Streszczenie szczegółowe
I
Zenon Ziembiewicz był bardzo ważną postacią w mieście. Miał za sobą piękną, lecz krótką karierę najpierw dziennikarza, potem prezydenta. Był symbolem człowieka dobrze zorganizowanego, który wiedział, czego chce. Wiódł spokojne życie, ale przerwała je tragiczna historia z Justyną Bogutówną. Najpierw bohater wdał się z nią w romans, w końcu jednak odrzucona dziewczyna oblała jego twarz kwasem. Zenona odratowano, krótko po tym wydarzeniu bohater popełnił jednak samobójstwo. Jego śmierć wzbudziła ogromne zainteresowanie, szereg plotek, co jednak doprowadziło do tragicznego końca, pozostawało w sferze niedopowiedzeń i tajemnic.
Dowiadujemy się, że o ile na początku Zenon był bardzo dobrze postrzegany przez społeczeństwo, o tyle po śmierci ludzie zaczęli go bardzo negatywnie oceniać, a jego romans z Bogutówną uznali za zwykły skandal. Dziewczyna po ataku na Zenona trafiła do więzienia. Strzępki informacji o romansie i jego bohaterach pojawiały się w lokalnych gazetach. Justyna została uznana za niepoczytalną.
Okazuje się, że Justyna była dzieckiem wdowy pracującej w dworach, w tym w majątku zamieszkałym przez rodziców Ziembiewicza. Jego matka opiekowała się Justyną po śmieci rodzicielki. Pomogła jej zdobyć pracę w cukierni.
Zenon jako syn Waleriana i Joanny (Żabci) mieszkał z rodzicami w Boleborzy – majątku rodziny Tczewskim. Jego ojciec był jego zarządcą. Rodzina miała korzenie szlacheckie, ale straciła majątek, sam Walerian jednak nie najgorzej sprawdzał się w roli zarządcy. Problemem były jedynie jego liczne romanse ze służbą, których nawet się starał się ukrywać przed żoną.
Zenon uczył się dobrze. Z czasem coraz bardziej dystansował się od rodziców, dostrzegał wiele rzeczy, które mu się nie podobały. Chodziło zarówno o romanse ojca, jak i słabe wykształcenie matki. Narrator opisuje ostatnie wakacje Zenona w Boleborzy, kiedy bohater poznaje już także Elżbietą Biecką mieszającą w kamienicy Cecylii Kolichowskiej.
II
Narrator opisuje kamienicę ciotki Elżbiety – Cecylii Kolichowskiej, która po zmarłym mężu odziedziczyła kamienicę. Mężów Cecylia miała dwóch. Pierwszy – socjalista Konstanty Wąbrowski popełnił samobójstwo przed wybuchem I wojny światowej. Drugi – Aleksander Kolichowski był znacznie starszy, kontrolujący, zaborczy, ale miał zabezpieczyć jej przyszłość. Pierwszego kochała, za drugiego wyszła z rozsądku. Głównym zajęciem Cecylii było zarządzanie kamienicą, którą zamieszkiwali bardzo różni lokatorzy. Na samym dole w piwnicach, a także na strychu mieszkali najubożsi. Sama Cecylia zajmowała ogromne mieszkanie na parterze. Salon był skarbnicą różnego rodzaju pamiątek z XIX wieku, co na Zenonie robiło spore wrażenie. To tutaj Zenon spędzał czas z Elżbietą, której pomagał w nauce.
W tamtym okresie to Zenon był nią zainteresowany, ona nim zupełnie. Kochała bowiem znacznie starszego od siebie rotmistrza, o którego życie drżała. Uznała tę miłość za tragiczną i nie marzyła o wzajemności.
III
Życie Cecylii Kolichowskiej było mało ciekawe, wypełniały je głównie obowiązki i odwiedziny przyjaciółek. Cecylia nie lubiła tych wizyt, ponieważ spojrzenie na starzejące się przyjaciółki przypominało także i jej o upływie czasu. Elżbieta również spędzała czas z gośćmi, dziwiąc się, jak trudno tym kobietom pogodzić się z upływającym czasem. Z jej punktu widzenia, miłość do rotmistrza Awaczewicza wyróżniała ją spośród tego grona. Podczas imieninowego spotkania u Cecylii Elżbieta stała się świadkiem rozmowy o służących. Mimo wypowiedzi o rzekomej równości, przyjaciółki Cecylii w swoich kolejnych wypowiedziach dały jasny dowód, że postrzegają służbę jako obcych sobie ludzi. Jedna z kobiet – Warkoniowa wspomina o Bogutowej, która jako wdowa w wieku 40 lat zaszła w ciążę. Kobieta mówi o tym, jak wyrzuciła służącą, która znalazła schronienie u hrabiny Tczewskiej, a Justyna – dziecko Bogutowej bawiło się z dziećmi państwa. Rozmowa schodzi na dzieci, kochanki mężczyzn, co pokazuje wyraźne zgorzknienie i zamknięcie się we własnym świecie tych bohaterek.
IV
Wiosną dozorca obijał deski, które chroniły ogród Cecylii przed grabieżami. Regularnie znikały z niego kwiaty i owoce, o co Cecylia oskarżała innych lokatorów, jednocześnie narzekając na swój los. Elżbieta z okien swojego pokoju obserwowała życie kamienicy, widywała także mieszańców sutereny. Bohaterka patrzyła na nich jak na odmieńców. Świat tych ludzi był dla niej odległy i obojętny. Któregoś dnia Elżbieta została wezwana na lekcję domową przez nauczycielkę francuskiego. Spotkała tam rotmistrza Awaczewicza, przez co zupełnie nie była w stanie skupić się na lekcji. Kiedy rotmistrz zaproponował, że odprowadzi dziewczynę, między nim a nauczycielką wywiązała się awantura, która uświadomiła Elżbiecie istotę relacji tej dwójki. To skłoniło Elżbietę do analizy relacji Cecylii i jej męża, a także rozpadu związku jej rodziców. Biegła przez ulicę, aż w końcu zatrzymał ją Zenon, który pierwszy raz nie wydał się jej ohydny. Wspólnie zjedli posiłek, a następnie Elżbieta odprawiła urażonego Zenona, wiedząc jednak, że przyjdzie on następnego dnia. W międzyczasie pokłóciła się jeszcze z ciotką, która nie chciała pozwolić jej spuścić z łańcucha psa Fitka.
V
Justynę Bogutównę Zenon spotkał w Boleborzy, kiedy dziewczyna miała dopiero 19 lat. Matka powiedziała mu, że to córka jej nowej kucharki, która najpierw pracowała u Tczewskich. Karolina Bogutowa nie miała jednak żadnego kontaktu z tymi, dla których gotowała. Jej światem była właściwie jedynie kuchnia, Justynę zaś zostawiała bez opieki. Dziewczyną zainteresowała się córka Tczewskich, Róża i w ten sposób dziewczynka została jej towarzyszką.
Wszystko skończyło się, kiedy Tczewscy wyjechali za granicę, ale Justynie została podstawowa znajomość francuskiego i nieco lepsze obycie. Po okresie ciężkiej choroby i utracie pieniędzy, Bogutówna znalazła pracę u Ziembiewiczów, po czym sprowadziła do siebie Justynę. Zenon zwrócił najpierw uwagę na ogromną fizyczną różnicę między matką a córką, która była nie tylko ładna, ale i bardzo przydatna. Unikał jednak spotkań z nią. Zenon wrócił wtedy z Paryża, kończył rozprawę doktorską i zupełnie nie odnajdywał się w Boleborzy. Marzył o powrocie do Paryża. Rozważał nad propozycją Czechlińskiego, który chciał go zatrudnić w swojej redakcji. W międzyczasie Zenon przeczytał list od syna Kolichowskiej, Karola Wąbrowskiego, z którym się przyjaźnił. Przyjaciel był chory i cały czas spędzał w sanatorium w Szwajcarii.
Poinformował go o śmierci kochanki Zenona – Adeli, która cierpiała na gruźlicę. W tym momencie do pokoju weszła Justyna. Obecność dziewczyny przeszkadzała Zenonowi, ale ona zdawała się tego nie zauważać. Zaczęli rozmawiać, dziewczyna opowiadała mu o swoim życiu. Przez okres żniw Zenon coraz częściej spotykał Justynę. Ojciec Zenona stawał się coraz słabszy, matka, pieszczotliwie zwana Żancią także niewiele już robiła. Zenon coraz bardziej czuł się obcy, przeszkadzały mu sztuczne maniery rodziców i obraz ich małżeństwa, które przepełnione było zdradami, ignorowanymi przez matkę. Zenon coraz więcej uwagi poświęcał Justynie, która przed jego wyjazdem została jego kochanką.
VI
Zenon dowiedział się, że rodzice nie mają środków na to, by sfinansować ostatni rok jego nauki. Sugerowali mu pozostanie w Boleborzy.
Zenon umawia się więc z Czechliński, godzi się przysyłać artykuły z zagranicy, zamieszczane w regionalnym dzienniku. Układ ten budził moralne wątpliwości Zenona, ale i tak się na niego zgodził. Podczas tego spotkania Zenon zobaczył także podstarzałego ukochanego Elżbiety. W końcu na ulicy zobaczył także samą Elżbietę.
VII
Zenon zobaczył Elżbietę po kilku latach, najpierw jej nie rozpoznał. Chciał się z nią zobaczyć, aby sprawdzić, czy zauroczenie mu przeszło. Następnego dnia odebrał zaliczkę od Czechlińskiego. Potem poszedł do Kolichowskiej.
Mieszały się w nim uczucia do Justyny i wspomnienie miłości do Elżbiety. Zenonowi najpierw wydawało się, że otwarta i prostoduszna, ciepła Justyna jest mu bliższa, tym bardziej że Elżbieta wydała mu się strasznie sztuczna i wyniosła. Rozmawiali o przeszłości, o Karolu Wąbrowskim, którego Elżbieta chciała przekonać, by przyjechał do matki. Elżbieta opowiedziała Zenonowi historią Gołąbskich mieszkających pod mieszkaniem Kolichowskiej. Pożegnali się, a Zenon, wychodząc, spotkał Awaczewicza.
VIII
Kolichowska pokłóciła się z Elżbietą po raz kolejny. Czuła, że dziewczyna w ogóle jej nie rozumie, nie chce zobaczyć jej punktu widzenia. Mimo to Cecylia miała słabość do Elżbiety, a ta miała matkę, która została żoną dygnitarza, natomiast niespecjalnie interesowała się córką.
Cecylia i Elżbieta kłóciły się często o lokatorów, których ta druga starała się bronić. Cecylia tęskniła za synem, który nie umiał jednak wybaczyć jej drugiego małżeństwa. Cecylia coraz bardziej podupadała na zdrowiu. Źle znosiła też nieobecność Elżbiety, która wyjechała do Szwajcarii, do matki. Kiedy wróciła, stara kobieta nie umiała ukryć swojej radości. Liczyła, że z Elżbietą w końcu ożeni się Awaczewicz, który miał rzekomo walczyć o rozwód ze swoją poprzednią żoną. Cecylia nie pojawiła się przy pierwszej wizycie Zenona, przy kolejnej już tak.
Zenon zaczął pojawiać się codziennie. Oboje z Elżbietą wspominali swoje dzieciństwo. Opowiedział Elżbiecie o Adeli, sam próbował dopytać o Awaczewicza, ale dopiero przyparta do muru Elżbieta przyznawała, że to była jej pierwsza miłość. Kiedy urażony Zenon chciał wyjść, Elżbieta wyciągnęła do niego ręce. Mężczyzna zmienił zdanie, pocałował Elżbietę. Jeszcze tego samego dnia przyznał się do związku z Justyną, tłumacząc go nudą i depresją. Przekonał dziewczynę, że to już zamknięty etap. Elżbietę i Zenona czekała rozłąka, przysięgli sobie jednak wierność, a rok później wzięli ślub. W międzyczasie doszło jednak do rozmowy Justyny i Elżbiety…
IX
Wiosną po raz kolejny ciężko zachorowała matka Justyny. Musiała poddać się operacji, a tym samym opuścić Boleborzę razem z córką. Justyna zostawiła matkę w szpitalu i pojechała z rzeczami do Jasi Gołąbskiej. Kiedy wróciła matka była już na sali operacyjnej. Kobieta zmarła, a Justyna mimo tragedii została zmuszona, aby jak najszybciej zająć się pogrzebem. Gołąbska opowiadała Justynie o tragediach ludzkich, co jeszcze bardziej przygnębiło dziewczynę. Justyna trafiła do ciemnego mieszkania Jasi na końcu piwnicy, gdzie wszyscy mieszkańcy spali razem, był to obraz skrajnej nędzy i ubóstwa.
X
Zenon wrócił do kraju. Od razu zadzwonił do Elżbiety, zobaczył swój artykuł w „Niwie”, a pierwszą osobą, którą spotkał była jednak Justyna. Dziewczyna opowiedziała mu o śmierci matki. Zabrał ją do Hotelu Polskiego. Między bohaterami doszło do ponownego zbliżenia, mimo że bohater chciał jej na początku powiedzieć, jak wiele się u niego zmieniło. Justyna odchodziła szczęśliwa, Zenon dał jej zaległe pieniądze za pracę matki. Kiedy został sam, uświadomił sobie, że dokonał złego wyboru. Dotarł do biura Czechlińskiego, który był już starostą w mieście. Ziembiewicz z jego nadania został redaktorem „Niwy”. Miał to być początek awansu społecznego bohatera. Wieczorem odwiedził Elżbietę i potwierdził ich plany.
XI
Kiedy Justyna przyszła odebrać od Zenona resztę zaległej wypłaty matki, Zenon dostrzegł fizyczne zmiany w dziewczynie, której ewidentnie nie służyła praca w mieście. Najpierw chciał definitywnie zakończyć ten związek, ale ostatecznie po raz kolejny doszło między nimi do zbliżenia. Po wszystkim głównym zmartwieniem Zenona było, aby nikt nie spotkał wychodzącej od niego dziewczyny.
Poszedł do redakcji. Czekało na niego wiele spraw, interesantów, w tym hrabina Tczewska. Chciała, aby Zenon opublikował artykuł księdza Czerlona O istocie doświadczenia religijnego, na co Zenon się zgodził.
XII
Po dwóch kolejnych dniach do Zenona przyszedł hrabia Tczewski. Ten z kolei chciał przede wszystkim pozytywnych recenzji dla aktoreczki, której był protektorem. Czechliński z kolei zablokował artykuł krytykujący oszczędności w majątkach Tczewskich. Każdy miał prośbę, każdy oczekiwał odwdzięczenia się za wcześniej udzieloną Zenonowi pomoc. Zenon godził się na to, łudząc się wizją lepszego życia.
Popołudnia spędzał Zenon w salonie Kolichowskiej. Podczas tych spotkań przedmiotem dyskusji często był opłakany stan mieszkań pod samym dachem oraz z piwnicy. Ani Zenon, ani Elżbieta specjalnie nie angażowali się, aby zmienić jakoś ten stan rzeczy. Stopniowo związek Zenona i Elżbiety rozkwitał, bohaterowie czuli wzajemne porozumienie, planowali wspólne mieszkanie. Jednocześnie jednak Zenon dzielił czas między spotkania z Elżbietą a niezakończoną relację z Justyną. Bohater na różne sposoby tłumaczył sobie zaistniałą sytuację, szukając usprawiedliwienia w szeregu okoliczności zewnętrznych, natomiast nigdy nie w sobie samym. Nie robił także nic, aby zakończyć ten związek. Z każdą z kobiet łączyła go innego rodzaju więź. Nie zmieniało to jednak faktu, że Zenon bał się społecznego osądu, gdyby sytuacja ta wyszła na jaw. Kiedy Zenon w końcu dojrzał do tego, by zerwać z dziewczyną, ta oznajmiła mu, że jest w ciąży. Justyna była gotowa urodzić dziecko, wierzyła, że Zenon jej pomoże. On jednak poczuł, że kobieta staje mu się zupełnie obca.
XIII
Zabiegi pielęgnacyjne, w których Cecylii pomagała Elżbieta, skłaniały dziewczynę do trudnych refleksji na temat starości. Wspominała przy tej okazji matkę, z którą nawet podczas ostatniego pobytu w Szwajcarii nie czuła szczególnej więzi. Matka bardziej była bowiem skupiona na swoich kochankach niż na córce.
