Mimo że Escort 335 wykorzystujący wprost technologie Ursusa C-330 był produkowany w Mrągowie od 2000 do 2008 r., to wielkiej popularności nie zdobył. Dziś spotkanie pracującego Escorta na polu czy w ogóle w gospodarstwie nie jest częstym widokiem. My widzieliśmy egzemplarz walczący z opadami śniegu na jednym z warszawskich parkingów przysklepowych.

Czym się różni Escort od Ursusa? Jaka była historia współpracy obu firm?

Ursus jedzie do Indii

Przede wszystkim Escort 335 z przełomu wieków nie był pierwszym owocem współpracy pomiędzy Ursusem, a Escorts Limited. Indyjską firmę założyli w 1948 r. Har Prasad Nanda i Yudi Nanda, a celem ich działalności było rolnictwo. Pod koniec lat 50. przedsiębiorstwo Nandów zostało przedstawicielem firmy Massey Ferguson w północnych Indiach. Jednak dla nas znacznie ciekawsze jest zbudowanie zakładu w Faridabadzie w 1960 r. i podpisanie umowy licencyjnej na produkcję Ursusa C-325 oraz późniejszych wersji rozwojowych polskiego ciągnika. Montaż maszyn z wykorzystaniem przysłanych z Polski części rozpoczęto w 1961 r. Mniej więcej od czasu datuje się powstanie marki traktorów Escort.

- Obecnie największym i tradycyjnym już odbiorcą ciągników Ursus C-328 są Indie, które zakupiły w Polsce ciągniki w dwóch wersjach: jako kompletne oraz bez silników. Do ciągników dostarczanych bez silnika S-312B, hinduska firma Escort montuje silniki własnej produkcji o nazwie Kirloskar. Są to silniki wysokoprężne, trzycylindrowe o mocy 30 KM wg DIN, chłodzone powietrzem. Zewnętrzny wygląd ciągnika różni się maską – mogliśmy przeczytać w magazynie „Traktor”, nr 5 z marca 1965 r. (artykuł dostępny na stronie Retro Traktor).

Wspomniana firma Kirloskar to niezwiązany z Escorts niezależny producent do tej pory produkujący silniki diesla (w tym agregaty prądotwórcze), pompy i zawory.

Ursusy w wersji indyjskiej nieco się różniły od polskich. Przede wszystkim wyglądem przypominającym prototypy Ursusów nowej serii C-342 i pochodnych, których nigdy nie wdrożono do produkcji. Oczywiście wygląd Escortów to autorski projekt Hindusów i nie miał nic wspólnego z polskimi pomysłami, a pewne podobieństwo jest przypadkowe.

W tych czasach współpraca między Indiami, a PRL kwitła nie tylko w zakresie ciągników rolniczych. Escorts Group wytwarzała różne produkty, od części samochodowych (m. in. pierwsze hinduskie amortyzatory teleskopowe) poprzez komponenty kolejowe do sprzętu budowlanego. Jedną z gałęzi produkcyjnych Escorts Group było wytwarzanie motocykli, a podstawowym modelem był Rajdoot Excel-T, czyli licencyjna wersja polskiego SHL M-11.

Rajdoot, czyli polska SHL M-11 w wersji hinduskiej, fot. Daniel Wabyick / Flickr / licencja CC BY-SA 2.0 DEED
Rajdoot, czyli polska SHL M-11 w wersji hinduskiej, fot. Daniel Wabyick / Flickr / licencja CC BY-SA 2.0 DEED

W zakładach SHL w Kielcach dwusuwowy motocykl produkowano od 1961 r., a wersja indyjska powstała już w 1962 r. Motocykl produkowano aż do 2005 r., kiedy to jednoślad rodem z Polski uśmierciły przepisy związane ze przepisami emisji spalin. W tym czasie powstało ok. 1,6 mln Rajdootów bazujących na technologii naszych „eshaelek”.

Ford wita Escorta

W Europie na rynku motoryzacyjnym w 1967 r. pojawiła się pierwsza seria popularnych, kompaktowych Escortów, a w 1969 r. do fabryki w Faridabadzie zawitały nowoczesne ciągniki Forda. Podpisano wówczas umowę o spółce joint-venture, a pojazdy bazujące na projektach Forda stały się podstawowym produktem fabryki Escort. W ten sposób nazwa Escort pojawiła się w dwóch różnych, nie powiązanych ze sobą projektach amerykańskiego koncernu.

Oczywiście ciągniki takie jak Escort 37 (Ursus C-325/C-328) czy 335/355 (Ursus C-335) powstawały nadal, na pewno jeszcze w latach 70. W 1972 r. Polska Kronika Filmowa mówi o produkcji 10 tys. ciągników na bazie polskich konstrukcji.


Według Lecha Glińskiego, autora rozdziału „Ursus na świecie” w książce „Ursus” wydanej w 1978 r. przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą założenia umowy z Escorts przewidywały stopniową nacjonalizację wyrobu, aż do całkowitego zaprzestania dostaw podzespołów z Polski. Według Glińskiego na polach Indii pracowało w latach 70. ponad 64 tys. ciągników z częściami dostarczanymi z Polski, w rożnych stopniach kompletacji. W kolejnych latach produkty bazujące na Ursusach modernizowano we własnym zakresie i wreszcie zaprzestano ich produkcji.

Escorts wraca do Ursusa

W latach 90. wydarzyły się dwie rzeczy, które ponownie zbliżyły firmę Escorts Limited do Polski.

Po pierwsze według znanych nam informacji po zakończeniu produkcji Ursusa C-330M w 1993 r. linia produkcyjna polskiego ciągnika oraz jego dokumentacja zostały sprzedane do Indii.

Drugim wydarzeniem było założenie spółki joint venture Pol-Mot Escorts Sp. z o. o., w której udziały miały Pol-Mot Holding oraz Escorts Ltd. Spółka na terenie byłego POM Mrągowo chciała założyć wytwórnię nowoczesnych ciągników rolniczych. Pol-Mot od jakiegoś czasu próbował swoich sił w rolnictwie, a pierwszymi jaskółkami w tej kwestii był m. in. zakup Warfamy w Dobrym Mieście oraz montaż w Opalenicy ciągnika Farm-Mot (we współpracy z Changchun Tractor Works, dzisiejszy YTO), którego wypada kiedyś opisać w osobnym materiale.

Powodem zawiązania nowej spółki była możliwość produkcji ciągników Escort 335 (od 2000 r.), bezpośrednio bazujących na „ciapku” oraz Escort 450 (od 2001 r.), w którym silnik S-312D otrzymał trzeci cylinder.

Dość szybko, bo w 2004 r, fabryka przeszła całkowicie w ręce hindusów i została nazwana Farmtrac Tractors Europe, a Pol-Mot musiał szukać nowego partnera w interesach, którym najpierw został Foton, a potem Hattat.

Klasyczne Escorty bazujące na technologii Ursusa były produkowane w Mrągowie do końca 2008 r. Potem ich miejsce zajęły modele Farmtrac 545, 545 DT, 555, 555 DT. Był to także koniec marki Escort na polskim rynku. Jeśli potem pojawiała się dawna nazwa to tylko jako imię serii w Farmtracach.

Escort 335, czyli ulepszony Ursus C-335

Ciągnik Escort 335 pojawił się na polskim rynku w 2000 r. i oprócz maski, kabiny oraz detali technicznie niewiele różnił się od Ursusa C-335. Większość części mechanicznych jest wymiennych, a co za tym tanich i dostępnych, choć nie zawsze dobrych jakosciowo.

Escort 335 to praktycznie Ursus C-330 z pewnymi zmianami, fot. K.Pawlowski
Escort 335 to praktycznie Ursus C-330 z pewnymi zmianami, fot. K.Pawlowski

W skład rodziny Escortów wzorowanych na Ursusach wchodziły: dwucylindrowy Escort 335 i 335PS (lub 335 Duo) z układem hydrostatycznym. Oprócz tego Farmtrac oferował wersje trzycylindrową 450 (lub 45G), także w wersji PS. Moce ciągników wynosiły: 30 KM (E335), 35 KM (335 Duo) oraz 48 KM (E450). Odmiany ciągników Escort 335/450 z układem hydrostatycznym posiadają inny układ zasilania podnośnika i hydrauliki zewnętrznej, w którym pompa hydrauliczna jest zlokalizowana w tylnym moście. W tej odmianie filtr oleju hydraulicznego znajduje się z prawej strony tylnego mostu, tuż pod podestem kabiny i dostępny jest po zdemontowaniu pokrywy.

Broszura pierwszych Escortów, fot. Pol-Mot Escort
Broszura pierwszych Escortów, fot. Pol-Mot Escort

Z technicznego punktu widzenia Escort dysponował zmodernizowaną wersją silnika C-312 z dodaną literą D, który produkowano już w Escorcie. W Polsce ostatnią wersją tej jednostki było C-312C. Z silniku Escorta zamontowano inną pompę wtryskową - rzędową, dwusekcyjną Mico HB - PES. 2A 90D, w której ciśnienie wtrysku wynosiło 19.5 MPa, a wtryskiwacze są wielotworowe. Według instrukcji obsługi Escort ma nieco większy moment obrotowy wynoszący 107,6 Nm (przy 100 Nm w Ursusie).

