Pokora Zobacz większe

15,80 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Drugie, 2011
Seria Z Tradycji Mniszej
ISBN 9788373542662
Oprawa Miękka
Format 100x180
Stron 132
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Włodzimierz Zatorski OSB

Pokora

Powiedział abba Antoni: „Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: «A któż się im wymknie?» I usłyszałem głos mówiący do mnie: «Pokora».” (1 Apo 7).

Dzisiaj, kiedy lansowane są zupełnie inne wartości, dosyć trudno mówić o pokorze. Wysokie aspiracje, umiejętność prezentacji swoich walorów, poczucie własnej wartości, konkurencyjność, czyli wykazywanie swojej wyższości nad innymi, itd. – takiej postawy uczy się młodych ludzi w szkole i w domu. Ceni się to, że ktoś umie się „sprzedać”. Wymaga się od ludzi tego, żeby wiedzieli, czego od życia chcą, żeby siebie promowali i cieszyli się, kiedy zdobędą to, czego chcą.

Natomiast pokorę kojarzy się z uniżeniem, które nie ogranicza się tylko do zewnętrznej postawy ze zwieszoną głową i duchowego nastawienia w stylu: „przepraszam, że żyję”, ale łączy się także z obrazem człowieka, który się wycofuje, nie zabiera głosu, rezygnuje ze swoich pragnień na rzecz innych, jeżeli coś mówi, to właściwie nie wie, czy tak można, itd. Pokorę kojarzy się z postawą pomniejszania siebie, ustępowania we wszystkim innym, z zakompleksieniem. Jeżeli ponadto uważa się, że na tym polega oddanie się Panu Bogu i uznaje się to za ideał, dzięki któremu człowiek staje się doskonały, a przez to lepszy od innych, to powstaje coś karykaturalnego. Ponieważ tak rozumiana „pokora” jest rodzajem pychy, wynoszenia się nad innymi, rodzajem resentymentu człowieka słabego, rodzajem rekompensaty w wymiarze duchowym za swoją życiową nieporadność. Jest ona w istocie całkowitym zaprzeczeniem pokory. „Pokorny”, bardzo uniżony, wycofany, całkowicie „oddany” Panu Bogu, tak naprawdę na wszystkich patrzy z góry. Wśród sentencji Ojców Pustyni istnieje szereg takich, w których mnisi sprawdzają autentyczność pokory. Nieraz „pokorni” okazywali się zakamuflowanymi pyszałkami. Taki ideał „pokory” jest szczególnie niebezpieczny w klasztorach, gdzie stara się ją praktykować, gdyż prowadzi to ostatecznie do okaleczenia człowieczeństwa.

Pokora niewątpliwie jest rodzajem uniżenia, skromności, jeżeli jednak zaczyna się o tym mówić, to ona sama już znika. Pisanie czy mówienie o pokorze jest zatem samo w sobie trudne. Kojarzy się ona przecież raczej z milczeniem niż z gadulstwem i dlatego trzeba zadać sobie pytanie: kiedy granica przyzwoitości mówienia o pokorze zostaje przekroczona?

Natomiast temat pokory jest o tyle ważny, że jest ona fundamentem autentycznego przeżywania tego, co jest wartościowe i dobre. Bez pokory nie ma prawdziwej miłości, bez pokory nie ma odkrycia prawdy, nie ma prawdziwej wiary, nadziei i ufności. Pokora daje wolność od zamartwiania się tym, jak nas widzą i oceniają inni. Jest ona fundamentalną postawą chrześcijanina. Tylko w pokorze możemy prawdziwie otworzyć się na spotkanie z Bogiem. Charakterystyczna jest w tym względzie wypowiedź Katechizmu Kościoła Katolickiego dotycząca modlitwy:

Podstawą modlitwy jest pokora. „Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba” (Rz 8, 26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga (KKK 2559)

Dzisiaj ludzie, a szczególnie ludzie młodzi, są bardzo wyczuleni na prawdę życia, prawdę egzystencjalną. Obłudę dosyć łatwo wyczuwają. Ona odstręcza. Jeżeli zatem obłudną postawę kojarzy się z pokorą, to oczywiście od razu zostaje ona przekreślona jako postawa nie do przyjęcia. Niestety, pokora tak jest kojarzona przez wielu ludzi w dzisiejszym społeczeństwie. Wydaje się, że samo słowo zostało zniekształcone, zdeprecjonowane i poprzez to straciło swoją prawdziwą wartość. Ktoś zaproponował, żeby na jakiś czas – na jakieś pięćdziesiąt lat – usunąć ten wyraz ze słownika, przestać go używać, aby potem, gdy się go z powrotem wprowadzi, odzyskać jego właściwy sens. Podobnie dzieje się z pojęciem miłości. Słowa najbardziej szlachetne zostają czasami całkowicie zbezczeszczone. To jest bardzo smutne zjawisko, które dokonuje się na naszych oczach.