Cecylia zaś pytała o Ziembiewicza, co Elżbieta zbyła, ale prawda była taka, że czuła, że coś jest nie tak. Ciotka czuje, że Elżbieta maj jakąś tajemnicę, ale nie zamierza jej ujawniać. Elżbieta niecierpliwie wyglądała Zenona, tym bardziej że chciała z nim przedyskutować także sprawę dozorcy kamienicy. Zenon spędził natomiast trzy dni w Pieszni, podziwiając społeczną działalność hrabiny Olgierdowej Tczewskiej.
XIV
Zenon w końcu przyszedł do Elżbiety. Był zdenerwowany i niepewny, ale przy Elżbiecie znowu poczuł, że to jest jego miejsce. Opowiadał jej co widział w Pieszni. W końcu w ogrodzie Zenon przyznał się Elżbiecie, że jego sprawy z Justyną nie zostały zakończone. Zenon zdawał sobie sprawę z tego, że uwiódł i wykorzystał Justynę, zdradzając tym samym Elżbietę. W końcu przyznał, że Justyna jest w ciąży. Elżbieta była w szoku, uświadomiła sobie, że jest w roli wielu innych kobiet. Ostatecznie jednak Elżbieta pozwoliła mu się nieco bardziej zbliżyć, potwierdziła, że darzy go uczuciem, w końcu jednak zapytała także o imię i adres jego kochanki.
XV
Justyna przestała pracować u chorej kobiety. Nie tęskniła do tej pracy, ponieważ przez większość czasu słyszała głównie skargi. Kolejna ich seria w połączeniu z myślą o dziecku sprawiła, że dziewczyna rzuciła pracę. Zdawała sobie sprawę, że skończy jak inne porzucone kobiety. Justyna przeniosła się do mieszkania Jasi Gołąbskiej, w kamienicy Kolichowskiej. Razem z Władysławą Niską, która odebrała dziecko z opieki, zameldowała ją w kamienicy sama Elżbieta. Elżbieta była już świadoma, kogo melduje, wiedziała o utracie pracy przez Justynę. Porównanie z Justyną wytrąciło Elżbietę z równowagi. Zapytała dziewczynę, czy kocha Zenona, na co ta nie umiała właściwie udzielić odpowiedzi.
Rozmowa ta przebiegła bardzo zaskakująco, na koniec bowiem Elżbieta powiedziała Justynie, że Zenon jest wolny, ona za niego nie wyjdzie, a dziecko Justyny musi żyć. Dziewczyna odpowiedziała, że niczego nie potrzebuje.
XVI
Zenon wikła się coraz bardziej w polityczne rozgrywki. Po powrocie z kolejnego spotkania z Czechlińskim zastał w swoim pokoju Justynę. Zobaczyli się pierwszy raz od informacji o ciąży. Justyna poinformowała go o planach podjęcia pracy za jakiś czas, mówiła także o spotkaniu z Elżbietą, co bardzo Zenona zaskoczyło i zaniepokoiło. Chciał jak najszybciej skontaktować się z Elżbietą. Nie udało mu się to jednak. Był zły, że dziewczyna decyzję o ich rozstaniu podjęła za nich oboje. Dozorca przynosi mu list, w którym Elżbieta informuje go o rozstaniu, wyjeździe do Warszawy.
XVII
Elżbieta bardzo przeżywała rozstanie z Zenonem, ale starała się myśleć pozytywnie. Matka chciała się z nią spotkać. Przy okazji pierwszego spotkania w apartamencie matki pojawia się także Tczewska, która poinformowała matkę Elżbiety o zaręczynach. Podczas wizyty w teatrze matka zarzuca Elżbiecie, że nic nie powiedziała, ta jednak informuje ją o rozstaniu. Matka namawia dziewczynę, by przemyślała jeszcze swoją decyzję.
XVIII
Po dwóch miesiącach spędzonych w Warszawie Elżbieta ogromnie odczuwała nieobecność Zenona, tęskniła za nim. Bolesna była świadomość, że pogodził się z jej decyzją. Elżbieta zaczyna wątpić, czy dobrze zrobiła, w końcu Zenon nigdy nie planował związać się z Justyną, chodziło tutaj jedynie o dziecko. Elżbieta coraz chętniej usprawiedliwiała zachowanie Zenona. Była przekonana jednak, że teraz już go straciła i planowała wyjazd z matką za granicę.
Pewnego dnia przyszła jednak do matki, ale spotkała tam Zenon. Ten przekonał ją, że nie wszystko stracone, że wezmą ślub, że czeka ich szczęśliwe życie. Zenon poznał matkę Elżbiety i jej ojczyma. W końcu wychodzą również razem na raut, gdzie wiele osób interesuje się Zenonem, a on świetnie radzi sobie w towarzystwie. Kolejnego wieczoru w teatrze Zenon wsuwa na rękę Elżbiety pierścionek zaręczynowy.
XIX
Justyna przed ślubem Zenona zaczyna pracować w sklepie bławatnym, co załatwiła Elżbieta. Zenon oczekiwał jej współpracy przy załatwieniu kwestii Justyny. Dziewczyna zaś zdawała sobie sprawę, że teraz to jest już ich wspólny problem. Justyna zamieszkała u Niestrzępów, na odległym Przedmieściu Chązebiańskim. Była coraz bardziej roszczeniowa, prosiła Zenona o pomoc, cały czas była obecna w jego życiu. Dla Zenona odnawiano już jeden z domów miejskich, Elżbieta szykowała się do przeprowadzki. W międzyczasie Elżbieta poznała rodziców Zenona. Szczególnie Elżbieta i Żancia odnalazły wspólny język. Ponieważ Zenon miał dopiero na początku grudnia objąć stanowisko prezydenta miasta, pojechali jeszcze do Niewieskiej. Spędzili nad morzem miesiąc, ciesząc się wzajemną obecnością. Tutaj Elżbieta zaszła w ciążę.
XX
Justyna ciężko pracowała w sklepie bławatnym. Któregoś dnia przyszedł do niej Franek Borbocki, brat Jasi, aby poinformować, że zmarła córka Jasi – Jadwisia. Justynę bardzo dotknęła cała ta sytuacja. Pod koniec września Justyna nie poszła do sklepu. Kiedy przyszła do niej Mancia, dziewczyna powiedziała tylko, że jest zmęczona i rozpłakała się.
XXI
Późną jesienią z zagranicy powrócił Karol Wąbrowski. Odebrał go Zenon, który poinformował go, że jego matka niewiele się zmieniła, natomiast on i Elżbieta mają syna. Cecylia wyczekiwała nadejścia Karola. Rozmawiali o jego ojcu, o romansie, dla którego Konstanty zostawił Cecylię. Na obiedzie pojawiła się Elżbieta, dotarł potem także Zenon. Najwięcej uwagi w rozmowie poświęcono synowi Ziembiewiczów. Kilka dni później Elżbieta zauważyła, jak służąca z dziecięcym wózkiem, w którym był jej syn Walerian, podjeżdża blisko siatki i z kimś rozmawia. Okazało się, że była to dziewczyna, która chciała z bliska zobaczyć dziecko, ale Elżbieta zakazała tego, podejrzewając, że może chodzić o Justynę. Już kilka tygodni później pojawił się kolejny problem, okazało się, bowiem, że Justyna zwolniła się ze sklepu i koniecznie chce pracować w cukierni Chązowicza. Elżbieta sugerowała oddalenie Justyny, znalezienie jej pracy gdzieś dalej, Zenon jednak nie chciał ryzykować swojej kariery i tego, że romans mógłby wyjść na jaw.
XXII
Na kolejnych imieninach Cecylii pojawiło się jedynie kilka osób. Był natomiast Zenon z żoną i matką, a przede wszystkim Karol. W trakcie rozmów towarzyskich pojawił się temat Justyny, co sprowokowało Elżbietę do refleksji na temat ciąży Justyny i własnej niewiedzy, jak ta sprawa została załatwiona.
XXIII
Po śmierci starego Ziembiewicza między Elżbietą a Żancią wytworzyła się szczególna więź. Kobiety spędzały ze sobą dużo czasu, ceniły się, Żancia bardzo chwaliła synową. Zenon z kolei uciekał w polowania, które dawały mu ukojenie i rozluźnienie.
XXIV
Miesiąc później u Ziembiewiczów odbyło się spotkanie, które zbiegło się z zamknięciem huty, co wywołało społeczny niepokój i poczucie, że coś niedobrego może się wydarzyć. Zenon źle czuł się jako prezydent, miał inną wizję tego stanowiska, starał się wiele robić, ale wszystkie jego projekty: budowa domów robotniczych czy remont starej cegielni nie szły tak, jak powinny. Nad rzeką chciał założyć park oraz pijalnię mleka dla dzieci, do tego plac do gry w koszykówkę i siatkówkę, jak i obowiązkowe korty tenisowe. Niestety zaczęło brakować funduszy, pojawiały się kolejne problemy. Wyobcowanie Ziembiewicza nie pozostało niezauważone przez Elżbietę, która jednak tłumaczyła sobie je zupełnie na opak. Nie dało się nie zauważyć także coraz poważniejszych problemów małżeńskich.
Tego samego dnia tylko wcześniej Zenon poszedł do Justyny, która go wzywała kolejnymi listami. Zenon próbował się dowiedzieć, dlaczego odeszła z cukierni. Justyna nie umiała opowiedzieć, widać było, że jest w ciężkim stanie psychicznym. Zenon wyszedł od niej z ciężkim sercem. Po balu powiedział o tym Elżbiecie, która zastanawiała się, czy stan dziewczyny nie wiąże się także z usunięciem ciąży. Zdecydowali załatwić Justynie wizytę u lekarza, który stwierdził u niej zaburzenia osobowości, a właściwie początku schizofrenii.
XXV
Cecylia rozchorowała się na dobre. Nie widać było żadnej poprawy. W końcu doszło do oczyszczającej rozmowy Karola z Cecylią, kiedy chłopak powiedział jej wprost, za co ma pretensje i co trudno mu było wybaczyć.
Po tej rozmowie Kolichowska poczuła się gorzej. Kazała wezwać Elżbietę. Kiedy ta w końcu dotarła, Cecylia była już nieprzytomna. Elżbieta i Karol czuwali przy jej łożu aż do śmierci.
XXVI
Justyna spała bardzo niespokojnie. Budziła się co chwilę. Widziała zmarłą matkę, Jasię Gołąbską. W końcu zobaczyła żywe dziecko, co ją wybudziło i sprowokowało do kolejnego lamentu nad dzieckiem, którego się pozbyła. Nie była już w stanie wyjść z tej matni. Niestrzępowa na nią krzyczała, ale właściwie nic to nie dało. Wracały do niej wspomnienia pobytu u akuszerki i poronienia.
Zenon odwiedzał Justynę, ta jednak coraz mniej go rozpoznawała. Prosił, aby zaprzestała pisania listów do niego. Próbowano namówić Justynę, aby inna kobieta mogła z nią zamieszkać. Justyna nie dała się przekonać jednak nawet Zenonowi. Uprzedziła go, że coraz częściej myśli o tym, aby zrobić krzywdę sobie lub jemu. Wracając od Justyny, Zenon zetknął się tłumem protestujących blokujących drogę, dotarł do magistratu.
XVII
Nastały strajki. Podczas pierwszych zajść padły strzały, zginęli robotnicy, za co winą sporo osób obarczało Zenona. Ten całe dnie był w biurze. Czechliński całą odpowiedzialność chciał zrzucić na Zenona.
Doktor Lefeld poinformował Zenona, że Justyna w nocy chciała się otruć. Pojechał do dziewczyny. Wywiązała się między nimi ostra dyskusja o aborcji. Dziewczyna wyznała Zenonowi, że słyszy głosy zmarłych, które każą jej go zabić. Dodała, że wie, iż jedynym sposobem na skończenie jej męki jest właśnie zabicie jego. Zenona po powrocie od Justyny czekała trudna rozmowa o sytuacji politycznej z Elżbietą, która zdawała się nim bardzo rozczarowana. Na koniec doszło do rozmowy o Justynie, wzajemnych wyrzutów i wniosków, że Ziembiewiczowie zbudowali własne szczęście na tragedii tej dziewczyny.
ZAKOŃCZENIE
Nikt nie wiedział, jak Justyna weszła do gabinetu Zenona. Chwilę po tym, jak weszła, usłyszano krzyk. W gabinecie leżał nieprzytomny Zenon, a Justyna chciała wyskoczyć przez okno. To się nie udało. Zenon miał twarz i gardło poparzone żrącym kwasem. Pojawił się szereg plotek, ale nikt tak naprawdę nie wiedział, dlaczego doszło do tragedii. Zenon miał już nie odzyskać wzroku. Kiedy przeniesiono go ze szpitala, tydzień później popełnił samobójstwo. Justyna trafiła do szpitala dla obłąkanych, a Elżbieta wyjechała za granicę, zostawiając swojego syna pod opieką teściowej.
Problematyka
Granica Zofii Nałkowskiej to pole, w którym splata się bardzo różnorodna tematyka: od tej dotyczącej prywatnych związków między bohaterami do szerokiej problematyki społecznej.
Granica Nałkowskiej bardzo wyraźnie stawia problem nowej sytuacji społeczno-politycznej, w jakiej znalazła się Polska po odzyskaniu niepodległości. Był to okres szans dla wielu osób, ale i wielu zagrożeń. We wszystkich tliła się nadzieja na lepsze życie, ale jednocześnie nie brakowało szeregu palących problemów, które trzeba było możliwie szybko rozwiązać.
Postacią, która zostaje postawiona na przecięciu życia politycznego i prywatnego, jest Zenon. Historia jego związku z Justyną i Elżbietą, wpływ wychowania itd. to tylko jedna strona tego bohatera. Bardzo ważnym problemem są wybory moralne, których Zenon dokonuje, walcząc o swój awans społeczny. Najpierw decyduje się na pisanie artykułów na zamówienie, co nijak się ma do jego idei dziennikarstwa obiektywnego i odsłaniającego przed czytelnikami prawdę o świecie. Po powrocie z Paryża (w którym mógł do końca pozostać jedynie dzięki pieniądzom za artykuły) decyduje się na przyjęcie posady redaktora „Niwy”, co także wiąże się z podporządkowaniem się interesom różnych osób (doskonale widać to w starciu oczekiwań hrabiny Tczewskiej i jej męża). Zenon drukuje to, co podoba się jego patronom. Jest na tyle dobry w podporządkowaniu się, że otrzymuje stanowisko prezydenta miasta. Tutaj po raz kolejny bohater tłumaczy sobie, jak wiele będzie mógł zrobić.
Zaczyna nawet inwestycje mające poprawić życie mieszkańców, ostatecznie jednak ponosi porażkę i po raz kolejny musi się podporządkować swoim mocodawcom. Ziembiewicz jest więc przykładem postaci bardzo dyskusyjnej, podejmującej wątpliwe wybory, często jednak wypływające w jakiejś mierze z dobrych pobudek.
Jednym z ważnych motywów tej powieści jest miłość, a szczególnie związki zawierane między poszczególnymi bohaterami. Przyglądając się bohaterom Granicy Zofii Nałkowskiej, nie sposób ustrzec się przed wrażeniem, że właściwie żaden związek nie jest i nie będzie szczęśliwy. Jedynym, który właściwie jakkolwiek dawałby bohaterom szansę na spełnienie, jest małżeństwo Zenona Ziembiewicza z Elżbietą.
Zenon pokonuje obawy Elżbiety, zabiega o nią, rozbudza w niej kobiecość, pozwala jej uwierzyć w uczucie, ona z kolei zdaje się rozumieć jego cele, pragnienia, dążenia, akceptuje swoją rolę i zdaje się w niej widzieć w przyszłości. Niestety wszystko niszczy romans Zenona i Justyny oraz to, że kobieta jest w ciąży. Elżbieta najpierw ucieka, ale potem wraca do Zenona, powtarzając w ten sposób błąd wielu innych kobiet, które pojawiają się w Granicy. Z kolei związek Zenona i Justyny od samego początku zdaje się skazany na porażkę. Syn powtarza błędy ojca, mimo że wcześniej był przekonany, że będzie reprezentował zupełnie inny model moralności.
Zenon nie jest w stanie wytłumaczyć nawet samemu sobie, co nim kierowało, że związał się z Justyną. Niestety ten romans destrukcyjnie wpływa na Justynę, Zenona, jak i Elżbietę – wszystkim im przynosi życiową porażkę, której symbolem będzie samobójcza śmierć Zenona. Wydaje się jednak, że Zofia Nałkowska pokazuje w Granicy, że winą za to należy obarczyć społeczeństwo, które tak, a nie inaczej, przygotowało bohaterów do dorosłego życia.
Problematyka relacji damsko-męskich uruchomiona zostaje przez Nałkowską za pomocą historii małżeństwa Waleriana i Żanci Ziembiewiczów, rodziców Zenona. On zdradzał żonę ze służącymi, wykorzystywał je i porzucał, a ona udawała, że tego nie widzi, natomiast po zakończonym romansie starała się wszystko zamaskować. Więcej miała żalu do służących niż własnego męża, ten zaś na nic nie zwracał uwagi, co pośrednio (zgodnie z tezą o determinizmie rodzinnym) powtarza Zenon. Z kolei ciotka Elżbiety – Cecylia Kolichowska jest przykładem kobiety, która całą swoją miłość deponuje na syna, ale ostatecznie zamiast niego wybiera mężczyznę, któremu poświęca się w całości. Ten zaś – nieudacznik i leń zupełnie tego nie dostrzega, syn zaś nie jest w stanie wybaczyć matce, że relację z nim poświęciła dla innego mężczyzny.
Granica pokazuje, jak ważni byli ojcowie, ale w centrum zainteresowania Zofii Nałkowskiej znajdują się jednak przede wszystkim kobiety – matki. To w stosunku do nich również w wielu momentach płynie oskarżycielski ton pisarki. Negatywnym przykładem matki jest do pewnego stopnia Cecylia Kolichowska, która poświęca relację z synem dla związku z drugim mężem, co do którego Nałkowska nie pozostawia złudzeń, że jest leniem i nieudacznikiem. Cecylia później przelewa tę matczyną miłość na Elżbietę, choć ta relacja także nie jest bezproblemowa.
Specyficzną figurę matki reprezentuje także Żancia Ziembiewiczowa, która bezwarunkowo kocha syna, nie widzi jednak, że jej relacja z mężem odciska na nim wyraźne piętno, przez co w jego dorosłym życiu także nie potrafi być dla niego wsparciem.
Pozytywnym wzorem matki zdaje się Karolina Bogutowa, która przyjmuje z pokorą samotność i opiekę nad dzieckiem. Wszystkim dziecko jest także dla Władysławy Niskiej, która musi walczyć z szeregiem przeciwności, aby móc się opiekować Zbysiem. Doskonałą matką zdaje się także Elżbieta Ziembiewiczowa, która na dziecko przelewa całość miłość do męża, natomiast niejasne jest, dlaczego po śmierci Zenona zostawia synka pod opieką teściowej i wyjeżdża.
Bardzo ważnym problemem, na który pośrednio wątek miłości i matki zwracają uwagę, jest podejmowana przez Nałkowską w Granicy kwestia determinizmu społecznego.
Powieściopisarka na przykładzie Zenona, ale nie tylko jego, pokazuje, jak wiele różnych czynników oddziałuje na człowieka i tym samym determinuje niejako jego losy. Łatwo to zobaczyć na przykładzie Ziembiewicza, który nie chce powtarzać modelu związku swoich rodziców, a tak jak Walerian zdradza, tak jak on prowokuje żonę do akceptacji tego stanu rzeczy. Chce reprezentować inna moralność, a wikła się w tę samą sieć relacji, co ojciec. Stara się przekroczyć granice swojego stanu społecznego, dokonuje dyskusyjnych moralnie wyborów jako dziennikarz, jeszcze bardziej dyskusyjnych jako prezydent miasta. Ciekawe jest to, że Ziembiewicz zarówno w dziennikarstwie, jak i polityce pojawił się z dobrymi intencjami, chciał pracować dla idei, dla innych, zmieniać świat. Niesprzyjające warunki społeczne, gospodarcze, polityczne, a także brak umiejętności szerszego patrzenia na różnego rodzaju problemy doprowadzają go do upadku. Jest to bohater z awansu, który ostatecznie wraca tam, skąd się wywodzi.
To uruchamia kolejny problem, który w swoim tekście stawia Zofia Nałkowska – jak bardzo możliwa jest zmiana społeczna, jeśli każdy z nas jest tak bardzo zdeterminowany przez szereg różnych czynników społecznych, politycznych, rodzinnych, edukację itp. To przekłada się na pytanie o możliwość porozumienia między grupami społecznymi o zupełnie konkurencyjnych potrzebach i perspektywach spojrzenia na świat. Tym samym oddaje Nałkowska w Granicy dylematy końcówki lat 20. i 30. XX wieku, kiedy euforię z odzyskania niepodległości przyćmiewać zaczyna świadomość, jak trudne jest budowanie nowego społeczeństwa. Pod tym względem Granica Nałkowskiej na swój sposób podejmuje podobną problematykę jak Przedwiośnie z postacią Cezarego Baryki, atakowanego przez całkowicie odmienne perspektywy i modele istnienia w rzeczywistości.
W końcu granica jest bardzo mocno rozpięta między dwoma alternatywami: uznaniem samodzielnych wyborów bohaterów (co pozwala na analizę ich moralności) a przekonaniem o uniwersalności postaw ludzkich i silnym determinizmie. Wydaje się, że niejednoznaczna ocena, jakiej można poddać przede wszystkim Zenona Ziembiewicza, który najpierw chce być dziennikarzem z powołania, a potem decyduje się pisać teksty na „polityczne” zamówienie, który chce zmieniać świat miasta i otwierać ludziom nowe perspektywy, a potem wyprowadza przeciwko nim policję, jest tego najlepszym przykładem. Albo oceniamy Ziembiewicza jako jednostkę, która podejmuje decyzje i za nie odpowiada i w tym kontekście oceniamy go jednoznacznie źle jako męża, kochanka, dziennikarza, prezydenta miasta. Albo też uznajemy, że właściwie model jego działania można było założyć już na samym początku powieści, kiedy potrafiliśmy zrekonstruować, jaki typ bohatera reprezentuje, z jakich warstw społecznych się wywodzi, jakie odebrał wychowanie itp. Mistrzostwo Nałkowskiej wydaje się jednak polegać na tym, że zarówno z przypadku Zenona, jak i pozostałych bohaterów powieści, pisarka nie udziela jednoznacznej odpowiedzi na tak postawioną alternatywę.
Pytania i odpowiedzi z podręczników, w których omawiana jest ta lektura, znajdziesz na stronie Skul.pl
Streszczenie krótkie
Granica zaczyna się od informacji, że prezydent miasta został oblany kwasem przez niespełna rozumu dziewczynę. Nikt nie wie, o co chodzi, pojawia się seria plotek.
Narrator opowiada historię Justyny, która była córką biednej wdowy, która po wielu perturbacjach znalazła pracę u rodziców Zenona – Ziembiewiczów, którzy zarządzali majątkiem hrabiostwa Tczewskich w Boleborzy. Zenon – ich syn, był bardzo dobrze zapowiadającym się młodzieńcem. W międzyczasie dowiadujemy się, że podczas swojej nauki w mieście odwiedzał w kamienicy Cecylii Kolichowskiej Elżbietę, w której się kochał, a która zupełnie nie zwracała na niego uwagi, podkochując się w starszym wojskowym.
Zenon Justynę spotkał podczas ostatnich wakacji w Boleborzy, które miały poprzedzić ostatni jego rok w Paryżu. Kiedy okazało się, że rodzice nie mają pieniędzy na jego utrzymanie, zgodził się na propozycję Czechlińskiego, dla którego z zagranicy miał pisać odpowiednio sformatowane artykuły. W międzyczasie Zenon mimo pierwotnych oporów rozpoczyna romans z Justyną, której zdaje się niczego nie obiecywać.
W międzyczasie dowiadujemy się nieco więcej o ciotce Elżbiety, Cecylii Kolichowskiej, w której kamienicy gromadziły się różne grupy społeczne, a na strychu i w piwnicy gnieździli się najbiedniejsi. Kiedy Zenon wraca do kraju, szybko zgadza się na stanowisko redaktora „Niwy”, co wiąże się ze spełnianiem różnego rodzaju oczekiwań, hrabiego, hrabiny i ich znajomych. W tym czasie na nowo nawiązuje także relację z Elżbietą, która po wcześniejszych rozczarowaniach miłosnych jest mu zdecydowanie bardziej przychylna. Pojawia się jednak przeszkoda w postaci Justyny, którą Zenon spotyka, kiedy na stałe wraca z zagranicy. Okazuje się, że jej matka zmarła. Zenon zabiera ją do swojego hotelu i stara się pocieszyć. Para ponownie się do siebie zbliża, a Zenon nic nie mówi Justynie, że jest już zajęty. Romans trwa do momentu, kiedy Justyna nie informuje Zenona, że jest w ciąży. Bohater po kilku dniach informuje o tym również Elżbietę, która jest w szoku, że doszło do zdrady. Zbieg okoliczności pozwala jej spotkać się z Justyną, a wynikiem tej konfrontacji jest ucieczka Elżbiety. Rezygnuje ona z Zenona, czuje się oszukana i wykorzystana, wyjeżdża do matki do Warszawy.
W końcu dociera do niej jednak Zenon, informuje, że nic nie jest stracone, problem został rozwiązany. Dziewczyna ulega i dochodzi do zaręczyn. Para zawiera związek małżeński, wyjeżdża w podróż poprzedzającą objęcie przez Zenona stanowiska prezydenta. W międzyczasie organizują także pracę dla Justyny. Elżbieta zachodzi w ciążę. Wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Niestety Zenon nie czuje się najlepiej na stanowisku prezydenta, jego projekty zmian i dbania o mieszkańców nie idą tak, jak sobie założył. Do tego pogarsza się stan Justyny. Najpierw rezygnuje z kolejnej pracy, staje się coraz bardziej roszczeniowa. Potem okazuje się, że przychodzi pod dom Ziembiewiczów pooglądać dziecko Elżbiety i Zenona – Waleriana. W końcu para decyduje się wysłać ją do lekarza, który stwierdza początki schizofrenii. Elżbieta jest przekonana, podobnie jak Zenon, że wszystko wiąże się z usunięciem dziecka. Justyna śni niepokojące sny. W mieście wybuchają zamieszki, w trakcie pierwszych starć giną robotnicy. Elżbieta jest w szoku, ze Zenon mógł do czegoś takiego dopuścić. Czechliński chce całą winę zwalić właśnie na niego. Któregoś dnia do gabinetu Zenona wchodzi Justyna. Oblewa jego twarz kwasem, sama chce wyskoczyć przez okno, ale udaje się ją zatrzymać. Po tym, jak Zenon zostaje wypuszczony ze szpitala, popełnia samobójstwo. Elżbieta wyjeżdża za granicę, zostawiając syna pod opieką Żanci Ziembiewiczowej, która po śmierci męża mieszkała z Zenonem i Elżbietą.
Plan wydarzeń
1. Narrator podstawową informację podaje na początku powieści: Zenon Ziembiewicz został w swoim gabinecie oblany kwasem przez Justynę Bogutównę. Nie do końca wiadomo z jakiego powodu, szerzy się na ten temat wiele plotek.
2. Zenon poznaje Justynę w Boleborzy jako córkę kucharki w folwarku, który zarządzany jest przez jego rodziców. Jest w domu na wakacjach, ponieważ na co dzień uczy się w Paryżu, kończy właśnie pracę doktorską, został mu jeszcze rok.
3. Narrator wspomina o kamienicy Cecylii Kolichowskiej, w której to Zenon bywał jako młody chłopak, pomagając w nauce Elżbiecie Bieckiej, ta jednak go ignorowała, ponieważ była zakochana w starszym wojskowym Awaczewiczu.
4. Elżbieta dalej mieszka w kamienicy, opiekując się chorą ciotką, która źle znosi starość.
5. Zenon dowiaduje się od rodziców, że nie mają środków na jego utrzymanie za granicą. Decyduje się na przyjęcie oferty Czechlińskiego i pisanie artykułów na zlecenie. W międzyczasie nawiązuje się jego niezobowiązujący romans z Justyną.
6. Przed wyjazdem Zenona do Paryża bohater spotyka Elżbietę. Przychodzi do kamienicy, bohaterowie początkowo wydają się sobie obcy, ale w trakcie rozmowy sytuacja się zmienia, dochodzi do pocałunku, który wszystko zmienia.
7. Zenon regularnie odwiedza kamienicę Kolichowskiej, Elżbieta opowiada mu o pozostałych mieszkańcach, co pokazuje ogromne nierówności społeczne. Bohaterowie nieśmiało planują przyszłość.
8. Zenon po powrocie z Paryża chce jak najszybciej spotkać się z Elżbietą. Na swojej drodze spotyka jednak Justynę, która informuje go o śmierci matki. Chłopak zabiera roztrzęsioną kobietę do hotelu. Między bohaterami dochodzi do zbliżenia.
9. Czechliński składa Zenonowi propozycję objęcia stanowiska redaktora „Niwy”, na co ten się zgadza. Z czasem będzie musiał odpowiadać na różnego rodzaju oczekiwania i umieszczać w gazecie nie to, co uważa za stosowne, ale czego chcą patroni.
10. Związek Elżbiety i Zenona się rozwija, pojawiają się myśli o ślubie, w tym samym czasie jednak Zenon nadal utrzymuje kontakty z Justyną. Dziewczyna informuje go w końcu, że jest w ciąży.
11. Zszokowany Zenon informuje Justynę, że to jej problem. W końcu jednak decyduje się powiedzieć o niej także Elżbiecie. Dziewczyna najpierw reaguje bardzo emocjonalnie, potem daje się przekonać, że ta sytuacja niczego nie zmienia.
12. Justyna po utracie pracy u chorej kobiety, którą się opiekowała, ma zamieszkać w kamienicy Kolichowskiej. Melduje ją Elżbieta, przez co dochodzi do rozmowy między kobietami. W jej wyniku Elżbieta decyduje się zostawić Zenona.
13. Elżbieta wyjeżdża z miasta, udaje się do Warszawy, do matki, gdzie spędza dłuższy czas. Stara się pogodzić z zaistniałą sytuacją, natomiast z czasem zdaje się mieć wątpliwości, czy słusznie postąpiła, usprawiedliwia Zenona.
14. Zenon pojawia się u matki Elżbiety. Informuje dziewczynę, że problem z Justyną został rozwiązany. Obiecuje jej wierność i przekonuje do zaręczyn.
15. Przed ślubem Ziembiewiczowie załatwiają Justynie pracę w sklepie bławatnym. Zenon szykuje się na objęcie stanowiska prezydenta miasta. Po ślubie młoda para wyjeżdża m.in. nad morze, gdzie Elżbieta zachodzi w ciążę.
16. Po powrocie Zenon obejmuje stanowisko prezydenta, jest przekonany, że uda mu się wprowadzić wiele cennych i dobrych dla życia mieszkańców zmian. Elżbieta jest z niego bardzo dumna.
17. W życiu Ziembiewiczów znów pojawia się Justyna, tym razem chce pracować w cukierni. Mimo oporów Elżbieta zgadza się i to załatwić. Zenon daje Justynie pieniądze, ale dziewczyna robi się coraz bardziej roszczeniowa.
18. Wszyscy zachwycają się dzieckiem Zenona i Elżbiety – Walerianem. Po śmierci ojca Zenona, jego matka sprowadza się do Ziembiewiczów. Cecylią Kolichowską opiekuje się syn Karol, który w końcu decyduje się wrócić z zagranicy.
19. Pojawiają się problemy w mieście, inwestycje nie idą tak, jak chciałby tego Zenon.
20. Zamykana jest huta, ludzie zostają bez pracy. Budowa osiedla robotniczego staje pod znakiem zapytania.
21. Umiera Cecylia Kolichowska, przy jej łożu śmierci czuwają syn Karol oraz Elżbieta, którą bardzo porusza ta śmierć.
22. Justyna pojawia się pod domem Ziembiewiczów i przygląda się małemu Walerianowi. Zaniepokojeni Elżbieta i Zenon decydują się wysłać ją do lekarza, który stwierdził początki schizofrenii. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że stan dziewczyny wiąże się z usunięciem ciąży.
23. Justyna walczy z brutalnymi snami, słyszy odgłosy, przypomina się jej wizyta u akuszerki. Dziewczynę dręczą wyrzuty sumienia, że zabiła własne dziecko. Nie jest w stanie już nic robić.
24. W mieście wybuchają strajki. Zenonowi ledwo udaje się uciec przed rozwścieczonym tłumem. Padają strzały, giną robotnicy. Nie wiadomo, kto wydaje ostateczny rozkaz.
25. Elżbieta oskarża Zenona o wydarzenia związane z robotnikami. Zenon czuje się niezrozumiany, poza tym broni się, że to nie on kazał strzelać do ludzi. Przepaść między bohaterami się pogłębia.
26. Do gabinetu Zenona dostaje się Justyna, oblewa jego twarz kwasem. Sama próbuje wyskoczyć przez okno, ale zostaje zatrzymana.
27. Zenon po wyjściu ze szpitala popełnia samobójstwo. Justyna trafia do szpitala dla obłąkanych. Elżbieta zostawia zaś syna pod opieką teściowej i wyjeżdża za granicę.
Charakterystyka bohaterów
Trójka głównych bohaterów to:
Zenon Ziembiewicz – syn zubożałej szlachty; ojciec był zarządcą majątku Tczewskich w Boleborzy. Chłopak wyjątkowo inteligentny, pracowity, o błyskotliwym umyśle. Chciał uciec z Boleborzy, przekroczyć małomiasteczkowość, na którą skazało go pochodzenie. Studiuje za granicą, kiedy jednak okazuje się, że rodzicom brakuje środków, przyjmuje dwuznaczną moralnie propozycję pisania artykułów na zlecenie. Awans Zenona jest wyznaczany dyskusyjnymi wyborami. Jego uzależnienie od Czechlińskiego i Tczewskich uniemożliwia mu wprowadzanie zmian, o jakich marzy, co ostatecznie doprowadza do protestów robotniczych. Podobnie dyskusyjna jest ocena jego relacji z kobietami, które regularnie zdradza. To on ustanawia „trójkąt miłosny”, ale regularnie obwinia za wszystko albo Elżbietę, albo Justynę. Z żadnej do samego końca nie jest w stanie zrezygnować, co prowadzi do tragicznego końca.
Justyna Bogutówna – w trakcie rozpoczęcia akcji powieści ma 19 lat. Jest młodą, piękną dziewczyną, córką wdowy, która aktualnie pracuje u rodziców Zenona. Dziewczyna kiedyś przebywała sporo z córką hrabiostwa, co pozwoliło jej zdobyć nieco większe obycie. Jest pracowita, uczciwa i autentyczna w swoich reakcjach. Wchodzi w związek z Zenonem bez większych refleksji. Jest przekonana, że to przelotny romans. Śmierć matki, która zmusza ją do wyjazdu do miasta, sprawia, że dziewczyna się zmienia. Traci swój naturalny blask, coraz gorzej je, nie ma jak o siebie zadbać. Ponowny romans z Zenonem, ciąża, aborcja – to wszystko doprowadza do rozwoju u niej choroby psychicznej. Dziewczynę niszczą wyrzuty sumienia. Prezentowana jest przez Nałkowską jako bohaterka, za którą decydują wszyscy inni, a ona ma niewiele do powiedzenia.
Elżbieta Biecka – ją także poznajemy jako młodą dziewczynę, zakochaną w starszym wojskowym Awaczewiczu. Brutalne zderzenie romantycznych wyobrażeń panienki na temat miłości z jej praktycznym wymiarem romansów, zdrad, zazdrości zaważy na postrzeganiu przez dziewczynę mężczyzn i związków między nimi. Nie bez znaczenia jest także to, że Elżbieta mieszka z ciotką, ponieważ jej matka jest bardziej zajęta kolejnym mężem niż córką. Elżbieta jest inteligentna, dostrzega cierpienie innych, ale niewiele robi, aby zawalczyć o realne zmiany. Zenon jako młody chłopak ją odrzuca swoim brakiem ogłady, z czasem jednak staje się ogromnie ważny w jej życiu, daje wrażenie dopełnienia. Niestety to sprawia, że Elżbieta toleruje jego relację z Justyną, daje wciągnąć się w późniejszą „opiekę” nad dziewczyną. Wydaje się, że całym życiem Elżbiety staje się w pewnym momencie syn, ale opuszcza go po samobójstwie Zenona.
Ważne postaci dla Granicy to także:
Cecylia Kolichowska – ciotka Elżbiety, właścicielka kamienicy, którą odziedziczyła po swoim drugim mężu; kobieta, której trudno poradzić sobie ze świadomością upływającego czasu i starością; symbol dwóch rodzajów związków – małżeństwa z miłości i z zimnej kalkulacji; bohaterka, która dopiero pod koniec życia godzi się z synem, z którym relację poświęciła na rzecz drugiego małżeństwa.
Joanna (Żancia) Ziembiewiczowa – matka Zenona, łagodna, cierpliwa, dobroduszna, staje się wielkim oparciem dla Elżbiety; wyjątkowo wyrozumiała dla swojego męża, którego romansów zdawała się nie zauważać, co prowokuje do oskarżenia jej o pewien rodzaj hipokryzji.
Walerian Ziembiewicz – dumny, choć zubożały szlachcic; pracuje jako zarządca majątku w Boleborzy; lekkoduch, skłonny do romansów, uwodzący służące i nieprzejmujący się specjalnie uczuciami żony, którą regularnie wykorzystywał do pomocy przy prowadzeniu ksiąg folwarku, z którymi sobie nie radził.
Jasia Gołąbska – przyjaciółka Justyny, córka ogrodnika Tczewskich, po wyjściu za mąż wyjechała do miasta, mąż ją jednak porzucił i zostawił samą z gromadką dzieci, które niestety kolejno umierały z powodu niedożywienia i tragicznych warunków panujących w piwnicy kamienicy Kolichowskiej. Gołąbska tłumaczyła sobie te tragedie mądrością Bożą, z pokorą znosiła wszystko, co zesłał jej los. Po śmierci ostatniej córeczki – Jadwisi, sama także się jednak poddała i kilka tygodni później zmarła na gruźlicę.
Karol Wąbrowski – syn Cecylii Kolichowskiej z pierwszego małżeństwa, przyjaciel Zenona z czasów paryskich; mężczyzna schorowany do najmłodszych lat. Matka wywiozła go do sanatorium w Szwajcarii, a sama skupiła się na drugim małżeństwie z Kolichowskim, czego syn nie mógł jej długo wybaczyć. Na końcu jednak to robi, opiekuje się matką aż do jej śmierci, wybacza jej i przynosi ulgę w cierpieniu.
Czas i miejsce akcji
Akcja powieści rozgrywa się w czasach współczesnych Zofii Nałkowskiej. Ma więc miejsce w latach 20.-30. XX wieku, a zatem w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Pojawiają się w niej nawiązania choćby do I wojny światowej, a także problemów i wyzwań społeczno-gospodarczych okresu II RP. Jeśli chodzi o miejsce akcji, to jest to prowincjonalne miasteczko, którego nazwy narrator nie podaje ani razu. Pojawia się także Warszawa, w której przez jakiś czas przebywa matka Elżbiety i sama Elżbieta. Ważną miejscowością jest także Boleborza, a więc miejscowość, w której mieścił się folwark, gdzie urodził się Zenon.
Akcja obejmuje kilka lat życia Zenona – od momentu ostatniego roku studiów do śmierci, natomiast w powieści pojawia się wiele odwołań do przeszłości, samej rodziny Ziembiewicza, innych bohaterów (związki Cecylii Kolichowskiej, małżeństwo matki Elżbiety, romanse ojca Ziembiewicza).
Geneza utworu i gatunek
Granica początkowo ukazywała się w odcinkach na łamach czasopism. Pełne wydanie książkowe pojawiło się w 1935 roku. W roku 1936 pisarka otrzymała za Granicę Państwową Nagrodę Literacką.
Granica Zofii Nałkowskiej pisana była już z pozycji pisarki o silnej pozycji, która ma prawo do zabierania głosu w najważniejszych dla społeczeństwa sprawach. Wydaje się jednak, że powieść ta to specyficzna mieszanka społecznych obserwacji, dostrzeżonych przez autorkę procesów społeczno-gospodarczych i reakcji politycznych, jak i zapis własnych przemyśleń i doświadczeń Zofii Nałkowskiej. Z tego też względu Granica stanowi jakiś rodzaj podsumowania pierwszych powojennych lat, ale i historii postaw społecznych, które wpływały na to, że kształtowanie się narodu przebiegało w taki, a nie inny sposób.
Przede wszystkim Zofia Nałkowska prezentuje ogromny kryzys z początków XX wieku. Kryzys społeczny, politycznych, ekonomiczny, który dotknął nie tylko Polskę, ale i Europę. To jednak Nałkowskiej jako przedstawicielce opozycyjnej wobec sanacji grupy literackiej „Przedmieście”, nie wystarczyło. Granica jest tekstem demaskatorskim, pokazującym wszelkiego rodzaju uwikłania polityczne, które przekładają się na porażkę głównego bohatera, który staje się symbolem wielu innych, realnych postaci II RP.
Granica miała jednak nie tylko krytykować, ale i otwierać na nowe. Był to literacki postulat nowego sposobu artystyczne obserwacji, skierowania uwagi na proletariat i jego problemy, z dostrzeżenia mniejszości narodowych. Wszystko to zdaniem Nałkowskiej wymagało wspólnej pracy literatów i naukowców wyrastającej z tradycji naturalistycznej prozy spod znaku Emila Zoli. Chodziło o promowanie form literackich, które będą syntezą powieści i reportażu, a dzięki temu będą mogły spełnić funkcję literatury społecznie zaangażowanej. Pod tym względem Granica stanowiła logiczną konsekwencję dorobku pisarskiego Nałkowskiej. Mimo to dzieło zostało uznane za wyraźny manifest, bardziej filozoficzny, literacki i ideowy, niż społeczny.
Granica jest jedną z pierwszych w Polsce powieści psychologicznych, które koncentrują się na sferze psychiki ludzkiej i starają się, jak najlepiej „zobaczyć”, czemu robimy to, co robimy, co wpływa na nasze wybory, jak kształtuje się nasza osobowość, jak poszczególne wydarzenia wpływają na sposób postrzegania przez nas rzeczywistości. Efektem przesunięcia akcentu z tego, co się stało na dlaczego się stało, jest jedną z charakterystycznych cech powieści psychologicznej. Prowadzi to także do rozluźnienia fabuły, inwersji czasowej (na początku dowiadujemy się właściwie, jak skończyła się ta historia), większych przeskoków, opowiadania historii z perspektywy więcej niż jednego bohatera (tutaj widać optykę Zenona, Elżbiety i Justyny).
Biografia autora
Zofia Nałkowska to niewątpliwie jedna z najważniejszych autorek okresu międzywojennego. Była pisarką, poetką, dramaturżką i publicystką. Przede wszystkim jednak uznawano ją za jedną z najważniejszych przedstawicielek polskiej inteligencji, protektorkę wielu młodych twórców, w tym Brunona Schulza.
Zofia Nałkowska urodziła się w Warszawie 10 listopada 1884. Pochodziła z rodziny inteligentów. Ojciec Nałkowskiej pracował jako pedagog i geograf, matka była nauczycielką. Zofia Nałkowska wychowana została w klasycznym modelu rodziny, wychowanie odebrała na warszawskiej pensji, natomiast później edukację kontynuowała na Uniwersytecie Latającym, a więc w tajnej organizacji edukacyjnej. Nałkowska mimo tradycyjnego wychowania dość szybko zaczęła się angażować w walkę o pozycję i prawa kobiet, angażowała się w działania wielu powstających na początku XX wieku organizacji feministycznych. Jako młoda, 20-letnia panna wyszła za mąż za Leona Rygiera. Wspólnie z mężem Nałkowska zamieszkała w Kielcach, potem przeniosła się do Krakowa i wróciła do Warszawy. Ostatecznie jednak małżeństwo się rozpadło. Zofia Nałkowska poślubiła później członka PPS (Polskiej Partii Socjalistycznej) Jana Jura-Gorzechowskiego, ale i to małżeństwo nie przetrwało.
Pisarka debiutowała w „Przeglądzie Tygodniowym”. Pierwszy etap jej twórczości wyznaczają przede wszystkim problemy społeczne. Autorka koncentruje się na sytuacji społeczeństwa wchodzącego w zupełnie nową rzeczywistość, na tym tle przygląda się także bardzo uważnie pozycji kobiet. Tematyka emancypacyjna była na pisarki bardzo ważna, natomiast pierwsze jej utwory są jeszcze bardzo silnie osadzone w poetyce młodopolskiej. Chodzi tutaj między innymi o Lodowe Pola, Rówieśnice, Węże i Róże. Sytuacja zmienia się w okresie międzywojennym. Nałkowską nadal interesują problemy społeczne, ale i polityczne, sięga jednak po nieco inny język opisu. Kieruje się w stronę powieści behawioralnej. Często łączy tematykę społeczną z portretowanie elit II RP, w to wszystko wplata historie miłosne.
Reprezentatywny jest tutaj choćby Romans Teresy Hennert. Zofia Nałkowska pisze w tym czasie także dramaty, najsłynniejsze to Dom Kobiet oraz Dzień jego powrotu. Niewątpliwie jednak najsłynniejszym utworem Nałkowskiej jest Granica – powieść, w której porusza się szereg wątków społecznych, relacje męsko-damskie, a także ogólny problem obiektywnego i subiektywnego patrzenia na rzeczywistość. Bardzo ważnym powojennym utworem Nałkowskiej były Medaliony, bazujące na opowieściach świadków, uczestników zbrodni hitlerowskich, do których Nałkowska miała dostęp jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Zofia Nałkowska zmarła w Warszawie, 17 grudnia 1954 roku. Jej szczątki spoczywają na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Historię jej życia i twórczości można prześledzić podczas odwiedzin w Muzeum Zofii Nałkowskiej w Grodnie, a także Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich w Wołominie.
Znaczenie tytułu
Znaczenie tytułu Granica znacząco wpływa na odbiór tego dzieła, kieruje nas bowiem w stronę kilku możliwych sposobów obserwacji świata zarysowanego przez Nałkowską. Przede wszystkim jest to świat oparty o szereg różnego rodzaju granic, przede wszystkim tych o charakterze społecznym. Najlepiej na to wskazuje kamienica Kolichowskiej – ciotki Elżbiety, w którym to budynku mieszkają ludzie o bardzo różnym statusie społecznym. Na samym dole ściśnięci starają się żyć najbiedniejsi, na samej górze w wielkim, przestronnym apartamencie mieszka sama Kolichowska.
Kolejne piętra kamienicy pokazują, jak poszczególne grupy społeczne są od siebie oddzielone, jak to, co dla jednych jest podłogą, dla innych jest sufitem, którego nie sposób przebić. To bardzo obrazowe i mocno podkreśla jedną z cech międzywojennego społeczeństwa, którą Nałkowska tutaj wyraźnie piętnuje. Kolejne grupy nie rozumieją siebie nawzajem, walczą ze sobą, mają inne perspektywy, a co za tym idzie, trudno im znaleźć porozumienie, które ułatwiłoby logiczny postęp.
Tytułowa Granica wskazuje także na granice moralne, których przekroczenie okazuje się już znacznie łatwiejsze niż walka ze społecznymi barierami. Chodzi przede wszystkim o relacje damsko-męskie w powieści, które najpierw dotyczą ojca Zenona, a potem jego relacji z Justyną Bogutówną. Zdrady, manipulacje, porzucenie, składanie obietnic bez pokrycia, wykorzystywanie – o tym wszystkim pisze Nałkowska, wskazując, jak niektórym mężczyznom łatwo przychodzi przekraczanie granic, które do pewnego momentu wydawały się nieprzekraczalne. Nie chodzi jednak tylko o relacje miłosne. Historia Zenona Ziembiewicza w kontekście strajków prezentowanych w powieści wskazuje także na generalny problem moralności rządzących i przekraczania kolejnych granic tylko po to, aby władzę zagarnąć lub ja zatrzymać.
Ostatnim, dużym polem problemowym, na którego istnienie wskazuje tytuł Granica, jest kwestia obiektywnego i subiektywnego spojrzenia na świat. Bardzo wyraźnie sygnalizuje to trójkąt relacji Zenon – Elżbieta – Justyna. Wydaje się, że tylko żona Zenona ma zdolność przełamywania granicy własnego subiektywnego spojrzenia i patrzenia na problemy z nieco bardziej ogólnej perspektywy. Zenonowi przychodzi to bardzo ciężko, podobnie zresztą jak Justynie.