Obserwuj w Google News

Bronisław Komorowski: Determinacja Zachodu we wspieraniu Ukrainy wyparowuje. Jesteśmy na zakręcie

5 min. czytania
22.02.2024 15:10
Zareaguj Reakcja

- Determinacja Zachodu we wspieraniu Ukrainy wyparowuje. Jesteśmy na zakręcie wojny rosyjsko-ukraińskiej, sytuacja jest niezwykle trudna - powiedział Bronisław Komorowski w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

 

 

Bronisław Komorowski
fot. Radio ZET

Dwa lata upływają od wybuchu wojny w Ukrainie. W jakim my jesteśmy miejscu? - Na pewno na zakręcie, bo widać, że jest sytuacja niezwykle trudna na froncie rosyjsko – ukraińskim. Widać również, że pewna determinacja świata zachodniego, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, a może głównie jeśli chodzi o USA, ta determinacja w zakresie wspierania Ukrainy wyparowuje - powiedział Bronisław Komorowski – były prezydent w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. 

Ukraina jako bufor, jest wartością ogromną

- Dla nas, dla Polaków jest to niesłychanie trudna sytuacja dlatego, że jak mało kto i inne narody sąsiadujące z Rosją, dla nas jest to kwestia walki o własną, polską skórę. Ukraina, jako bufor pomiędzy nami, a Rosją, jest wartością ogromną, więc niepodległość Ukrainy i przetrwanie jej jako państwa niepodległego, to jest polska racja stanu – stwierdził były prezydent.  

Niepodległość Ukrainy i prozachodni jej kurs, to jest nasza racja stanu

- Premier Tusk powiedział dziś, że w tych dniach, tygodniach ważą się losy Ukrainy. Sytuacja jest krytyczna – przypomniała prowadząca.  
- Ukrainie nie udało się na jesieni przeprowadzić spektakularnie kontrofensywy, czego oczekiwał świat, mimo dużego wsparcia świata zachodniego. Dzisiaj mamy do czynienia z ofensywą rosyjską, która jeszcze nie wiadomo, jak się zakończy, jak daleko pójdzie. Ja sądzę, że celem Rosjan jest opanowanie dalszej części Donbasu. Gdzieś w zamysłach rosyjskich niewątpliwie zawsze była obecna myśl o tym, że tak jak dla nas niepodległość  Ukrainy i prozachodni jej kurs, to jest nasza racja stanu, tak w Rosji jest to odbierane jako zagrożenie dla imperialnych planów rosyjskich – powiedział Bronisław Komorowski, dodając: - W polityce niemieckiej dokonał się przewrót na miarę Kopernika, bo Niemcy w tej chwili, kiedy USA jest uwikłane w politykę wyborczą w kwestii Ukrainy, Niemcy są liderem w wymiarze politycznym i finansowym.

W tej sprawie miesza niejeden rosyjski diabeł ogonem

Premier: Nie możemy pozwolić, by wykorzystując protest rolników (…) aktywni byli ci, którzy wykorzystują protest w propagandzie W. Putina (…). - Wypowiedź bardzo ostra, bardzo zdecydowana. Ja ją w  pełni popieram, w stosunku do tych, którzy w protesty rolników chcą wpleść wątek antyukraiński, antyeuropejski i nawet antyrządowy w tej chwili. Ja bardzo się cieszę, że obecny rząd w sposób zdecydowany stara się tym tendencjom [antyukraińskim, antyeuropejskim – red.] przeciwstawić. Mam nadzieję, że organizatorzy protestów rolniczych również zadbają o to, żeby wyeliminować to zjawisko. W tej sprawie, która jest ważna dla polskich rolników, niesłychanie ważna dla Ukrainy, miesza niejeden rosyjski diabeł ogonem – zaakcentował Bronisław Komorowski.  

Sprzęt wojskowy będzie docierał do Polski przez wiele lat, a dzisiaj jest nędza. Sprowadzano do Polski defiladowe ilości sprzętu 

Szykują się zmiany w polskiej armii, nawet 450 tys. żołnierzy, ale część z nich to tzw. aktywni rezerwiści. - To są bardzo ogólne zdania, więc jam nie podejmuję się ich komentować. Większość planów poprzedniego ministra, czyli pana Błaszczaka były kompletnie wzięte z sufitu. Zapowiedź ogromnego zwiększania armii w warunkach pokoju, mijała się jeśli chodzi o realne możliwości wynikające z kryzysu demograficznego - powiedział Bronisław Komorowski – były prezydent w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. 

Przede wszystkim zdolność do mobilizowania rezerwistów

- Domyślam się, że to jest próba odejścia od tego, co mówił pan Błaszczak, powoływania kolejnych dywizji dla których nie będzie żołnierzy, na rzecz koncepcji, aby rozbudowywać siły rezerwy. Nie tylko wojska operacyjne, armia w stanie pokoju, ale przede wszystkim zdolność do mobilizowania rezerwistów przygotowanych, wyszkolonych, posiadających odpowiednie wyposażenie. To jest element racjonalizowania [reforma polskiej armii red.] kompletnie księżycowych, propagandowych planów poprzedniej ekipy rządzącej – powiedziała były prezydent.

I co mamy? Patrioty w Polsce, ale niemieckie

Gen. Różański napisał, że (…) armia potrzebuje odtworzenia utraconych zdolności (…), a nie nowych dowództw. - Ja się zgadzam z panem gen. Różańskim w 100 procentach. To co było przekleństwem rządów Macierewicza i Błaszczaka, to był przerost działań propagandowych nad realnymi. Realia są takie, że armia polska dzisiaj jest słabsza pod względem także wyposażenia, bo oddaliśmy ogromną część uzbrojenia Ukrainie i słusznie. Ten zamówiony sprzęt głównie w USA za ogromne pieniądze, będzie docierał do Polski przez wiele lat, a dzisiaj jest nędza. Nie mamy w wielu dywizjach wystarczającej ilości czołgów, armat, amunicji nie ma. Nie jest tak, że polska armia jest pozbawiona wartości, aczkolwiek jest osłabiona. Poprzedni rząd bał się przyznać. Te ilości sprzętu sprowadzanego do Polski, to były ilości defiladowe. Patrioty, które ogłaszałem. W 2018 r. miały być pierwsze dostawy. Macierewicz to wszystko wywrócił i co mamy? Patrioty w Polsce, ale niemieckie – stwierdził Komorowski.    

Premier Morawiecki wyraził pełną akceptację, żeby otworzyć jak najszerzej granice na zboże ukraińskie

Postulaty protestujących rolników to odejście od Zielonego Ładu i całkowite embargo na produkty rolnicze z Ukrainy. - Ja słyszę dwie rzeczy bardzo istotne i bardzo pozytywne. Pierwsze to oczekiwanie rządu, że strajkujący rolnicy dadzą czas rządowi na negocjacje z UE. Trzeba przypominać, że to jest sytuacja na granicy nie tylko polsko-ukraińskiej, ale i europejsko-ukraińskiej. Poprzedni rząd polski, a nawet pan premier Morawiecki wyraził pełną akceptację, a nawet  w części namawiał, żeby otworzyć jak najszerzej granice na zboże ukraińskie – stwierdził były prezydent.

Jeśli chodzi o zboże, to jest realnie możliwe osiągnięcie tego, co osiągnęła Rumunia, tzn. kwot

- Czy korekta UE względem ukraińskich towarów rolnych będzie możliwa? – zapytała prowadząca. - Uważam, że będzie możliwa jeśli chodzi o złagodzenie Zielonego Ładu, o którym pan Wojciechowski powiedział, że to jest fragment programu PiS-u.  Jeśli chodzi o zboże, to jest realnie możliwe osiągnięcie tego, co wcześniej osiągnęła Rumunia, też sąsiad Ukrainy. Tzn. wprowadzenia kwot. Jaką ilość można zboża ukraińskiego wwieźć i jakiej jakości – tłumaczył gość.  

Nigdy nie byłem zwolennikiem zamknięcia granicy polsko-ukraińskiej

- Ale tu chodzi o całkowite embargo – zauważyła Lubecka. - A to już są te szatany rosyjskie, które mieszają ogonem. Nigdy nie byłem zwolennikiem zamknięcia granicy polsko-ukraińskiej. Wręcz odwrotnie. Uważam, że to była haniebna decyzja poprzedniego rządu.
Poprzedni rząd sam się zgodził, żeby ukraińskie zboże wpływało do Polski, do UE, a potem zamknął granicę wbrew decyzją UE. Ja się wstydzę z powodu tych zmiennych decyzji państwa polskiego pod poprzednimi rządami PiS-owskimi.

Rząd PiS-owski kierując się uniesieniami romantycznymi, otworzył granicę na wszystkie produkty ukraińskie

- Polska musi pomagać Ukrainie. Powinna pomagać tak, na ile nas jednak stać i w sposób racjonalny. Pan Kosiniak-Kamysz bardzo fajnie to ujął. Powiedział, że rząd PiS-owski kierując się uniesieniami romantycznymi, otworzył granicę na wszystkie produkty ukraińskie. Mam nadzieję, że ten rząd kierując się przesłankami racjonalnymi, to zjawisko ograniczy do rozsądnych rozmiarów, do udźwignięcia przez Polskę – powiedziała Komorowski.

RadioZET.pl