Napisz recenzje

Pokora

Pokora

Powiedział abba Antoni: „Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: «A któż się im wymknie?» I usłyszałem głos mówiący do mnie: «Pokora».” (1 Apo 7).

Dzisiaj, kiedy lansowane są zupełnie inne wartości, dosyć trudno mówić o pokorze. Wysokie aspiracje, umiejętność prezentacji swoich walorów, poczucie własnej wartości, konkurencyjność, czyli wykazywanie swojej wyższości nad innymi, itd. – takiej postawy uczy się młodych ludzi w szkole i w domu. Ceni się to, że ktoś umie się „sprzedać”. Wymaga się od ludzi tego, żeby wiedzieli, czego od życia chcą, żeby siebie promowali i cieszyli się, kiedy zdobędą to, czego chcą.

Natomiast pokorę kojarzy się z uniżeniem, które nie ogranicza się tylko do zewnętrznej postawy ze zwieszoną głową i duchowego nastawienia w stylu: „przepraszam, że żyję”, ale łączy się także z obrazem człowieka, który się wycofuje, nie zabiera głosu, rezygnuje ze swoich pragnień na rzecz innych, jeżeli coś mówi, to właściwie nie wie, czy tak można, itd. Pokorę kojarzy się z postawą pomniejszania siebie, ustępowania we wszystkim innym, z zakompleksieniem. Jeżeli ponadto uważa się, że na tym polega oddanie się Panu Bogu i uznaje się to za ideał, dzięki któremu człowiek staje się doskonały, a przez to lepszy od innych, to powstaje coś karykaturalnego. Ponieważ tak rozumiana „pokora” jest rodzajem pychy, wynoszenia się nad innymi, rodzajem resentymentu człowieka słabego, rodzajem rekompensaty w wymiarze duchowym za swoją życiową nieporadność. Jest ona w istocie całkowitym zaprzeczeniem pokory. „Pokorny”, bardzo uniżony, wycofany, całkowicie „oddany” Panu Bogu, tak naprawdę na wszystkich patrzy z góry. Wśród sentencji Ojców Pustyni istnieje szereg takich, w których mnisi sprawdzają autentyczność pokory. Nieraz „pokorni” okazywali się zakamuflowanymi pyszałkami. Taki ideał „pokory” jest szczególnie niebezpieczny w klasztorach, gdzie stara się ją praktykować, gdyż prowadzi to ostatecznie do okaleczenia człowieczeństwa.

Pokora niewątpliwie jest rodzajem uniżenia, skromności, jeżeli jednak zaczyna się o tym mówić, to ona sama już znika. Pisanie czy mówienie o pokorze jest zatem samo w sobie trudne. Kojarzy się ona przecież raczej z milczeniem niż z gadulstwem i dlatego trzeba zadać sobie pytanie: kiedy granica przyzwoitości mówienia o pokorze zostaje przekroczona?

Natomiast temat pokory jest o tyle ważny, że jest ona fundamentem autentycznego przeżywania tego, co jest wartościowe i dobre. Bez pokory nie ma prawdziwej miłości, bez pokory nie ma odkrycia prawdy, nie ma prawdziwej wiary, nadziei i ufności. Pokora daje wolność od zamartwiania się tym, jak nas widzą i oceniają inni. Jest ona fundamentalną postawą chrześcijanina. Tylko w pokorze możemy prawdziwie otworzyć się na spotkanie z Bogiem. Charakterystyczna jest w tym względzie wypowiedź Katechizmu Kościoła Katolickiego dotycząca modlitwy:

Podstawą modlitwy jest pokora. „Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba” (Rz 8, 26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga (KKK 2559)

Dzisiaj ludzie, a szczególnie ludzie młodzi, są bardzo wyczuleni na prawdę życia, prawdę egzystencjalną. Obłudę dosyć łatwo wyczuwają. Ona odstręcza. Jeżeli zatem obłudną postawę kojarzy się z pokorą, to oczywiście od razu zostaje ona przekreślona jako postawa nie do przyjęcia. Niestety, pokora tak jest kojarzona przez wielu ludzi w dzisiejszym społeczeństwie. Wydaje się, że samo słowo zostało zniekształcone, zdeprecjonowane i poprzez to straciło swoją prawdziwą wartość. Ktoś zaproponował, żeby na jakiś czas – na jakieś pięćdziesiąt lat – usunąć ten wyraz ze słownika, przestać go używać, aby potem, gdy się go z powrotem wprowadzi, odzyskać jego właściwy sens. Podobnie dzieje się z pojęciem miłości. Słowa najbardziej szlachetne zostają czasami całkowicie zbezczeszczone. To jest bardzo smutne zjawisko, które dokonuje się na naszych oczach.