Niemieckie media: Czy to możliwe, by Kaczyński tego chciał?

Niemieccy komentatorzy różnią się w ocenie decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o IPN: jedni widzą w niej szansę na wyjście z konfliktu z twarzą, inni ostrzegają przed negatywnymi skutkami nowych przepisów.

Aktualizacja: 07.02.2018 07:59 Publikacja: 07.02.2018 07:47

Niemieckie media: Czy to możliwe, by Kaczyński tego chciał?

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

„Decyzją o podpisaniu ustawy i równoczesnym skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego polski prezydent Andrzej Duda stworzył Polsce i Izraelowi szansę na wyjście z twarzą z niepotrzebnego i prowadzonego w sposób emocjonalny sporu" – pisze Reinhard Veser w Frankfurter Allgemeine Zeitung.

Jego zdaniem historyczne fakty, za pomocą których obie strony bronią swojego stanowiska, są niepodważalne: „winę za Holokaust ponoszą jedynie narodowosocjalistyczne Niemcy, chociaż w Polsce, podobnie jak w całej okupowanej przez Niemców Europie, byli ludzie, którzy kierując się antysemityzmem, chciwością czy sadyzmem współuczestniczyli w tym (procederze)".

Kluczowym problemem jest według Vesera pytanie, czy oba kraje mają wolę zakończenia sporu. Jego zdaniem można mieć co do tego „poważne wątpliwości". Zarówno strona polska, jak i izraelska „wykorzystują pamięć o ofiarach narodowego socjalizmu do rozgrywek w polityce wewnętrznej" – konkluduje komentator FAZ.

Sueddeutsche Zeitung: historii nie da się zadekretować

„Jarosław Kaczyński przemówił, tym samym wszystko jest jasne. Przewodniczący partii rządzącej PiS życzył sobie podpisania ustawy o Holokauście. Prezydent Andrzej Duda spełnił to (życzenie)" – pisze Stefan Kornelius w Sueddeutsche Zeitung.

„Trybunał Konstytucyjny doda być może interpretacyjne wskazówki, ale prawdziwe skutki tej ustawy Duda mógł obserwować przez okno swojej siedziby: prawicowy motłoch krzyczał, by prezydent zdjął jarmułkę i wreszcie sięgnął po pióro" - zaznacza szef redakcji zagranicznej SZ.

Kornelius wyjaśnia, że ustawa wprowadza kary dla osób mówiących o „polskich obozach koncentracyjnych" i podkreśla, że chodzi oczywiście o „niemieckie obozy założone podczas okupacji na polskiej ziemi".

Komentator dodaje, że kary grożą także osobom, które „publicznie i wbrew faktom przypisują polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez nazistów".

Zdaniem Korneliusa ta część ustawy wymaga interpretacji, ponieważ „zgodne z faktami jest to, że Polacy pomagali w okrutnych czynach".

Abstrahując od tego, że interpretacji historii nie da się zadekretować zarządzeniami, skutki ustawy ujawniają się z „szybkością zapierającą dech w piersiach: wśród prawicowych ekstremistów na ulicy i w konflikcie z rządem izraelskim" – pisze Kornelius.

Jak zaznacza, izraelski minister Bennett, który miał podjąć rozmowy z polskim rządem, „sam szuka historyczno-ideologicznego sporu".

Kornelius dodaje, że Stany Zjednoczone ostrzegają przed ustawą, a relacje Polski z sąsiadami są mocno nadwyrężone. „Czy to możliwe, żeby Kaczyński właśnie tego chciał?" – pyta Kornelius w Sueddeutsche Zeitung.

Die Welt: ustawa wtrąciła Polskę w międzynarodowy kryzys

Gerhard Gnauck w Die Welt pisze, że tracąc umiar nawet w słusznej sprawie można osiągnąć skutek odwrotny od zamierzonego.

Autor tłumaczy, że ustawa skierowana jest przeciwko mylnemu sformułowaniu „polskie obozy", występującemu w „ułamku" zagranicznych artykułów. Gnauck przypomina, że Armia Krajowa i polski rząd na emigracji jako pierwsze apelowały do aliantów, by powstrzymali ludobójstwo. „W Polsce nie istniało nawet w zarodku państwo kolaborantów w rodzaju francuskiego rządu Vichy" – podkreśla.

„Pomimo tego ustawa wtrąciła Polskę w międzynarodowy kryzys" – stwierdza Gnauck.

„W jaki sposób prokuratorzy będą decydować, czy opisy przestępstw popełnionych przez polskich antysemitów obciążają naród? Jak będą wyznaczać granicę sztuki i badań naukowych? I jakie orzeczenia podejmą sądy, gdy „wola narodu", duch czasu czyli własny duch panów w Polsce stoi ostatnio ponad prawem?" – pyta Die Welt.

„Ten rząd uważa łopatologię i zakazy za zasadniczo lepsze metody niż dyplomację i tłumaczenie. A przecież zrekonstruowany w styczniu rząd rozpoczął ofensywę w celu pozyskania sympatii zagranicy. Krok do przodu, trzy kroki wstecz. Trudno sobie wyobrazić większe szkody niż te, które wyrządza taka polityka" – konkluduje Gnauck w Die Welt.

Prezydent Andrzej Duda we wtorek poinformował, że zdecydował się podpisać nowelizację ustawy o IPN, a jednocześnie zdecydował, że skieruje tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy wolność słowa nie jest przez przepisy noweli ustawy o IPN w sposób nieuprawniony ograniczona oraz by TK zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

 

„Decyzją o podpisaniu ustawy i równoczesnym skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego polski prezydent Andrzej Duda stworzył Polsce i Izraelowi szansę na wyjście z twarzą z niepotrzebnego i prowadzonego w sposób emocjonalny sporu" – pisze Reinhard Veser w Frankfurter Allgemeine Zeitung.

Jego zdaniem historyczne fakty, za pomocą których obie strony bronią swojego stanowiska, są niepodważalne: „winę za Holokaust ponoszą jedynie narodowosocjalistyczne Niemcy, chociaż w Polsce, podobnie jak w całej okupowanej przez Niemców Europie, byli ludzie, którzy kierując się antysemityzmem, chciwością czy sadyzmem współuczestniczyli w tym (procederze)".

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił