Jak ocenił w rozmowie z Radiem ZET Bronisław Komorowski, o tym, co się wydarzy po wyborach nie będzie decydowało to, kto będzie na pierwszym miejscu, lecz to, kto zajmie trzecie. - Wtedy będzie wiadomo, czy da się stworzyć większościową koalicję anty PiS-owską - powiedział. Były prezydent ocenił także, że „każdy, kto chce, by to nie tylko był sukces jednego dnia, ale taki w postaci zmiany rządu, powinien oddać głos na którąś z partii spoza głębokiej polaryzacji”. - Każdy, komu zależy co będzie dalej – czy PO będzie miała szansę na partnera, by zbudować z nim większość – powinien zagłosować na Trzecią Drogę. A jeśli komuś gra w sercu inaczej, to na Lewicę - zaznaczył.

Czytaj więcej

Prof. Mirosława Grabowska: W kampanii na razie mamy remis bez wskazania zwycięzcy

Komorowski o Giertychu na liście KO

Komorowski skomentował także decyzję Donalda Tuska, by na świętokrzyskich listach Koalicji Obywatelskiej był Roman Giertych. Jak przyznał, „nie jest to osoba z jego ideowej bajki. - Ale jeśli ktoś przechodzi na dobrą stronę mocy, zmienia poglądy na prodemokratyczne, proeuropejskie, to należy się z tego cieszyć i to docenić - powiedział. 

Były prezydent skrytykował również Lewicę za atakowanie Giertycha. - Taka zaciekłość w zwalczaniu Giertycha połączona jest z amnezją, że całe środowisko polskiej lewicy swego czasu też było wypychane poza nawias życia demokratycznego i niektórzy się temu przeciwstawiali - powiedział Komorowski. Jak dodał, należał kiedyś do środowiska, „które uważało, że należy dać szansę przejścia na stronę prodemokratyczną, nawet tych, którzy byli umoczeni w totalitaryzm albo w ogóle komunizm”. - Zdumiewające jest dla mnie, że środowisko, które nie przeszło do demokracji w worku pokutnym, mimo, że takie pomysły były, żeby ich upokarzać, dziś tak drastycznie ocenia ludzi prawicy, obozu narodowego, nacjonalistów, którzy zmierzają w kierunku demokracji, proeuropejskości - podkreślił były prezydent.

Bronisław Komorowski mówił także między innymi o starcie Jarosława Kaczyńskiego z województwa świętokrzyskiego. - Teza o ucieczce jest uzasadniona - stwierdził. - Motywy są jak zwykle mieszane. Pewnie chodzi trochę o obawę przed konfrontacją na terenie Warszawy - dodał.