Fiasko
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Lem
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2017-05-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 1987-01-01
- Liczba stron:
- 425
- Czas czytania
- 7 godz. 5 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308063507
- Tagi:
- literatura polska porażka śmierć cywilizacja koniec twórczości
Stanisław Lem - pisarz, myśliciel, futurolog. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 40 języków. Maestrią kreowania odległych światów zaskakuje i zadziwia kolejne pokolenia czytelników.
Ziemska wyprawa próbuje porozumieć się z cywilizacją odległej planety Kwinty. Wszystkie wysiłki okazują się jednak bezcelowe, gdyż Kwintanie wszelkimi siłami bronią się przed kontaktem. Lem niezwykle pomysłowo wyposażył w technikę swych kosmonautów, ale nie pomogło im to w realizacji odwiecznych marzeń ludzkości o wymianie doświadczeń z braćmi w rozumie. Obcość pozostanie więc – jak zawsze u Lema – nieprzenikalna, a ludzie owinięci na wieczność w swoje mitologie.
Fiasko, ostatnia powieść Lema, miejscami gorzka i pesymistyczna, podsumowuje najistotniejsze wątki jego pisarstwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostatnia porażka człowieka
Bogowie rządzący czytelniczymi szlakami postawili mnie ostatnio w ciekawej sytuacji: najpierw przypomniałem sobie „Szpital przemienienia” i po raz pierwszy sięgnąłem po „Człowieka z Marsa”, dwie wczesne książki Stanisława Lema, aby, po niedługim czasie, kolejny raz przeczytać „Fiasko” - jego ostatnią powieść. Teksty te dzielą dekady, które przekształciły dobrze zapowiadającego się pisarza w powszechnie cenionego mistrza, ale, jak to głosi znany banał, pewne rzeczy się nie zmieniają.
Najważniejszą lemowską stałą jest oryginalne, autorskie i niepowtarzalne podejście do Obcości – i to koniecznie wielką literą, ale wcale nie ze względu na ortografię każącą istoty z innych światów traktować z szacunkiem, a raczej doniosłość tematyki w twórczości pisarza. „Człowieka z Marsa” łatwo dzisiaj punktować jako literacką wprawkę, scena z protagonistą posługującym się którąś ze wschodnich sztuk walki – bodajże kung-fu – może nawet śmieszyć (zupełnie nie pasuje do wizerunku Lema),ale nawet tam autorowi udało się przedstawić istotę z innego świata jako fascynującą, a przy tym niepoznawalną. We „Fiasku” potencjał tego konceptu zostaje zrealizowany do szczętu: ludzka misja mająca na celu nawiązanie kontaktu z Kwintą kończy się tytułowym niepowodzeniem, i to niepowodzeniem totalnym, kompletnym, druzgocącym. I nie chodzi wcale o zniszczenia, które Ziemianie mniej lub bardziej świadomie wyrządzają Obcym – te wytrącają bohaterów z równowagi, ale nie załamują ich. Największym problemem jest to, że człowiek o Kwintanach nie dowiaduje się absolutnie niczego: większość powieści zajmują spekulacje dotyczące zachowań i kultury mieszkańców tajemniczej planety, więc odbiorca, skuszony przez autora, może tworzyć kolejne ich wizerunki na własne potrzeby, ale prawdy nie otrzyma nawet grama. Lem od samego niemal początku sugeruje, że spotkanie kosmicznych cywilizacji to rzecz wyjątkowo nieprawdopodobna, lecz który inny pisarz zdobyłby się na to, aby w końcu przyznać otwarcie, iż jest ono po prostu niemożliwe?
Tym razem jednak twórca nie pokazuje już, jak to miało miejsce w „Człowiek z Marsa”, obcości jako potencjalnego zagrożenia, z którym ludzkość miałaby się mierzyć. Role się odwracają, a „Fiasko” okazuje najczystszym bodaj wyrazem tak często podkreślanego pesymizmu Lema. Ludzie używają techniki tak zaawansowanej, że wydaje się raczej magią niż pokłosiem nauki, ale sami szybko okazują się potomkami niegdysiejszych grabieżców Rzymu – pojawiają się tylko po to, aby niszczyć wszystko, czego nie rozumieją. Ponoszą klęskę nie tylko jako ci, którzy nie nawiązali kontaktu, ale także jako słudzy prymitywnego instynktu.
