Troki - jedno z najpiękniejszych miejsc na Litwie. Spokój, zieleń, bliskość Wilna i wyśmienita kuchnia

Chociaż odbijające się w wodach jeziora zamczysko wygląda na nierzeczywiste, istnieje naprawdę. Jeśli będziecie kiedykolwiek w Wilnie, koniecznie wpadnijcie z wizytą do Trok. Okazją może być choćby zbliżająca się majówka lub jakikolwiek wiosenny weekend.

Troki. Zamek pośród zielieni

Okolica Trok słynie z łagodnych pagórków. Porastają je gęste zielone lasy i przecinają liczne doliny, wąwozy i jeziora, które łącząc się ze sobą tworzą niesymetryczne kształty. Pełno na nich półwyspów, mierzei i wysepek. Na jednej z nich ulokowało się potężne czworoboczne zamczysko: jego czerwone mury i baszty zwieńczone dachówką w takim samym kolorze odbijają się w tafli jeziora, które przecina jedynie drewniany most prowadzący na wysepkę. Ten widok na zamek w Trokach jest najczęstszym obrazkiem zdobiącym przewodniki i foldery o Litwie.

Troki. Jedno z najpiękniejszych miejsc na Litwie

Troki to jedno z najbardziej malowniczych i ciekawych miejsc na Litwie. Położone zaledwie 30 km od jej stolicy, Wilna, oblane wodami czterech jezior, chętnie odwiedzają zarówno turyści, jak i mieszkańcy Wilna, którzy w pogodne weekendy przyjeżdżają tu w poszukiwaniu spokoju i wyśmienitej kuchni. Ta legendarna stolica słynie bowiem nie tylko z bogatej historii, o której przypominają zabytkowe budowle, ale również z wielokulturowości: zamieszkują ją m.in. Karaimowie sprowadzeni wieki temu przez księcia Witolda.

Troki. Oczko w głowie księcia

Troki niegdyś stanowiły centrum polityczne Litwy. Powstały w XII lub XIII w., jednak nie w miejscu, gdzie znajdują się dzisiaj, tylko ok. 5 km na południowy wschód (tzw. Stare Troki) i były siedzibą księcia Giedymina. Książę Kiejstut, który ją odziedziczył, przeniósł ze względów strategicznych na półwysep oblany wodami jezior Galwa (Galve) i Bernardyńskiego wznoszą na nim drewniane zamczysko. Za czasów jego panowania rozwój miasta nabrał tempa: odbywały się tu sądy i targi, osiedlili kupcy z dalekich stron i przybywali podróżnicy niosąc w świat wiadomości o książęcej siedzibie. To właśnie tu dorastał syn Kiejstuta Witold. Kiedy objął po nim władzę, rozbudował zamek na półwyspie (wedle relacji w swoim złotym okresie potężna budowla miała 11 baszt), a przede wszystkim -rozkazał postawić nowy na wyspie na jeziorze Galwa. Nie z drewna jak poprzedni, tylko z cegieł jak na zachodzie, szybko stał się oczkiem w głowie księcia - Witold miał tu swoją siedzibę i zmarł w obecności stryjecznego brata Władysława Jagiełły.

Po jego śmierci miasteczko zaczęło tracić na znaczeniu na rzecz Wilna, choć sam zamek skutecznie opierał się atakom Krzyżaków, dla obrony przed którymi został zbudowany. Kres jego świetności położyły wojny z Rosją w XVII wieku, kiedy to zresztą został też zniszczony zamek na półwyspie.

Troki. Największy zamek na Litwie, jedyny na wyspie

Zamek na wyspie odbudowano dopiero pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Dzisiaj jest największą twierdzą na Litwie i jedyną w Europie Wschodniej położoną na jeziornej wyspie. Gotycka warownia składa się z zamku górnego (z pałacem książęcym) i dolnego (dawniej były w nim pomieszczenia gospodarcze) otoczonych malowniczymi murami obronnymi. Jej wnętrza zajmuje muzeum historyczne, w którym można zobaczyć m.in. broń, zbroje rycerskie, porcelanę i inne przedmioty związane ze świetnością tego miejsca.

Zamek Witoldowy, choć najważniejszy w historii trzech zamków Trok, nie jest jednak ich jedyną atrakcją. Dbający o rozwój swej siedziby książę założył w niej szkołę, ufundował kościół i kazał zbudować kilka cerkwi. Spacerując po tej spokojnej miejscowości koniecznie trzeba wstąpić do kościoła farnego pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, w którym znajduje się słynący z cudów obraz Matki Boskiej Trockiej, oraz cerkwi Narodzenia Najświętszej Bogurodzicy. W centrum warto zobaczyć XVII-wieczną kapliczkę św. Jana Nepomucena, a na drugim brzegu jeziora Galwa - majątek Zatrocze z parkiem, pięknymi dębami i zachowanymi budynkami dawnego zespołu pałacowego.

Troki. Uczciwi Karaimi z Krymu

Książę Witold osiedlił w Trokach kilkaset rodzin Karaimów. Sprowadzając ich z Krymu miał ku temu kilka powodów. Po pierwsze: ponieważ słynęli z uczciwości, utworzył z nich swoją straż przyboczną, po drugie - mieli mu służyć za pośredników w kontaktach z chanatem, a po trzecie - przyczynić się do rozwoju miasta: znali się na leczeniu, rzemiośle czy uprawie roli. Karaimowie dostali ziemie położone najbliżej zamku i obietnicę, że będą mogli zachować swoją tradycję, kulturę i religię. Ponieważ jest ona hermetyczna i nie dopuszcza neofitów - Karaimem nie można zostać, trzeba się nim urodzić - niemal niezmieniona przetrwała do dzisiaj. Z tego samego powodu ich społeczność robi się jednak coraz mniejsza: w całej Litwie zostało ich ok. 200-300.

Troki. Kim są tajemniczy Karaimowie?

Kim są tajemniczy Karaimowi? Spokrewnieni z ludami tureckimi, pierwotnie zamieszkiwali terytoria dzisiejszego Iraku, Iranu i Izraela nigdy nie tworząc własnego państwa. Wyróżnia ich przede wszystkim religia wyodrębniona w VIII w. z judaizmu: ponieważ opiera się ona jedynie na Starym Testamencie, odrzucając Nowy Testament, Koran, Talmud czy tradycję ustną, Karaimów czasem nazywa się "narodem jednej księgi". Fundamentem wiary jest Dekalog, najważniejszym prorokiem - Mojżesz, a dniem świętym - sobota.

Troki. Kolorowe domy i tradycyjna kuchnia Karaimów

Miejsca zamieszkania Karaimów w Trokach przegapić nie sposób: ulicę Karaimską otaczają kolorowe drewniane domy ustawione do niej szczytami. Są żółte, zielone, błękitne, mają spadziste dachy i okolone białymi ramami okna. Zawsze są ich trzy: jedno dla Boga, jedno - dla gospodarza i jedno dla księcia Witolda w podzięce za sprowadzenie na te tereny. Przy tej ulicy jest też ich XVIII-wieczna świątynia z łamanym dachem z wieżyczką. Przez długie lata po II wojnie światowej była ona jedyną działającą kienesą w Europie.

Dla wielu turystów największą atrakcją są jednak restauracje serwujące tradycyjne dania kuchni karaimskiej opartej na baraninie i warzywach z bakłażanem na czele. Rzadko który wyjeżdża stąd nie próbując słynnych kibinów: to pieczone pierogi z kruchego ciasta nadziane siekaną baraniną.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.