Powodzi takiej jak majowa i czerwcowa tym razem nie będzie. Fala kulminacyjna, która obecnie przechodzi przez Warszawę, jest mniejsza i mniej groźna niż poprzednie. Nie wszyscy mogą jednak odetchnąć z ulgą - na wielką wodę szykuje się teraz Płock.
We wtorek rano poziom wody w Warszawie osiągnął 655 cm i o 5 cm przekroczył stan alarmowy. Po południu Wisła zaczęła opadać - o godz. 16.30 poziom wody wynosił 652 cm. W środę rano wodowskaz w stolicy ma pokazać 625 cm, a w czwartek 560 cm - 40 cm poniżej stanu ostrzegawczego.
W środę rano fala kulminacyjna ma dotrzeć do Świniar i Dobrzykowa pod Płockiem zalanych podczas majowej powodzi. Obecnie trwa umacnianie naprawianego wału przeciwpowodziowego. Woda może przelać się przez uszkodzony wcześniejszymi falami wał w miejscowości Chmielewo pod Wyszogrodem, gdzie zalanych może zostać około 80 ha pól i łąk.
Poziom rzeki wciąż podnosi się w Płocku. W południowo-wschodniej części miasta, w tym w najniżej położonej prawobrzeżnej dzielnicy Borowiczki, rzeka przekroczyła we wtorek po południu stan alarmowy o ponad 20 cm. Kulminacja dotrze do Płocka w środę ok. godz. 14. Woda ma być na granicy przelania się na ul. Gmury w Borowiczkach, gdzie znajduje się około 20 domów.
Kujawsko-pomorskie: zbiornik gotowy, zagrożenie niewielkie Zbiornik przed zaporą we Włocławku został opróżniony i jest gotowy na przyjęcie fali, która ma tam dotrzeć w nocy ze środy na czwartek. W kulminacyjnym momencie zrzut wody przekroczy 4 tys. metrów sześciennych na sekundę, czyli będzie blisko dwukrotnie większy niż normalnie. To jednak i tak o ponad 1,5 tys. m sześc. mniej niż podczas największych tegorocznych wezbrań.
Wysoki poziom wody w Wiśle odnotowano już w położonym poniżej Włocławka Toruniu, gdzie we wtorek o 25 cm przekroczony został stan ostrzegawczy. W najbliższych dniach o kilkadziesiąt centymetrów ma zostać przekroczony stan alarmowy. Prezydent miasta ogłosił alarm powodziowy, który będzie obowiązywał do odwołania. Według prognoz woda może jedynie podtopić tereny zalewowe, nie stwarzając zagrożenia dla zabudowań.
Fala wezbraniowa na Wiśle jest długa - w poniedziałek po południu stany alarmowe były przekroczone powyżej i poniżej Warszawy - na odcinku od Zawichostu (woj. świętokrzyskie), przez Dęblin (woj. lubelskie) po Kępę Polską w powiecie płockim. Powyżej stanów ostrzegawczych poziom wody wciąż pozostawał na wodowskazach w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie), w Kole (woj. podkarpackie) oraz w Szczucinie i Karsach (woj. małopolskie).
Małopolska: zasypane drogi, podmyta kolej Komplikuje się sytuacja około 60 mieszkańców z kilkunastu domów w rejonie góry Prusów w Milówce w Beskidach, do których drogę zasypała ziemia z osuwiska. Awaryjna droga do przysiółka miała zostać uruchomiona przez Suchą Górę, we wtorek okazało się jednak, że przystosowanie jej dla ruchu pasażerskiego może potrwać nawet 2-3 miesiące. Mieszkańcom przywrócono natomiast dostawy energii elektrycznej.
Woda podmyła linię kolejową na trasie Kraków-Zakopane. Do odwołania wstrzymany został ruch pociągów między Stryszowem a Skawcami; dla pasażerów została zorganizowana zastępcza komunikacja autobusowa. Kolejarze planują, że ruch zostanie w tym miejscu przywrócony w środę do godz. 6. Osuwisko wyłączyło z użytku jeden tor także na trasie Tunel-Kraków.
Według prognoz IMiGW, w nocy z wtorku na środę padać będzie jedynie na wschodzie kraju. W środę zachmurzenie będzie małe i umiarkowane, tylko na Śląsku i ziemi lubuskiej po południu miejscami może pojawić się deszcz.