Okienko

OKIENKO powstało w styczniu 2012 roku. Odwiedziłem je jakieś dwa miesiące później i... była to miłość od pierwszego wejrzenia. Dla miłośnika frytek, za którego się uważam, to prawdziwy raj. Sprowadzane z Belgii, grube, pachnące, chrupiące frytki podawane są tam w dwóch opcjach: duże (naprawdę duże!) za 8 zł, małe (dla wielu wystarczające, by się solidnie najeść) za 5 zł. W papierowych opakowaniach, o kultowym, trójkątnym kształcie (od niedawna także zaklejane czarno-białym znaczkiem z logo OKIENKA) -krótko mówiąc jest tak, jak powinno być.

Każdy znajdzie tam dla siebie także odpowiedni sos (za 1 zł). Wybór jest duży i codziennie nieco modyfikowany. Są sosy łagodne (np. lazurowy - z serem pleśniowym duski - curry plus pikle, tatarski czy fistaszkowy), ostre (jalapeno, chili majonezowy, wasabi), ziołowe... Czego dusza zapragnie! OKIENKO to jednak nie tylko frytki i sosy. Można tam napić się kawy, fritz-koli i innych napojów. Pyszne są także małe, okrągłe pączki podawane na ciepło (5 szt. za 4 zł.).

Jakby tego było mało Polna 22 znajduje się w pobliżu metra politechnika, z dojazdem nie ma więc dużego problemu!

What a great idea...sell french fries, and only french fries. Use a variety of sauces to add flavor (and to set yourself apart from your local hamburger joint), and keep the prices dirt cheap.

A fun place to grab a snack...people sitting around on the sidewalk on empty milk crates, talking and laughing, and eating delicious fries. It's busy on weekend evenings, but worth waiting in line for a large fry with samurai sauce (for only 8 PLN).

Now, if only someone in Warsaw would take the same idea and open a restaurant featuring only chicken wings with lots of sauce choices...

Best fries in the city. Many dips to choose from. Place to grab a bite and move on, since there is almost no place to sit (apart from some boxes ;). I think it's a must see in the city...

Street chip shop selling chips only with few extra sauces. Nothing special, to be honest, chips are made from frozen chips imported from Belgium. Below expectations, once in a while maybe be worth visiting, but nothing to die for. One warning, though - your hipster proximity alert will inevitably go off.