Mapy, przewodniki
Wyszukiwarka
Kalendarz imprez
Subskrypcja

Nowe wydawnictwa
  • 2024-04-17 11:23

    Zaginięcia zawsze się zdarzały. Niektórzy przepadali bez wieści, innych znajdowano martwych, byli i tacy, którzy celowo zacierali za sobą ślady. Waldemar Wilski rozpłynął się w powietrzu podczas swojego wesela. Tropy biegną równolegle przez nieświęte życie Wilskiego, aż komisarz Sonia Kranz znajduje makabryczny dowód, że zaginiony naprawdę mocno wzburzył komuś krew. Dramatyczny przebieg morderstwa wydaje się nieprawdopodobny, ale ponad sto lat temu na tych terenach wydarzyła się podobna historia

  • 2024-04-17 10:44

    Mila uwielbia kilka rzeczy: zapach farb olejnych, niekończące się rozmowy z przyjaciółką, pracę w księgarni, smak słodko-kwaśnych żelków i ciepły brzuch beagle’a o imieniu Zakładka. Ale jest coś jeszcze, co powinniście o niej wiedzieć: najbardziej na świecie kocha Karkonosze oraz wszystko, co można tam znaleźć. No, prawie wszystko! Mila nie znosi nowoczesnych apartamentowców, które nijak się mają do sudeckiej architektury, a jednak rosną w Szklarskiej Porębie niczym grzyby po deszczu

  • 2024-04-17 08:17

    Ukazał się wiosenny numer czasopisma „Sudety”. Bardzo cieszy spełnienie obietnicy redaktora prowadzącego Kamila Piotra Piotrowskiego, który kilka miesięcy zapowiedział cykliczność ukazywania się kolejnych numerów. Jeszcze bardziej cieszy objętość nowego numeru, bo dostajemy do rąk 46 stron ciekawej lektury (poprzedni numer, jak i wiele wcześniejszych były okrojone do kilku, kilkunastu stron mniej). A co dostajemy w numerze 182?

  • 2024-02-01 09:34

    555 zagadek o Górach Stołowych jest próbą zebrania tego, co w Górach Stołowych najciekawsze, wyjątkowe i niepospolite.Jeżeli nigdy w nich nie byłeś, ta książka pozwoli Ci przekroczyć ich granicę i zajrzeć do środka ― do ukrytych tam historii i mrocznych tajemnic. Gwarantuję, że rozdział po rozdziale coraz szerzej będzie się przed Tobą otwierać niezwykły skalny świat, w którym każda piaskowcowa skałka ma w sobie coś wyjątkowego

  • 2024-01-10 21:30

    Opracowanie poświęcone wrocławskiej gastronomii w latach 1957–1970, w którym czytelnik znajdzie informacje o jej strukturze, typach funkcjonujących zakładów oraz ich umiejscowieniu na terenie Wrocławia. Autor pisze również o prowadzonej przez lokale działalności rozrywkowej oraz przedstawia jadłospisy, opisuje też różne problemy z klientelą (gastronomiczne miscellanea). Wszystko to zostało ukazane na tle ówczesnych przemian

Które z n/w pasm jest Twoim ulubionym?
Sonda
Wizyt:
Dzisiaj: 537Wszystkich: 13805672

Pałac w Bożkowie znowu pod młotek

2017-10-23 09:23

     Pałac w Bożkowie nie ma szczęścia do właścicieli. Po wyprowadzce stamtąd szkoły rolniczej i sprzedaży przez kłodzkie starostwo, co kilka lat zabytek zmienia właściciela. Czy wkrótce znowu się tak stanie? Nie wyklucza tego przedsiębiorca z Sobótki, do którego obecnie należy pałac. Wynajął on specjalne biuro nieruchomości, specjalizujące się w sprzedaży zabytków.

     - Gdy pojawiła się informacja o sprzedaży, to mieliśmy po 20 telefonów dziennie od zainteresowanych osób - przyznają pracownicy biura. Niestety niewiele z tych osób jest poważnie branych pod uwagę. – Jest to jeden z ładniejszych obiektów na terenie Polski. Bardzo interesujący ze względu na swoją formę, ale tam trzeba włożyć gigantyczne pieniądze w remont. Większość osób jak słyszy o tym, to rezygnuje – przyznaje nasza rozmówczyni z Agencji Nieruchomości Historycznych BE HAPPY.

     Przedsiębiorca z Sobótki chce za pałac 5 mln zł. Jak szacują pracownicy biura nieruchomości kolejne 40 mln zł trzeba będzie włożyć w remont. – Na  ten ogrom prac, które trzeba tam włożyć, to cena sprzedaży jest wysoka – oceniają pracownicy biura. I te pieniądze nie zwrócą się od razu. – Pałac ma małe przełożenie na funkcje użytkowe. To jest dodatkowy problem - wyjaśnia.