Inną typową cechą pisarstwa polskiego autora, jakiej lata nie zmieniły, jest szukanie literackiego oparcia w wyjątkowo szerokiej erudycji. Każdy twórca science fiction powinien orientować się w najnowszych dokonaniach nauki i jej technicznych zastosowaniach, ale Lem wzniósł ten element rzemiosła na poziom wyjątkowo rzadki – nie zdarzyło mi się przed „Fiaskiem” przeczytać żadnej niefachowej książki, w której ktoś choćby wspomniał o twierdzeniu Shannona. A przecież nie tylko technika była mu bliska: w niemal każdym tekście przemycał nieco wiedzy medycznej, co nie dziwi, wszak ukończył studia lekarskie, i odwoływał się do niezliczonych literatów. We „Fiasku” pisarz wytacza działa najcięższe – fragmenty poświęcone podróży ziemskiego statku, Eurydyki, na Kwintę wyładowane są po brzegi astrofizycznymi terminami, które uczulonych na nauki ścisłe mogą doprowadzić do tachykardii. Zresztą nie tylko przy okazji lotu Lem wpada w ton wykładowy: postaci raczej do siebie przemawiają niż ze sobą rozmawiają, Czy to wada? Cóż, niekoniecznie – pisarz przekazuje dzięki temu niebagatelny ładunek intelektualny, a to wydaje się idealnym zwieńczeniem jego twórczości.
„Fiasko” to Lem per se: Lem zanurzony w nauce i fantastyce naukowej, a przy tym pełen nietuzinkowych pomysłów, zdecydowany wyczerpać każdą pojedynczą myśl oraz podzielić się każdym krytycznym komentarzem. Kiedy drugi taki trafi nam się w Polsce? Lepiej chyba byłoby zapytać: kiedy drugi taki trafi się na świecie?
Bartosz Szczyżański
Wyróżniona opinia
Oceny
Książka na półkach
- 1 657
- 1 406
- 433
- 66
- 41
- 32
- 23
- 20
- 16
- 13
OPINIE i DYSKUSJE
ᴅᴇᴜꜱ ᴇx ᴍᴀᴄʜɪɴᴀ
🚀 Stanisław Lem po dziś dzień stanowi dla mnie jedną wielką zagadkę. Gdy już myślę że widziałem w jego twórczości wszystko, on przychodzi do mnie "Fiaskiem" i całkowicie burzy mój pogląd. Nadal zachwycam się jego literackim kunsztem i niezwykle kreatywną wyobraźnią. Naukowe wywody i mnogość teorii, które serwuje w swoich powieściach fascynują mnie tak samo jak na początku. A jego filozoficzne wywody, zmuszają do refleksji nad otaczającym wszechświatem, dla którego ziemia, jest jedynie mikrospokijnym ziarnkiem piasku.
🚀 Tytułowe "Fiasko" jest ostatnim dziełem Stanisława Lema. Zawiera w sobie całe spektrum motywów i aspektów jego twórczości. Jest pewnego rodzaju domknięciem i odpowiedzią na pytania, które tak często zadawał w swoich książkach. Lem po raz kolejny i ostatni, próbuje nawiązać kontakt z pozaziemską cywilizacją, fenomenalnie lawirując między rozwojem technologicznym a teoriami, problemami a rozwiązaniami. Dzięki rozwinięciu podróży kosmicznych jest to możliwe. Grupa gwiezdnych podróżników wyrusza na odległą planetę Kwinte, w celu nawiązaniu kontaktu.
🚀 Zawsze uderza mnie to, jak Lem ukazuje w swoich książkach rasę ludzką, która uważa się za nieomylną, będąca przy tym pełna arogancji i próżności. W gruncie rzeczy czy nie jest to prawdą? Ludzka tendencja do udowadniania swojej wielkości, swojej wyższości nad wszystkim co ich otacza jest często wyrazem krótkowzroczności. Decyzje podejmowane dziś, odbiją się szerokim echem w przyszłości i niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Naukowców przede wszystkim powinna cechować pokora we własnych działaniach. Agresja i usilnie dążenia do zamierzonego rezultatu często wywołują efekt odwrotny.
🚀 Idealne zwieńczenie wspaniałej pisarskiej kariery. Jednak w ostatecznym rozrachunku ma ona słodko-gorzki smak, bo wszechświat już na zawsze pozostanie w mojej świadomości jako terra incognita.
ᴅᴇᴜꜱ ᴇx ᴍᴀᴄʜɪɴᴀ
więcej Pokaż mimo to🚀 Stanisław Lem po dziś dzień stanowi dla mnie jedną wielką zagadkę. Gdy już myślę że widziałem w jego twórczości wszystko, on przychodzi do mnie "Fiaskiem" i całkowicie burzy mój pogląd. Nadal zachwycam się jego literackim kunsztem i niezwykle kreatywną wyobraźnią. Naukowe wywody i mnogość teorii, które serwuje w swoich powieściach fascynują mnie tak samo...
Kim jest odmrożeniec z Tytana?
To nie najważniejsza tajemnica „Fiaska”. Stanisław Lem nie poświęca temu zagadnieniu zbyt wiele uwagi, bo pochłaniają go inne dylematy poruszane w powieści. Natomiast czytelnicy, zwłaszcza wierni fani komandora Pirxa (na przykład wyżej podpisana) wprost nie mogą doczekać się rozwiązania tej zagadki.
[...Pirx?...czy Parvis?…,Parvis?...czy Pirx?…]
„Stwórca nie życzył sobie takich wypraw - takich spotkań - takiego ‘obcowania cywilizacji’ – i dlatego rozdzielił je otchłaniami. A myśmy nie tylko zrobili z rajskiego jabłka kompot, ale piłujemy już Drzewo Wiadomości...”
Ostatnia powieść Stanisława Lema. Już sam tytuł sugeruje, że cokolwiek będzie się działo, nie zostanie uwieńczone sukcesem. Przewrotna i pesymistyczna, bardzo wymagająca ze względu na język, pełen naukowej i technicznej terminologii oraz intelektualnych rozważań o charakterze etycznym i filozoficznym. Trzyma w napięciu aż do ostatnich zdań, a kończy się tak, jak mało kto się spodziewał.
O ile ktoś w ogóle brał takie zakończenie pod uwagę.
Akcja dzieje się w dalekiej przyszłości i na dodatek w dwóch planach czasowych. Między pierwszym a drugim mija mniej więcej sto lat. Ludziom udało się zbudować globalną cywilizację, bardzo wysoko zaawansowaną technologicznie i teraz zachciało im się przetrząsać Kosmos w poszukiwaniu jakichś „braci w rozumie”. Wbrew temu, co znamy z wielu książek, filmów czy słuchowisk, to nie Ziemia staje się obiektem inwazji Obcych. Za kosmicznych natrętów i agresorów tym razem robią ludzie. Przekonani o swojej misji dziejowej, pewni własnej wyjątkowości, nachalnie narzucają się rozumnym formom życia z planety Kwinta.
Jednak próba nawiązania międzyplanetarnego kontaktu kończy się (no właśnie!) fiaskiem, bo do tanga trzeba dwojga (jak śpiewa „Budka Suflera”) i z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz (jak twierdzi Boy). Na przeszkodzie porozumieniu prawdopodobnie stają niemożliwe do przezwyciężenia różnice. Nie tylko biologiczne i kulturowe, ale przede wszystkim te, których ludzie nie są w stanie ani zdefiniować, ani nawet nazwać.
Przygnębiająca lektura, jednak i w tej powieści można znaleźć kilka typowych dla Lema smaczków, jak na przykład stwierdzenie, że w nieważkości nogi stają się „nieporęcznie zbędne”.
Nieporęczne nogi?! - na coś takiego mógł wpaść tylko Lem :)
Kim jest odmrożeniec z Tytana?
więcej Pokaż mimo toTo nie najważniejsza tajemnica „Fiaska”. Stanisław Lem nie poświęca temu zagadnieniu zbyt wiele uwagi, bo pochłaniają go inne dylematy poruszane w powieści. Natomiast czytelnicy, zwłaszcza wierni fani komandora Pirxa (na przykład wyżej podpisana) wprost nie mogą doczekać się rozwiązania tej zagadki.
[...Pirx?...czy Parvis?…,Parvis?...czy...
Trochę za dużo wywodów technicznych, powodujących że w wersji audiobook trochę gubi się wątek.
Trochę za dużo wywodów technicznych, powodujących że w wersji audiobook trochę gubi się wątek.
Pokaż mimo toJak się okazało po lekturze nie jestem wielkim fanem hard sciencie fiction - długie opisy wymyślnych techonologii i krajobrazów innych planet nie porwały mojej fantazji. Aczkolwiek rozważania o relacjach ludzi do wiedzy, podboju, inności bardzo ciekawe, zdecydowanie najlepsza część książki.
Jak się okazało po lekturze nie jestem wielkim fanem hard sciencie fiction - długie opisy wymyślnych techonologii i krajobrazów innych planet nie porwały mojej fantazji. Aczkolwiek rozważania o relacjach ludzi do wiedzy, podboju, inności bardzo ciekawe, zdecydowanie najlepsza część książki.
Pokaż mimo toDosyć ponura książka, wszystko czego tknęli się bohaterowie kończy się fiaskiem. Cały czas próbowali uczłowieczać obcych kosmitów, jednocześnie tracąc dużo z własnego człowieczeństwa.
