Oko w oko z rysiem

W lesie, na ambonie, przy stadionie lub na drodze krajowej. Między innymi i w takich miejscach na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile można spotkać rysie.
31.08.2020 | Dominika Nadolna, RDLP w Pile

W lesie, na ambonie, przy stadionie lub na drodze krajowej. Między innymi i w takich miejscach na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile można spotkać rysie.

 

Rysie są drapieżnikami z rodziny kotowatych, osiągają od 65 do 100 cm długości. Średnia waga wynosi ok. 18 kg u samic oraz ok. 25 kg u samców. Upolowaną zwierzynę ukrywają w wykrotach albo przykrywają ściółką leśną lub śniegiem. Tak długo przebywają w jednym miejscu, dopóki nie spożytkują całych zapasów.

Pilscy leśnicy coraz częściej spotykają te tajemnicze, dzikie koty. Gdy zamierają w bezruchu, są prawie niewidoczne na tle lasu. I, jak się okazuje, uwielbiają migrować - pomimo uwarunkowań terytorialnych. Potwierdza to analiza mapy miejsc odwiedzanych przez te drapieżniki.

Na terenie RDLP w Pile już od kilku lat Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze prowadzi program „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”, w ramach którego, przy współpracy z Nadleśnictwem Mirosławiec, wypuszczono już 46 rysi. Każdy z nich zaopatrzony jest w nadajnik GPS, by opiekunowie mogli śledzić ich pozycje oraz obserwować ich życie na wolności. Większość rysi kryje się w ostępach leśnych, a swoje upolowane ofiary ukrywają tak skrupulatnie, że nawet leśnikom trudno jest zauważyć ich obecność w lesie.

Jednak zdarzają się wyjątki, które elektryzują całą lokalną społeczność.

Wiosną tego roku furorę zrobiła rysica, której opiekunowie z ZTP nadali imię Nelly. Ojciec spacerujący z córką w lasach Nadleśnictwa Trzcianka planował wejść na ambonę, by rozejrzeć się po okolicy, jednak w ostatniej chwili zrezygnował z tego pomysłu. W chwili, gdy stawiał stopę na pierwszym stopniu, po drabinie zaczął schodzić ryś. Córka ostrzegła ojca, który od razu się wycofał.

 

Pojechałem wczoraj szukać Nelly w nadziei na zobaczenie jej dzieci. W końcu znalazłem ją w gęstwinie, jednak szybko...

Opublikowany przez Marcina Grzegorzka Wtorek, 25 sierpnia 2020

 

Ciekawe spotkania z tym drapieżnikiem miały miejsce także na terenie Nadleśnictwa Kalisz Pomorski. Miejscowi mieszkańcy tego miasta widywali rysia o wymownym imieniu Bałagan na stadionie miejskim, gdzie przebywał prawie cały tydzień. Jak się okazało, dziki kot upolował sarnę i dopóty jej pilnował, dopóki jej nie zjadł. Został odłowiony i przewieziony w inne miejsce przez pracowników ZTP.

Mieszkańcy Kalisza Pomorskiego spotykają również innego rysia w okolicznych lasach. To nowy mieszkaniec kaliskich borów o imieniu Ucho, który dobrze sobie radzi na północno-zachodnich rubieżach RDLP w Pile.

Najświeższe doniesienia o spotkaniach z rysiem pochodzą z Nadleśnictwa Krzyż. Leśnicy sfotografowali Pioruna spokojnie przechodzącego przez drogę. Nie przejmował się ani samochodami, ani kombajnem, który po koszeniu zjeżdżał z pola.

Dzięki programowi reintrodukcji w pilskich lasach znów pojawiły się te piękne drapieżniki. Ustaliły między sobą granice swoich terytoriów oraz wychowują młode na wolności. To jest najlepszy dowód na to, że lasy RDLP w Pile są dobrym siedliskiem dla tych dzikich kotów. Projekt pozwolił również na poznanie faktów z życia rysi, o których nie wiedzieliśmy, albo o których wiedzieliśmy, ale nie mieliśmy dowodów - ot, np. dzięki obrożom telemetrycznym wiemy, że rysie pływają - przepłynęły Wartę, Odrę, a nawet Wisłę. Ponadto, wbrew panującym powszechnie przekonaniom, nie potrzebują zwartych kompleksów leśnych do wychowywania kociąt - wystarczy im zadrzewienie śródpolne porośnięte wokół kukurydzą, gdzie mogą zdobywa pokarm.

Przez długi czas uważano, że jednym z głównych powodów stagnacji liczebności populacji rysia w Polsce jest infrastruktura drogowa. Zdawało się, że ryś niechętnie przekracza nawet drogi leśne. Badania prowadzone w ramach projektu dowodzą jednak, że rysie są w stanie pokonać autostrady i drogi szybkiego ruchu w dowolnym miejscu. Projekt pokaże, czy rysie adaptują się do warunków cywilizacji, i czy ta adaptacja pomoże kolejnym pokoleniom rosnąć w siłę.