autoDNA sprawdza
samochód cytryna

Lemon car, czyli samochód-pułapka – asymetria informacji i jej skutki

17 lutego 2021

Samochód- cytryna” (z ang. “lemon car”) to określenie, które w USA jest zarezerwowane dla aut z problemami, np. powypadkową przeszłością, po zalaniu, przewłaszczeniu czy innych zdarzeniach mogących mieć negatywny wpływ na jego wartość użytkową i rynkową. Skąd wziął się ten termin? I dlaczego tak dobrze pasuje do opisania realiów polskiego rynku aut używanych?

Samochód-pułapka”, „samochód-mina” oraz „samochód-cytryna” oznaczają z grubsza to samo.

Chodzi to auto z przeszłością, zazwyczaj nieciekawą, która jest ukrywana przez sprzedającego. Każdy, kto chociaż raz kupował dla siebie auta używane, z pewnością uważał, aby nie kupić takiego pojazdu. W Polsce ten ostatni termin, czyli “samochód-cytryna”, nie jest powszechnie stosowany do określenia tego typu aut. Tymczasem dobrze wyjaśnia obserwowane również na naszym rynku negatywne zjawiska oraz nieprawidłowości i daje wskazówki, jak można sobie z tym radzić. 

 

Brzoskwinie „plums” i cytryny „lemon car”

Określenie „cytryna” jako auta z ukrytymi defektami spopularyzowała kampania Volkswagena z lat 50-tych XX wieku, kiedy to niemiecki koncern próbował wejść na rynek amerykański z Garbusem. Na pierwszy rzut oka był to samochód skazany na porażkę – kompletnie niepasujący do realiów rynku, gdzie ówcześnie królowały wielkie krążowniki szos z potężnymi silnikami V8, od których większy były jedynie gabaryty całego auta. Był to również złoty dla Stanów okres kilkunastu lat po II Wojnie Światowej, kiedy to hegemonię USA we wszystkich obszarach, w tym motoryzacji, trudno było komukolwiek kontestować. 

Na horyzoncie pojawiły się jednak pierwsze jaskółki zmiany – dominację w kosmosie przerwał Związek Radziecki wystrzeliwując Sputnika w 1957 r., a w amerykańskich salonach pojawiły się pierwsze Garbusy, co było szokiem dla wielu mieszkańców USA, gdyż żywa była jeszcze pamięć II Wojny Światowej i związanych z nią ofiar. I w tym momencie do gry wchodzi pojęcie „samochód-cytryna„.

 

Zwróć uwagę

Volkswagen nie posiadając wielkiego budżetu na reklamę, miał tylko jedną szansę i ją umiejętnie wykorzystał. Dzięki świetnie przygotowanej i chwytliwej kampanii reklamowej Garbus odniósł sukces w USA. To utorowało późniejszą drogę do jeszcze większej popularności tego modelu wśród pokolenia hipisów w latach 60-tych, a także na całym świecie.

 

Volkswagenowi, tak cenionemu na naszym rynku aut używanych, zawdzięczamy to, że do języka potocznego w USA na stałe wszedł zwrot „lemon car„, czyli wspomniany wcześniej samochód-cytryna.

Lemon-car

źródło: Adweek

Reklama Volkswagena z lat 50-tych, gdzie po raz pierwszy w kulturze masowej użyto terminu “cytryna” w odniesieniu do samochodu

 

To określenie pojawiło się w jednej z reklam Garbusa, na którym widniało zdjęcie kultowego auta z tytułem „Lemon” („Cytryna„) i kropką. Tekst poniżej wyjaśniał, że samochód na zdjęciu nie został wysłany do USA drogą morską do klienta (Volkswagen nie posiadał wtedy fabryk w USA czy Meksyku), gdyż znaleziono w nim ukrytą wadę i do momentu jej zlikwidowania pojazd nie opuści fabryki. “Zrywamy cytryny, ty dostajesz śliwki” (z ang. we pluck the lemons, you get the plums) co oznacza, że fabryka dopieszcza każdy egzemplarz, aby kierowca dostał możliwie najlepszy produkt. 

 

 

Warto wspomnieć o kontekście – amerykańskie auta nie miały wtedy praktycznie żadnej konkurencji (japońskie auta pojawią się dopiero za ponad 20 lat) i często trapiły je choroby wieku dziecięcego, więc Volkswagen upatrywał w tym swojej szansy. Z czasem określenie “lemon car” zaczęto stosować również do pojazdów używanych. W tej reklamie cytryny to auta pełne ukrytych wad, chociaż z zewnątrz wyglądają ładnie, natomiast śliwki (czy późniejsze określenie “brzoskwinki”) to dobre samochody i jak się często okazuje, są prawdziwym rarytasem, ale o tym za chwilę. 

 

Samochody – idealny rynek dla cytryn, ale kiepski dla brzoskwinek

Dlaczego auto ma być jak cytryna? Jako owoc dopiero wewnątrz siebie skrywa kwaśny smak i w ten sam sposób ukryte wady ujawniają się dopiero w trakcie użytkowania feralnego pojazdu. Auto jak cytrynę, można też wycisnąć i później sprzedać.

Koncepcję samochodu-cytryny szerzej rozwinął ekonomista George A. Akerlof, późniejszy laureat nagrody Nobla w swojej dziedzinie. W artykule z 1970 r. zatytułowanym „Rynek cytryn” (z ang. „Market for lemons”) pokazał jakie konsekwencje ma to, że kupujący często nie wiedzą, które samochody są cytrynami. Z kolei sprzedający, a zwłaszcza profesjonalni handlarze, mają tego pełną świadomość. Akerlof podkreślał, że mamy tutaj do czynienia z tzw. asymetrią informacji . Kupujący wie jedynie, że może natknąć się na cytrynę – ładnie wyglądającą z zewnątrz, ale kwaśną w środku. 

W związku z tym, że zdecydowana większość kierowców nie chce nabyć produktu za adekwatną do jego stanu cenę, pojawia się presja na obniżenie stawek ofertowych. Niskie ceny zniechęcają z kolei potencjalnych sprzedających, którzy użytkują dobre samochody (“śliwki” z reklamy Volkswagena). Efekt? Na rynku dominują samochody-cytryny. Śliwki (czy brzoskwinki) trzymamy dla siebie i dalej użytkujemy. Ewentualnie sprzedajemy tam, gdzie można za nie dostać adekwatną do stanu cenę, np. w rodzinie albo wśród znajomych, czyli poza oficjalnymi kanałami sprzedaży. W takiej sytuacji powszechnie dostępny rynek nie działa efektywnie – argumentował Akerlof.

Liczba transakcji, gdzie zyskuje zarówno kupujący, który otrzymuje dobry towar w uczciwej cenie, jak i sprzedający, jest znikoma. Masowo – ze względu na proporcje w porównaniu do dobrych aut ze sprawdzonym numerem VIN – pojawiają się za to cytryny, które powodują, że koszt takiego ryzyka jest wliczony w cenę wszystkich samochodów i to zarówno jakościowych (śliwek/brzoskwinek, czyli dobrych samochodów), jak i nie (faktycznych cytryn). Brzmi znajomo? Chociaż artykuł Akerlofa powstał 51 lat temu, to dobrze opisuje współczesne realia polskiego rynku aut używanych. 

 

Zwróć uwagę

Auta-cytryny” to powszechny i znany problem na naszym podwórku. Jak to wygląda w praktyce? W najgorszym przypadku jego nieświadomy niczego użytkownik odsprzedaje je dalej z np. cofniętym licznikiem lub wręcz nie może się go pozbyć. W momencie, gdy przychodzi moment weryfikacji po zamieszczeniu ogłoszenia, okazuje się, że ze względu na swoje ukryte wady, taki pojazd jest praktycznie niesprzedawalny.  

 

Oddzielić śliwki (czy brzoskwinki) od cytryn, czyli dojrzały rynek aut używanych w Polsce

Jak zniwelować deficyt informacji między kupującym a sprzedającym? Akerlof wskazywał na kilka możliwości, m.in. stosowanie gwarancji. Jeśli sprzedający zaoferuje gwarancję w aucie używanym, to oświadcza, że jego auto nie jest cytryną. Od 1970 r., kiedy ukazał się artykuł, pojawiła się zupełnie nowa możliwość budowania dojrzałego rynku aut używanych, o której nie wspomniał Akerlof, bo po prostu wtedy było to rozwiązanie z kategorii science-fiction. 

Chodzi o serwisy w rodzaju NMVTIS, Carfax czy Autocheck, które są bardzo popularne w USA. Dzięki dostępnym za ich pośrednictwem można bardzo dokładnie prześwietlić przeszłość samochód, który był użytkowany w Stanach, z czego zresztą dzisiaj chętnie korzystają osoby sprowadzające samochód z tego kraju do Polski. A co w przypadku aut z rynku europejskiego? 

 

Warto wiedzieć

Sprawdź VIN za darmo wybranego pojazdu w serwisie autoDNA.pl, wiodącym na rynku narzędziu do dekodowania VIN. Wystarczy do tego jedynie numer VIN. W raportach, dotyczących używanych aut można znaleźć informacje, które pozwolą sprawdzić, czy sprzedawca mówi prawdę czy też nie. W raporcie można znaleźć dane na różny temat. Jednym z nich jest historia pojazdu czy bazy skradzionych pojazdów. Sprawdzenie VIN możesz wykonać przez cały rok 24/7.

 

Co kierowcy w Polsce sądzą o procesie zakupu samochodu używanego? Czy są gotowi zapłacić więcej za auto posiadającą komplet wiarygodnych informacji na temat przeszłości auta?

 

Summary
Lemon car, czyli samochód-pułapka - asymetria informacji i jej skutki
Article Name
Lemon car, czyli samochód-pułapka - asymetria informacji i jej skutki
Description
"Samochód- cytryna" (z ang. “lemon car”) to określenie, które w USA jest zarezerwowane dla aut z problemami, np. powypadkową przeszłością, po zalaniu itp.
Author
Publisher Name
autoDNA
Publisher Logo