Recenzja filmu

Zapowiedź (2009)
Alex Proyas
Nicolas Cage
Chandler Canterbury

Gdyby jutra nie było

Żyjący setki lat temu wielki prorok Nostradamus to jedna z najbardziej tajemniczych postaci w historii ludzkości. Przewidział on m.in. obie wojny światowe, rządy Hitlera i Stalina, śmierć
Żyjący setki lat temu wielki prorok Nostradamus to jedna z najbardziej tajemniczych postaci w historii ludzkości. Przewidział on m.in. obie wojny światowe, rządy Hitlera i Stalina, śmierć księżnej Diany, a nawet ataki terrorystyczne 11 września. Jego przepowiednie prawie zawsze dotyczyły tragicznych wydarzeń, które pochłaniały wielkie ilości ofiar. Co by było, gdybyśmy potrafili, tak jak on, przewidzieć przyszłe katastrofy, a co za tym idzie, mogli im zapobiec? Przed takim dylematem staje John Koestler (Nicolas Cage). Przed 50 laty w ziemi zakopano kapsułę czasu, w której kilkanaścioro dzieci ukryło swoje prace. Kiedy w 2008 roku kapsuła zostaje odkopana, Koestler, prócz zwyczajnych rysunków, znajduje w niej pełną liczb kartkę. Wkrótce odkrywa, że owe liczby są w rzeczywistości datami i współrzędnymi wszystkich większych katastrof, jakie miały miejsce na świecie w ciągu ostatnich 50 lat. Okazuje się, że trzy z nich jeszcze się nie wydarzyły... Po średnio udanym thrillerze science fiction "Ja, robot" producenci jeszcze raz postanowili zaufać reżyserowi Alexowi Proyasowi i wyłożyć duże pieniądze na jego najnowszą produkcję. "Zapowiedź" to film tani jak na współczesne możliwości Hollywood (kosztował "tylko" 50 mln dolarów). Bynajmniej nie znaczy to, że mamy do czynienia z przeciętnym produkcyjniakiem, który ma za zadanie zapełnić okienko wolnego czasu, a potem można o nim spokojnie zapomnieć. "Zapowiedź" to przyzwoite połączenie thrillera z kinem katastroficznym. Proyas w miarę sprawnie buduje napięcie, wykorzystując do tego ponurą atmosferę zbliżającej się nieuchronnie tragedii, a wrażenie pogłębia jeszcze szara kolorystyka ujęć, które barwą przypominają "Wojnę światów" Spielberga. Przez 2 godziny obserwujemy poczynania głównego bohatera, starającego się nie tylko rozwikłać zagadkę zapisanych na kartce liczb, ale też pogodzić ze śmiercią żony. Bez przerwy krytykowany w ostatnich latach Nicolas Cage dobrze wcielił się w postać Johna Koestlera. Jego rola nie wymagała wybitnych zdolności aktorskich, dlatego nie należy tego oczekiwać po jego kreacji w "Zapowiedzi". Nie obyło się bez kilku zgrzytów. Przede wszystkim nie do końca podobał mi się sposób, w jaki pokazano na ekranie anioły - przypominają one Obcych z "A.I. Sztuczna inteligencja", i dlatego z początku można je omyłkowo wziąć za kosmitów (co też uczyniłem). Inna kwestia to liczne nawiązania do religii, na które składa się część fabuły (zwłaszcza ostatnie kilkadziesiąt minut). Dla osób nie zaznajomionych z Biblią mogą okazać się one zupełnie nieczytelne. Świetnie natomiast prezentują się efekty specjalne. Na pierwszym miejscu należy wymienić katastrofę samolotu, który niespodziewanie rozbija się na autostradzie, na oczach Koestlera. Nakręcona w jednym nieprzerwanym ujęciu scena dosłownie wbija w fotel, nie pozwalając oderwać wzroku od ekranu, a do tego jest niezwykle realistyczna. Podobny poziom trzyma demolka w metrze. Trzeba zaznaczyć, że obydwa wypadki (mimo kategorii wiekowej PG-13) są bardzo drastyczne i brutalne, nie szczędzą widoku płonących i przygniatanych tonami stali ludzi. "Zapowiedź" to udane kino rozrywkowe dla widzów spragnionych wrażeń, ale nie tych, którzy oczekują samej wybuchowej akcji i szczęśliwych zakończeń. Mimo kilku słabych momentów i miejscami kulejącego scenariusza warto poświęcić 2 godziny, aby zobaczyć, jak (i czy) Nicolas Cage poradzi sobie z przeznaczeniem.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ted Myles (Nicolas Cage) to szanowany profesor astronomii na MiT, który od czasu śmierci żony za często... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones