PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=843930}
6,7 19 634
oceny
6,7 10 1 19634
5,0 19
ocen krytyków
Mistrz
powrót do forum filmu Mistrz

Film dobry, Głowacki świetny ale nie ma co czarować....sporo rozbieżności. Jak ktoś czytał książkę "Bokser z Auschwitz: losy Tadeusza Pietrzykowskiego" to już na samym początku się zdziwi bo sposób w jaki Teddy znalazł się w Auschwitz się nie zgadza. Dla mnie historia jest na tyle ciekawa, że nie wymagała tylu zmian. Gdybym nie znała historii wcześniej to film super a tak to po prostu dobry.

ocenił(a) film na 7
mada_alla

Były też nieścisłości historyczne. Pierwsi więźniowie nie mogli usłyszeć że jedyne wyjście to droga przez komin, ponieważ krematoriów na terenie obozu wtedy nie było. Przypuszczam, że specjaliści od historii obozu znajdą takich rzeczy więcej.

ocenił(a) film na 7
Karatakus

Obejrzyj sobie wywiady z pierwszymi więźniami Auschwitz, wszyscy o tym wspominają że tak mówili...

ocenił(a) film na 7
Pro100wnik

Każdy z nas ma trochę racji. Twój post mnie trochę zmobilizował i poszukałem, że słowa takie przytaczał Władysław Bartoszewski. Jako że trafił do Auschwitz we wrześniu 1940 r (Pietrzykowski w czerwcu 1940) zacząłem szukać dalej i :
"Auschwitz I, komora gazowa i krematorium nr 1
Obiekt zachowany w dużym stopniu w stanie oryginalnym. Krematorium I działało od sierpnia 1940 r. w dostosowanym do nowej funkcji przedwojennym składzie amunicyjnym. Największym pomieszczeniem była kostnica, która została przebudowana na prowizoryczną komorę gazową. W krematorium I działały trzy piece do spalania zwłok wybudowane na zlecenie władz obozowych przez firmę Topf und Söhne.

Po uruchomieniu komór gazowych w Birkenau władze obozowe przeniosły tam akcję masowego zabijania i stopniowo zaprzestały używania pierwszej komory. W lipcu 1943 r., po zakończeniu budowy krematoriów w Birkenau, zaprzestano spalania zwłok w krematorium I. Piece oraz komin rozebrano, a otwory w stropie, przez które wrzucano cyklon B, zamurowano. Zrekonstruowane zostały (z oryginalnych części) dwa spośród trzech pieców oraz komin krematorium, a także odtworzono kilka otworów w stropie komory gazowej."
http://auschwitz.org/zwiedzanie/wystawa-glowna/komora-gazowa-nr-1
Zatem Bartoszewski po dotarciu do Auschwitz mógł usłyszeć, że droga na wolność prowadzi przez komin, Pietrzykowski wygląda, że nie, skoro krematorium działało od sierpnia 1940, a on znalazł się w obozie w czerwcu tego roku. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Karatakus

Może tak być, polecam kanał: https://www.youtube.com/channel/UC6cEUuJ9dQwoiSuS9Lxvk7A

Pro100wnik

Pro100wnik. Nie wiem, co oglądasz, ale zapoznaj się z faktami historycznymi (mam na myśli daty).
Pierwszy masowy transport do Auschwitz odbył się 14 czerwca 1940. Przywieziono wtedy wagonami kolejowymi drugiej klasy z więzienia w Tarnowie 728 więźniów politycznych – byli to Polacy oraz kilku polskich Żydów.
Natomiast pierwszym oddanym do użytku było krematorium IV, które zaczęło pracę 22 marca 1943 r.
Nie wiem jak mogli mówić o "wyjściu przez komin" pierwszym więźniom. Może byli prorokami?
PS> Nieścisłości historycznych jest sporo więcej.

ocenił(a) film na 7
Astar_Astarowski

Co ty gadasz za głupoty? Jaki 1943 rok??

"Podobnie jak w innych niemieckich obozach koncentracyjnych, również w Auschwitz od połowy sierpnia 1940 r. istniało krematorium do spalania zwłok więźniów. Piece, zarówno do tego, jak i kolejnych krematoriów, dostarczyła i zainstalowała niemiecka firma Topf und Söhne z Erfurtu. W krematorium można było spopielić do 340 zwłok na dobę. Kostnica tego krematorium została zaadaptowana we wrześniu 1941 r. na pierwszą komorę gazową."

ocenił(a) film na 7
Pro100wnik

Dokładnie, Cyklon B zaczęto stosować od września 1941 roku, a nie tak jak sugeruje film, praktycznie zaraz od początku istnienia obozu.

Astar_Astarowski

PIerwszym oddanym do użytku było krematorium IV? A krematoria I, II i III to gdzie niby były w tym czasie? KI było w obozie macierzystym (obok niego po wojnie powieszono Hoessa). K II, III, IV i V zbudowano parami w Birkenau.

ocenił(a) film na 7
Karatakus

Było trochę niescisłości, ale nie czepiałbym się - współczesnemu przeciętnemu widzowi jest wszystko jedno, o ile obrazek zgadza się mniej więcej z mglistym pojeciem wyniesionym ze szkoły.
A jesli juz punktować, to przede wszystkim sceny wprowadzania do komory gazowej. Jednorazowo upychano tam kilka tysięcy ofiar, a nie kilkadzisiąt. To był wielki tłum. Rozbierano się wewnątrz, a nie na zewnątrz i potem przechodzono do własciwego pomieszczenia, w którym dokonywano gazowania. Więźniów faktycznie do końca zachęcano do wejścia obietnicą posiłku. Stwarzano pozory prowadzenia do kapieli, unikano jakichkolwiek działań, które mogłyby doprowadzić tłum do paniki. Dlatego nieprawdopodobna jest scena, gdy nieszczęśnicy idacy do gazu mijaja szubienicę z wisielcami.
Z drugiej strony szacunek - jeśli to pomysł oparty na wiedzy historycznej - za scenę, w której dziewczyna wyrywa broń Niemcowi i go zabija. Coś podobnego rzeczywiście wydarzyło się w Auschwitz, tyle że wewnątrz komory, a "sprawczynią" zamieszania była ponoc wyjatkowo piękna kobieta.
Trochę szkoda, że przegapiono fakt, iż "Tadeusz Pietrzykowski utrzymywał bliski kontakt z rotmistrzem Witoldem Pileckim i został członkiem założonego przez niego Związku Organizacji Wojskowej. Kilkakrotnie spotkał się z ojcem Maksymilianem Kolbe" (cytat za wiki). Można było spokojnie dodać ze 2-3 sceny upamiętniające te spotkania.
Kolejny szczegół - scena, gdy kapo bierze (wyrywa?) broń straznikowi i strzela (kto oglądał, ten wie, do kogo). Kapo byli w komitywie ze straznikami, byli jednak więźniami i nie do pomyślenia było, aby kapo porwał sie na taki występek jak wyrwanie broni z rąk straznika. A gdyby nawet, to strażnik powinien zareagować - w końcu kula mogła sięgnąć najwyższe władze obozu.

FIlm doceniam że dużą dawkę realizmu, tempo, bardzo dobrą rolę pierwszoplanową i tych kilka scen, które kończą się niedopowiedzeniem, a jednocześnie widz nie ma wątpliwości, jak je odbierać. Niestety w polskim kinie komercyjnym najczęściej scenariusz przewiduje spuentowanie symbolicznych scen w taki sposób, aby najgłupsi zrozumieli, "co artysta miał na myśli". Rozczarowuje mnie za to średnia ocena krytyków, jednak 5,2 to co najmniej o oczko za mało. Takie "Listy do M." maja więcej (5,5) - możliwe, że wtedy krytycy zarabiali więcej.

ocenił(a) film na 8
pi_kawka

Gdzieś kiedyś czytałem, że Teddy bił żeby poczuli ale nigdy nie nokautował, wiedział doskonale, że dla ludzi z obozu to najpiękniejsze i jedyne chwile radości w tym delikatnie mówiąc obozie. Wiem, czepiam się szczegółów ale to powinno być pokazane bardzo dokładnie.

ocenił(a) film na 5
Karatakus

A już na pewno nie stosowano tam jeszcze Cyklonu B do uśmiercania więźniów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones