Kaczyński chce biskupa. "Część hierarchów dostrzega pułapkę"

REKLAMA
Część hierarchów dostrzega pułapkę, w jaką wciąga ich PiS. Bo niechęć do PiS może się skrupić na Kościele - komentuje Agata Nowakowska.
REKLAMA

29 września w Warszawie odbędzie się antyrządowa manifestacja - obecne będą środowiska związane z PiS, Radiem Maryja czy "Solidarnością". PiS chciało, by mszę świętą podczas protestu poprowadził biskup , ale kardynał Nycz - metropolita warszawski - wyznaczył do celebrowania nabożeństwa "zwykłego" proboszcza.

REKLAMA

To, co służy PiS, niekoniecznie musi służyć Kościołowi i wiernym - pisze w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" Agata Nowakowska. - Bo opowiadając się za konkretną partią, a przeciwko innej, Kościół nie tylko naraża się na zarzut bezpośredniego angażowania się w politykę, ale wyrzuca poza nawias część wierzących głosujących na PO czy PSL. Okazuje się, że dobrym katolikiem nie jest ten, kto przestrzega zasad wiary, tylko ten, kto głosuje na PiS i wierzy w zamach smoleński - uważa dziennikarka.

- Organizatorzy marszu nawet nie kryją, że biskup miał podnieść rangę imprezy. A przecież msza odprawiona przez biskupa jest tak samo ważna jak ta odprawiona przez ''zwykłego'' proboszcza. Chyba że nie o mszę tu chodziło, tylko o biskupa. A konkretnie o to, by podeprzeć polityczne przesłanie autorytetem znanego hierarchy. Kaczyński chciał zachęcić katolików do udziału w swoim wiecu-mszy św., a przede wszystkim pokazać wierzącym, że PiS i Kościół to w Polsce jedność. A biskupi to już prawie członkowie tej partii.

Zdaniem Nowakowskiej część hierarchów dostrzega pułapkę, w jaką wciąga ich PiS. - Bo niechęć do PiS może się skrupić na Kościele. Pewnie dlatego arcybiskup Józef Michalik publicznie powiedział, że żeby mówić o zamachu w Smoleńsku, trzeba mieć twarde dowody. A kardynał Nycz nie podesłał demonstrującym w Warszawie purpurata - pisze.

Paradowska: Ale politycy nadrobią to, czemu Kościół nie sprosta

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory