważą, gdy:

  • dziecko sięga do zabawek lewą ręką;
  • kopie piłkę lewą nogą;
  • chwyta jedzenie i wkłada do buzi lewą ręką;
  • w wieku niemowlęcym częściej obraca główkę w lewą stronę.

Leworęczność nie jest powodem do niepokoju. Rodzice nie powinni ani starać się zmieniać dominacji lewej strony ciała, ani nie muszą udawać się do specjalisty. Inaczej jest, gdy dziecko próbuje naprzemiennie używać obu rąk, w żadnym z tych dwóch przypadków nie osiągając rozwoju manualnego odpowiedniego dla swojego wieku. Wtedy należy skonsultować to z pediatrą i/lub fizjoterapeutą dziecięcym.

Świat zbudowany przez praworęcznych dla praworęcznych

Dziecko leworęczne, szczególnie w trakcie nauki szkolnej, będzie musiało mierzyć się z wyzwaniami, które nie są znane dzieciom praworęcznym. Gdy pisze lewą ręką, zasłania nią litery, które właśnie napisało. Utrudnione jest również odczytywania wymiarów np. z linijki i innych przyrządów szkolnych.

Mimo to pod żadnym pozorem nie należy zmuszać dzieci do praworęczności. Prowadzi to do problemów emocjonalnych, kompleksów, niechęci do procesów edukacyjnych a w konsekwencji - słabszych wyników w nauce. Ponieważ między latami trzydziestymi a osiemdziesiątymi XX wieku w pedagogice panował pogląd, że leworęczność jest zaburzeniem, z którym należy walczyć (odkąd Samuel Orton, pionier badań nad trudnościami w uczeniu się, powiązał mańkuctwo ze słabszymi wynikami w nauce), osoby leworęczne, które chodziły w tym czasie do szkoły, mierzyły się z dużymi problemami, tak związanymi z samą nauką, jak i emocjami. 

W ramach walki z leworęcznością w szkołach stosowano tak drastyczne metody, jak bandażowanie lewej ręki lub wiązanie jej do krzesła. Nie mówiąc o naciskach, groźbach i karaniu. Wszystko to dla "dobra dziecka".

Dopiero w 1983 roku Dorothy Bishop w swoich badaniach udowodniła, że nie ma żadnej zależności między potencjałem edukacyjnym osób lewo- i praworęcznych.

Od tego czasu w podejściu pedagogicznym (ale też wychowawczym) do osób leworęcznych nastąpił przełom. I choć dzisiaj większość przyrządów - zarówno szkolnych, jak i codziennego użytku (takich jak noże, nożyczki, klawiatury czy myszki, ale też np. skrzynia biegów) - jest skonstruowana z myślą o osobach praworęcznych, to na rynku pojawia się coraz więcej produktów zaprojektowanych z myślą o tych, którzy mają sprawniejszą lewą stronę ciała.

Leworęczni mają supermoce. Jakie?

Po głośnym odkryciu Dorothy Bishop kolejni naukowcy potwierdzali, że osoby leworęczne nie są mniej zdolne. Co więcej, najnowsze badania, obejmujące również te wykonane za pomocą rezonansu funkcjonalnego mózgu, dowodzą, że osoby leworęczne - przez wieki wyszydzane i traktowane jako gorsze - w wielu aspektach radzą sobie statystycznie lepiej niż populacja praworęczna. Wynika to z lepszego wykorzystania potencjału prawej półkuli mózgowej, która (operując oczywiście uproszczeniami) odpowiada za orientację przestrzenną, intuicję i wyobraźnię.

Do "supermocy" osób leworęcznych należą więc:

  • kreatywność;
  • lepsza orientacja wzrokowo-przestrzenna;
  • wyobraźnia plastyczna;
  • talent do nauki języków obcych;
  • umiejętności konstrukcyjno-mechaniczne;
  • intuicja;
  • spostrzegawczość.

Ponadto wśród dzieci leworęcznych częściej zdarzają się wybitnie uzdolnione, o ilorazie inteligencji powyżej 140. Osobami leworęcznymi byli między innymi Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Pablo Picasso, Ludwik van Beethoven, Charlie Chaplin, Albert Einstein, Napoleon Bonaparte i Juliusz Cezar.

CZYTAJ TAKŻE:

Odpowiedz na kilka pytań. Japoński test sześcianu ujawni zaskakującą prawdę o tobie

Siedem objawów niezdiagnozowanego ADHD u dorosłych. Te zachowania powinny dać ci do myślenia

Wskaż pozycję, w jakiej lubisz siedzieć. Zdradza prawdę o tobie


INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL