14.8 C
Chicago
niedziela, 5 maja, 2024

Jeden z najbardziej utytułowanych polskich średniodystansowców Adam Kszczot ogłosił zakończenie kariery

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

www.strony.us - Strony Internetowe, Strony Internetowe Chicago Floryda, Pozycjonowanie, Pozycjonowanie stronwww, Pozycjonowanie Stron Chicago Floryda, Reklama Chicago

Jeden z najbardziej utytułowanych polskich średniodystansowców Adam Kszczot ogłosił w poniedziałek zakończenie kariery. 32-letni lekkoatleta potwierdził tę informację PAP. Dodał, że stanie się to po sezonie halowym. W planach ma napisanie książki.

„Coś się kończy coś się zaczyna, postanowiłem zakończyć zawodową karierę” – ogłosił na swoim profilu na Facebooku dwukrotny wicemistrz świata na 800 m.

 

Dodał, że w jego życiu zaczyna się nowy etap, w którym w domu spędzi znacznie więcej czasu niż przez całe swoje dotychczasowe życie. „Nie będzie to trudne, bo zwyczajowo byłem poza domem przez prawie 250 dni w roku. Moi najbliżsi nie mogą się doczekać, ja również i to jest główny powód podjętej przeze mnie decyzji” – wyjaśnił.

 

Zaznaczył, że chciałby od teraz zawsze mieć przy sobie żonę i dzieci, ale trenując nie jest to optymalne dla wykonania planu treningowego, a finansowo niemożliwe do udźwignięcia. „Dzieci są małe tylko raz, to zdanie często do mnie wraca w myślach” – tłumaczył.

 

„Kolejnym powodem są pogarszające się relacje z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, a to w obliczu argumentu rodziny znacząco ułatwia decyzje” – przyznał we wpisie.

 

Trzykrotny mistrz Europy informację potwierdził PAP. „Kończę po sezonie halowym” – zaznaczył.

 

Dość zaskakującą decyzję Kszczot ogłosił w dniu święta zakochanych i – jak przyznał – nie była to przypadkowa data.

 

„Nie mogłem znaleźć lepszej daty niż ta, żeby opowiedzieć o mojej zawodowej miłości, a tym samym pasji, czyli bieganiu. Poznaliśmy się w 2005 roku i niedługo później, bo raptem w 2007 postanowiliśmy zostać kimś więcej niż znajomymi. Przez te lata wiele razem osiągnęliśmy, zarówno wzlotów i upadków, ale kroczyliśmy głównie z podniesioną głową. Dzięki temu pięknemu zbiegowi okoliczności nabawiłem się ludzkiej miłości z Renatą Kszczot i dwójki pięknych dzieci Ignacego oraz Marianny. Prawie zapomniałem wspomnieć o kotach Gienku i Fany” – napisał.

 

Podziękował swoim sponsorom, szkoleniowcom, w tym szczególnie obecnemu trenerowi Piotrowi Rostkowskiemu, fanom oraz najbliższym, którzy – jak podkreślił – byli jego najwierniejszymi kibicami.

 

Kszczot przez całe swoje życie związany był z Rudzkim Klubem Sportowym z Łodzi. Jest wychowankiem trenera Stanisława Jaszczaka. Następnie pracował pod okiem Zbigniewa Króla, a ostatnio Rostkowskiego.

 

„Klub i pierwszy zawodowy trener Stanisław Jaszczak nauczyły mnie czym jest ten piękny sport. Nie mogę nie wspomnieć pierwszego trenera Rafała Marszałka. Przyłożyłem ile tylko mogłem czasu i uwagi do tego by powstał drugi (w skali 680 tys. mieszkańców) stadion lekkoatletyczny w mieście Łodzi. Proszę jednocześnie Radę Miasta i Departament Sportu by w budżecie uwzględniał indywidualne sporty olimpijskie i wspierały młodych dzielnych ludzi, którzy nie boją się marzyć. Stypendia na godnym poziomie dla najlepszych, to niejednokrotnie jedyne środki, które pozwalają trwać ich przygodzie” – zaapelował.

 

Po zejściu z bieżni lekkoatleta zamierza współpracować z biznesem, propagować hipoksję, czyli nowoczesną formę treningu umożliwiającą ćwiczenia przy ograniczonej ilości tlenu, co symuluje trening wysokogórski. Ma też udzielać się w internetowym serwisie dla biegaczy.

 

Zapowiedział również napisanie książki i aktywne prowadzenie swojej strony internetowej.

 

32-letni Kszczot jest srebrnym medalistą mistrzostw świata w biegu na 800 m z Pekinu (2015) i Londynu (2017). To także trzykrotny mistrz Europy i multimedalista mistrzostw świata i Starego Kontynentu w hali. Pod dachem zdobył m.in. trzy złote medale ME i jeden MŚ. Startował na igrzyskach w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016). W obu przypadkach dotarł do półfinału. W ubiegłym roku zrezygnował ze startu w igrzyskach w Tokio.

 

W grudniu w rozmowie z PAP przyznał, że ze względu na formę w jego sytuacji była to najlepsza decyzja, jaką można było podjąć. Zapowiedział jednocześnie, że w tegorocznym sezonie halowym nie zamierza odpuszczać rywalom na bieżni, wśród których na dystansie 800 metrów pojawia się coraz więcej „młodych wilczków”.

 

„Taki rok uczy refleksji. On był dla mnie dość trudny, ale czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby znów ruszyć z kopyta. Nie mam zamiaru się poddawać i piekielnie mocno przygotowuję się do nowego sezonu. Na razie treningi przebiegają bez żadnych komplikacji i w pełni zdrowia (…) Wolę myśleć krótkoterminowo, a więc na razie skupiam się na halowych mistrzostwach świata w Belgradzie. Ale przed tym czeka mnie jeszcze kilka mityngów w hali, które dadzą odpowiedź na wiele pytań” – mówił. (PAP)

 

autor: Bartłomiej Pawlak

 

bap/ co/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520