[PG – Gazeta Kłodzka]

 

  • Dodaj link do:
  • facebook.com
 

Komentarze

  • Harnaś Sudecki2017-10-24 09:20

    Nie jestem mieszkańcem Dolnego Ślaska, ale od 40 lat jestem tym regionem oczarowany. Poza tym ze względu na moją prace bardzo często odwiedzam oddalone od dużych ośrodków miejsca (badania przyrodnicze). Niestety ręce (i nie tylko opadają) kiedy trafiam na to co kiedyś było pałacem, potem mogło być zabytkiem, a dziś jest ruiną. I co ciekawe po wojnie w tych obiektach były szkoły, ośrodki wczasowe lub PGR-y. Ostatnio byłem w Krakowianach k. Trzebnicy Po pałacu nie ma już dziś nawet śladu (rośnie tam druga co do grubości w Polsce magnolia drzewiasta - obw. pnia 355 cm). Odwiedziłem też Witostowice i Sieroszowice. W rozmowie z mieszkańcami dowiedziałem się, że jeszcze w latach 70-tych(XX w.!!!) pracowali w tych pałacach, bo były tam biura. A dziś są tylko ruiny. Nie wojny, nie przyroda, nie czas tylko... A popatrzcie na Chełmsko Śl. Kiedy jestem tam z wycieczkami pokazuję jak człowiek niszczy własne miasto (dziś wieś) w którym mieszka (zwykle pokazuje przykłady niszczenia przez człowieka przyrody - a tu jest inna sytuacja). Ileż to już kamieniczek zniknęło z tamtejszego rynku. Oby podobna sytuacja nie spotkała pałacu w Bożkowie, bo na Dolnym Śląsku nie jest to wykluczone. Dlaczego? Przyczyn jest kilka. Rozmawiałem z jednym z właścicieli takiego obiektu. Żalił się, ze na remont pałacu pieniądze by miał, ale na łapówki w urzędach i inne koszty dodatkowe (!!!) już go nie stać. Poza tym jak to miało miejsce np. w Sieroszowie miejscowej ludności (tak było wg. relacji mieszkańców) przydadzą się okna, cegły czy drewno ze stropów i konstrukcji dachowych na... opał. No cóż?! Przyznam, że jeżdżąc po całym kraju tylko na tak przeze mnie lubianym Dolnym Śląsku takich przypadków jest najwięcej. I dlatego o tym piszę. Nie wiem czy Administrator ten mój tekst przepuści, ale warto aby mieszkańcy Dolnego Śląska przyjrzeli się takim obiektom i może zwrócili na nie uwagę odpowiednim służbom konserwatorskim, lub sami nie przyczyniali się do ich dewastacji. Nie chodzi tu zresztą tylko o pałace, ale na odnowienie, czy choćby uprzątnięcie terenu wokół licznych zarośniętych i zapomnianych, a jakże pięknych kapliczek czy figur (szczególnie mojego ulubionego św. Jana Nepomucena).

  • Bohemophilus2017-11-08 00:06

    Rzym upada.
    A służby konserwatorskie - już wiele lat temu doszedłem do wniosku, że było by lepiej... gdyby ich nie było, a środki, które na ich utrzymanie idą, można by przeznaczyć choćby na jeden z tysięcy zmarnotrawionych śląskich (czy kłodzkich, łużyckich...) zabytków.
    Uprzedzając wyrok historii, który na nas spadnie w przyszłości, dodam: jesteśmy barbarzyńcami. Nie jest mi z tym dobrze. Trochę się nawojowałem w tej materii ale uczucie bezsilności coraz bardziej z wiekiem doskwiera. I co jeszcze można zrobić - podpalić się?

  • Krzysztof Delekta2019-05-17 10:52

    Byłem tam w zeszłym roku 2018. Niestety ogrodzony brak możliwości wstępu i zwiedzania dla Polaków. Jakaś młoda niemiła dziewczyna oprowadzała tam Niemców. Mnie i moich dzieci nie wpóściła. Teren prywatny 🙁

  • Krzysztof Pomorski2020-12-10 11:43

    Chociaż mieszkam na północy Polski, chętnie korzystam z każdej możliwości wyjazdu na tereny Kotliny Kłodzkiej. Uwielbiam te tereny, rzucają na mnie jakiś magiczny czar, chciałbym dotknąć każdej starej chaty, kapliczki przydrożnej czy wiekowych budowli. Jak tam jest pięknie.... Szkoda tylko, że świadkowie historii jakimi są kamienice, dwory, pałace ulegają dewastacji. Kto tam mieszka? Czy ci ludzie nie mają serca, aby pozwalać niszczeć świadkom przeszłości? Nic ich to nie obchodzi, bo przecież kazano im się tu osiedlić? A co robią konserwatorzy zabytków? Co robi minister kultury i dziedzictwa narodowego? Ma to w nosie, bo przecież w poniemieckie zabytki nie będzie lokować polskich pieniędzy? W Gdańsku woj.kon.zab. czepia się, że kostka ma nie ten kształt albo kolor, gdy miasto chciało zmienić brzydką nawierzchnię Długiej i Długiego Targu... Ręce opadają.... Sudeckie zabytki czeka los podobny do polskich zamków i pałaców na Ukrainie.

Komentarz
Facebook