Oprócz tego zastosowano hamulce tarczowe, mocniejszy tylny TUZ o udźwigu 1 t oraz od pewnego momentu wspomaganie kierownicy.

Sporą różnicą jest także przekładnia, która ma podobny układ do Ursusa, czyli 6 x 2, ale posiada reduktor oraz inne, lepiej dobrane przełożenia.

Escort 450, czyli tak jeździłby Ursus C-342?

Ciekawą konstrukcją jest także Escort 450, który został wyposażony w silnik Escort E3.312 (pojemność skokowa – 3120 cm3), czyli 3-cylindrową wersję polskiego silnika. Hindusi dodali do poczciwego S-312 kolejny „gar”, a niektórzy sugerują, że mogli to zrobić na podstawie dokumentacji polskich silników konstruowanych w latach 60., kiedy to Ursus pracował nad nową serią ciągników kompatybilnych z konstrukcją C-325/C-328. Wówczas powstał m. in. motor o oznaczeniu C-313, który testowano m. in. w prototypowym modelu C-342.

Czy rzeczywiście Hindusi wykorzystali tamte plany? Tego nie wiemy, ale na bloku silnika w modelu 450 jest wybity znak Forda i raczej jest w nim już pomieszana technologia Ursusa i Forda.

Podobnie jak w modelu 335, w tym wypadku także zamontowano pompę wtryskową Mico, tym razem o ciśnieniu wtrysku 23 MPa. Inna jest także przekładnia, także produkowana przez Escorta, ale w układzie 8 x 2 z oddzielną dźwignią zmieniającą przełożenia polowe i szosowe. Zaś tylny podnośnik może udźwignąć 1,3 t.

Reszta podzespołów modelu 450 jest taka sama jak w modelu 335. Zatem jeśli chcemy popracować trzycylindrowym „ciapkiem” to należy szukać Escorta 450, którego produkcja w Mrągowie rozpoczęła się w 2001 r.

Trochę jak stare Fordy

Na początku rodzina Escortów 335/450 wyglądała podobnie do innych ciągników hinduskiej marki i nawiązywała do starych Fordów. W okolicy roku 2003 zmieniono design tworząc maski nieco bardziej opływowe i bardziej na czasie. Do dziś kilku producentów akcesoryjnych masek do C-330/C-360 wzoruje się zresztą na projekcie Escorta.

Escort 335 pracujący w jednym z warszawskich sklepów, fot. K.Pawłowski
Escort 335 pracujący w jednym z warszawskich sklepów, fot. K.Pawłowski

Kabiny dla wszystkich Escortów tej serii były wykonywane w firmie Koja z miejscowości Stawiski koło Łomży.

Warto dodać, że w broszurach reklamowych Escortów podkreślano przede wszystkim 24 miesięczną gwarancję na produkty, co było wówczas niespotykane w tej klasie ciągników.

Ile kosztuje Escort 335/450?

W tej chwili na rynku nie znajdziemy zbyt dużo ogłoszeń z Escortami w roli głównej. Jeśli już się znajdą to ceny rozpoczynają się od 30 tys. zł i kończą na ok. 50 tys. zł za egzemplarze naprawdę ładne i zadbane. Używane Ursusy C-330 są nieco tańsze i ich ceny zaczynają się od okolic 18 - 20 tys. zł i zatrzymują się na prawie 40 tys. zł za egzemplarze po remoncie.

Klasyczny Farmtrac (w Indiach znany jako Powertrac) bazujący na technologii Forda potkany w Indach, fot. Gaon kisan / Pixabay
Klasyczny Farmtrac (w Indiach znany jako Powertrac) bazujący na technologii Forda potkany w Indach, fot. Gaon kisan / Pixabay

Następcą polskiej serii Escortów były ciągniki Farmtrac 545/545 DT/550/550 DT. Wersje 555 i 555 DT wprowadzone w 2013 r. w dużej mierze były skonstruowane w mazurskiej firmie przez byłego inżyniera Ursusa, Eligiusza Szymańskiego, który współpracował z indyjską firmą już od roku 2001.

- Moim marzeniem było zaprojektowanie ciągnika odpowiadającego realiom polskiej wsi, tj. prostego, całkowicie mechanicznego ciągnika, z wykorzystaniem tradycji polskich myśli technicznej, z której przecież możemy być dumni. Uważam, że nasz nowy ciągnik jest świetną alternatywą dla zalewającej nas fali zagranicznych używanych ciągników niewiadomego pochodzenia. Oferujemy ciągnik o porównywalnych parametrach i cenie, za to z 24 miesięczną gwarancją fabryczną – mówił w 2013 r. Eligiusz Szymański