Aryna Sabalenka zakpiła z Igi Świątek. Wywołała wielką burzę. Wstyd

24 kwietnia 2024, 17:08
Piotr BernaciakDziennikarz Przeglądu Sportowego Onet

Dyskredytujący gest Aryny Sabalenki rozpętał burzę wśród fanów kobiecego tenisa. Wiceliderka rankingu WTA przyznała, że nie ogląda meczów swoich największych rywalek. Największe niezrozumienie wywołały słowa o wyższości męskiego tenisa nad kobiecym. Sabalenka udowodniła w ten sposób, że nie zasługuje na miano ambasadorki kobiecego tenisa. Jej słowa to nic innego jak prztyczek w nos wobec koleżanek, które chcą działać na rzecz rozwoju kobiecego sportu i kpina z wcześniejszych wypowiedzi Igi Świątek.

Tuż przed startem turnieju w Madrycie Aryna Sabalenka została zapytana o grę swoich największych rywalek. Swoją odpowiedzią nie tylko zaskoczyła kibiców, ale też udowodniła, że walka o promowanie kobiecego sportu kompletnie jej nie interesuje. Jeśli już ogląda tenis, skupia się na zmaganiach mężczyzn.

— Ciągle grają w ten sposób. Nie oglądam ich meczów. Czuję, że grałam przeciwko nim wystarczająco dużo i jeśli jeszcze raz zagram z którąś z nich, mój trener przedstawi mi materiały, dzięki którym się przygotuję. Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Na pewno wolę oglądać męski niż kobiecy. Czuję, że jest w tym więcej logiki i oglądanie jest ciekawsze — powiedziała na konferencji prasowej Aryna Sabalenka.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kuriozalne słowa Aryny Sabalenki

Nie chodzi o to, co uważa Aryna Sabalenka. W końcu ma prawo oglądać te mecze, które ma ochotę. Wypowiadanie się w ten sposób na konferencjach prasowych to jednak zupełnie inna para kaloszy. Białorusinka pokazała, że może być wiceliderką, ale nie będzie ambasadorką kobiecego tenisa.

Wprost przyznała bowiem, że rywalizacja u panów jest "ciekawsza" i jest w niej "więcej logiki". Z tymi słowami nie zgodzą się choćby koleżanki, które chcą walczyć o zrównanie nagród finansowych za udział w turniejach pomiędzy ATP i WTA. Obecnie możemy mówić o znaczącej dysproporcji na niekorzyść kobiet. Panowie zarabiają więcej – to fakt. Zwolennicy obecnych rozwiązań zyskali właśnie bardzo ważny argument.

No bo skoro nawet druga rakieta świata mówi wprost, że tenis kobiet jest mniej ciekawy, to, dlaczego mielibyśmy traktować go na równi z męskim, w którym jest "więcej logiki"?

Zaśmiała się w twarz Idze Świątek

– Na pewno chciałabym zobaczyć rozwój WTA pod względem biznesowym. By stało się bardziej popularne, zmniejszając różnicę wobec ATP pod względem nagród finansowych i zainteresowania kibiców. Nasz tenis przynosi tyle samo emocji, ile tenis mężczyzn. Jest coś, co można znaleźć w rywalizacji kobiet, czego nie ma u panów – powiedziała rok temu w Dubaju Iga Świątek, licząc na zmiany w kobiecym sporcie.

Do nich jednak nie będzie dochodzić tak długo, jak same gwiazdy WTA będą wprost przekonywać kibiców o wyższości zmagań w ATP. To antyreklama nie tylko wobec koleżanek po fachu, ale samej siebie. Działanie na szkodę całej organizacji. To jak mówienie: tu nie ma nic ciekawego, emocji szukajcie gdzie indziej.

I choć Sabalenka jest niekwestionowaną gwiazdą, sama robi wszystko, by umniejszyć własny status, by mniej zorientowani kibice nie chcieli zainteresować się jej losem ani przyszłością kobiecego sportu. Absolutnie nikt nie broni jej uważać, że męski tenis jest ciekawszy. Ale w publicznych wypowiedziach takie słowa po prostu nie powinny padać. Nie w sytuacji, gdy jej konferencje skupiają na sobie uwagę fanów z całego świata.

Teraz słowa Aryny Sabalenki mogą dotrzeć do organizatorów wielu mniejszych turniejów, którzy zapamiętają je na długie miesiące. I gdy rozpoczną się rozmowy o zwiększeniu puli nagród, odpowiedzą: dlaczego mamy dawać wam większe pieniądze, gdy wasza wielka gwiazda uważa, że kobiecy tenis jest "mniej ciekawy"? Jej zachowanie będzie miało swoje konsekwencje. Zostanie zapamiętane jako działanie na własną szkodę.

Nie ma wątpliwości, że tenis kobiet zasługuje na lepszą ambasadorkę...

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia: 24 kwietnia 2024 17:08
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet