Każdy łabędź zna jej los

harfa

Przed siedmioma laty, za siedmioma górami, za siedmioma lasami powołałam do istnienia harfę, zmieszawszy glinę z muzyką:

He made harp pins of her fingers fair
with a hey ho and a bonny o
He made harp strings of her golden hair
the swans swim so bonny o
He made a harp of her breast bone
with a hey ho and a bonny o
And straight it began to play alone
the swans swim so bonny o

Nie przypuszczałam wówczas, że marzenie o spotkaniu z Loreeną McKennitt, dla której harfa była przeznaczona, spełni się parę lat później – w Zabrzu. Nie przypuszczałam też, że w międzyczasie spotkam osobę, która zdoła poruszyć we mnie najczulsze struny – i wejść w posiadanie rzeczonej harfy (miast Loreeny). Nie może zatem być inaczej: tłumaczenie The Bonny Swans (czytaj), najpiękniejszej „ballady morderców” – zaadaptowanej i spopularyzowanej przez Loreenę McKennitt – dedykuję Osobie, której powierzyłam ów artefakt, i której imię pojawia się w piosence. Może kiedyś spotkamy się między ciszą a ciszą.

Kilka słów na temat przekładu. Wbrew pozorom – najtrudniej tłumaczyć najprostsze teksty, zwłaszcza te, których wersy zakończone są w oryginale rymami męskimi. O ile na początku mojej translatorskiej przygody z pieśniami Loreeny McKennitt zwykłam brnąć w ekwilibrystyczne parafrazy i wariacje, traktując rytm i melodię po macoszemu, o tyle dziś wyznaję zasadę, że przekład piosenki nie musi płynąć tą samą wodą, ale winien – tym samym stylem. Staram się jednocześnie ograniczać jego wolność, jednak nie na tyle, by trzymać się źródłowego sensu jak tonący brzytwy. W Nadobnych łabędziach dowodzi tego przeistoczenie się wersu with a hey ho and a bonny o w głos, który raz jestem echem z dna serca bohatera czy bohaterki, a innym razem dopowiada i komentuje opowieść. Uznałam również, że fraza the swans swim so bonny o będzie mieć większą siłę oddziaływania, jeśli ubiorę ją w słowa: Każdy łabędź zna jej [ich] los. W ten sposób uczyniłam łabędzia symbolicznym powiernikiem legendy, łącznikiem między przeszłością a dniem dzisiejszym.

The Bonny Swans to bodaj najsłynniejsza wersja jednej z ballad morderców, funkcjonującej pod różnymi tytułami: The Twa Sisters; Two Sisters; The Cruel Sister; Minnorie; Binnorie; The Wind and Rain; Dreadful Wind and Rain. Jej pierwszy zapis pochodzi prawdopodobnie z 1656 roku; chodzi o utwór zatytułowany The Miller and the King’s Daughter, który w XIX w. zasilił antologię ballad szkockich i angielskich (The English and Scottish Popular Ballads) zebranych przez Francisa Jamesa Childa. Z kolei w Pieśniach ludowych celtyckich, germańskich i romańskich (Warszawa 1959) opracowanych przez Edwarda Porębowicza podobna ballada, zatytułowana Dwie siostry, umieszczona została wśród pieśni duńskich, norweskich i szwedzkich… Zamiast harfiarza (ang. harper) , który w The Bonny Swans konstruuje harfę z kobiecego ciała (w wersji z 1656 czyni to tytułowy młynarz), kluczową rolę odgrywają w rzeczonym tekście dwaj rybacy:

Wzięli parę ramion sztywną,
Harfę z nich złożyli dziwną.

Wzięli włosy złotolśniące,
Skręcili z nich struny brzmiące.

Nie jest to jednak najszczęśliwszy przekład, zwłaszcza fragment: w wodzie martwy trup znaleźli. Ballada w wykonaniu Loreeny także ma swoje mankamenty. Można się np. zastanawiać, skąd w niej początkowe trzy siostry (w większości wersji ballady mowa jest o dwóch – starszej i młodszej, jak w Balladynie) i dlaczego ojciec, który w pierwszej strofie określany jest mianem farmer, na końcu jest już królem… To jednak drobnostki, które nie zmieniają faktu, że wyśpiewana historia podwójnego przeistoczenia kobiety – w łabędzia, a później w harfę – należy do największych osiągnięć muzycznych kanadyjskiej pieśniarki. Każdy łabędź zna jej… głos.



pobierz oryginalny tekst wraz z tłumaczeniem

ŁABĘDZIE NADOBNE

Oryg. The Bonny Swans

Raz pewien król na północy żył
Hej-ho, pan z północnych stron
I córki miał nadobne trzy
Każdy łabędź zna ich los
Te córki same brzegiem rzeki szły
Hej-ho, starsza kryje zło
Wtem młodszej rozległ się tam krzyk
Każdy łabędź zna jej los

Och, siostro, siostrzyczko, swą rękę mi daj
Hej-ho, pochwyć moją dłoń
A wszystko oddam ci, co mam
Każdy łabędź zna jej los
Nie myślę podać ręki swej
Hej-ho, ręki nie dam, bo
Wybranek twój nie kocha mnie
Każdy łabędź zna jej los

Płynęła, aż zabrakło sił
Hej-ho, niósł ją rzeki prąd
W oddali hen stał rodzinny młyn
Każdy łabędź zna jej los

Młynarza córka była tam
Hej-ho, czerwień kryła ją
By dolać do mąki wody dzban
Każdy łabędź zna jej los

Ach, ojcze, ach, tato, tu łabędź żyw
Hej-ho, niepojęte to
Kobiety duch zamieszkał w nim
Każdy łabędź zna jej los
Wyjęli ciało z wody wnet
Hej-ho, by na brzegu schło
Po chwili harfiarz zjawił się
Każdy łabędź zna jej los

Niejeden trzpień z palców stworzył sam
Hej-ho, harfę robił on
A struny z włosów złocistych tkał
Każdy łabędź zna jej los
I w głąb jej piersi dźwięki tchnął
Hej-ho, życie przelał w nią
By świat uraczyła swoją grą
Każdy łabędź zna jej los

Na dwór jej ojca instrument wziął
Hej-ho, dwór z północnych stron
Z ojcem już czekał wysoki sąd
Każdy łabędź zna jej los
I chociaż tłum nie wiedział, kto
Hej-ho, kto te struny pchnął
To świat uraczyła swoją grą
Każdy łabędź zna jej los

Tutaj zasiada mój ojciec król
Hej-ho, pozdrowiony bądź
Obok matka zawsze wierna mu
Każdy łabędź zna jej los
A tutaj siedzi Hugh, mój brat
Hej-ho, jakże kocham go
A przy nim William, wielki skarb
Każdy łabędź zna ich los
A to jest Anna, najstarsza z sióstr
Hej-ho, starsza kryje zło
Która mnie w rzeki strąciła nurt
Każdy łabędź zna jej los

tłum. Małgorzata Ewa Skibińska, 12/13.01.2014

Jeden Komentarz Dodaj własny

  1. V. pisze:

    Świetnie się czyta, a jak cudownie musi się śpiewać – lepiej niech Loreena już ćwiczy wymowę słowa „łabędź”. ;> Muszę przejść się przez wersje tekstu z innych dzisiejszych muzycznych adaptacji – przychodzą mi na myśl jeszcze trzy inne – by sprawdzić czy opierają się o znane wersje czy może splatają własną historię siostrzyczek.

Dodaj komentarz