Ciekawa lektura, która kontrastuje z poprzednimi powieściami autora. W wielu poprzednich występował kontakt z obcymi organizmami, ale ta przedstawia ziemskich podróżników w innym świetle. Kwestionuje wszelkie ich założenia. Sprawdza ich moralność. Zadaje pytania, które wcześniej pozostały niezadane.
Powieści Lema zawsze czytam z wielką przyjemnością i tutaj także tak było - to, jak kreuje atmosferę i całą scenerię, jego szeroka wiedza z wielu dziedzin, wszystko to stanowi wzór dla gatunku science-fiction.
Dosyć ponura książka, wszystko czego tknęli się bohaterowie kończy się fiaskiem. Cały czas próbowali uczłowieczać obcych kosmitów, jednocześnie tracąc dużo z własnego człowieczeństwa.
więcej Pokaż mimo toCiekawa lektura, która kontrastuje z poprzednimi powieściami autora. W wielu poprzednich występował kontakt z obcymi organizmami, ale ta przedstawia ziemskich podróżników w innym świetle....
Nasycona tyloma wątkami, że ich omówienie zajęłoby wielokroć objętości powieści. Niesamowity umysł. Jedna z najlepszych prac Lema.
Nasycona tyloma wątkami, że ich omówienie zajęłoby wielokroć objętości powieści. Niesamowity umysł. Jedna z najlepszych prac Lema.
Pokaż mimo toJak dla mnie to jedna z najlepszych książek Lema. Nie tylko pod względem beletrystycznym. To niemal gotowy scenariusz na film. Lem eksploatuje tu bardzo intensywnie kilka wątków swoich rozważań nad przyszłością, obecnych także w innych jego książkach – etyka i religia w pozaziemskiej perspektywie, nieuchronność przeniesienia wyścigu zbrojeń w kosmos i trudności w kontakcie z pozaziemską cywilizacją. Jedyne co mi w niej zgrzyta to początek, moim zdaniem trochę sztucznie doklejony do dalszej, trzymającej w napięciu fabuły. Jednak nie należy się tym zrażać, bo całość czyta się doskonale. Daje też wiele do myślenia i to zarówno w perspektywie kosmologicznej jak i naszej ziemskiej.
Jak dla mnie to jedna z najlepszych książek Lema. Nie tylko pod względem beletrystycznym. To niemal gotowy scenariusz na film. Lem eksploatuje tu bardzo intensywnie kilka wątków swoich rozważań nad przyszłością, obecnych także w innych jego książkach – etyka i religia w pozaziemskiej perspektywie, nieuchronność przeniesienia wyścigu zbrojeń w kosmos i trudności w kontakcie...
więcej Pokaż mimo toMogłem wcześniej poczytać o tym, że to hard sci-fi. Podziwiam czytelników którzy potrafią przez takie lektury przebrnąć. Nie dla mnie..
Mogłem wcześniej poczytać o tym, że to hard sci-fi. Podziwiam czytelników którzy potrafią przez takie lektury przebrnąć. Nie dla mnie..
Pokaż mimo toNie mam, pojęcia jak opisać, to co przeczytałem, ta książka momentami, to najlepsze hard sci-fi jakie powstało, a czasami sam nie wiem dokładnie co. Nie chodzi o to że nie zrozumiałem pojęć technicznych oraz zagadnień z astrofizyki, domyślałem się, że dostanę książkę inną niż wszystkie(w końcu to Lem) jeśli chodzi o kontakt z obcymi, ale po przeczytaniu, dostałem jeszcze zupełnie co innego. Ciężko to ocenić. Jestem przyzwyczajony do innego stylu pisania tego autora i widać że to jest jego ostatnia książka, związana z beletrystyką(ilość zagadnień naukowych, PORAŻA). Co do książki, momentami zachwyca a momentami, chcę aby w końcu coś się wydarzyło...i nic się nie dzieję...mam nadzieję, że nie tylko ja to czułem podczas czytania. W ogólnym rozrachunku Lem wyprzedzał mnóstwo uczonych ludzi na świecie swoim umysłem i w tej literaturze tylko to potwierdził.
Nie mam, pojęcia jak opisać, to co przeczytałem, ta książka momentami, to najlepsze hard sci-fi jakie powstało, a czasami sam nie wiem dokładnie co. Nie chodzi o to że nie zrozumiałem pojęć technicznych oraz zagadnień z astrofizyki, domyślałem się, że dostanę książkę inną niż wszystkie(w końcu to Lem) jeśli chodzi o kontakt z obcymi, ale po przeczytaniu, dostałem jeszcze...
więcej Pokaż mimo toZnalazłem tu wszystko to co kocham u Lema - kosmos pełen tajemnic, słabości ludzkiej natury, wizjonerstwo eksploracji kosmosu i niesztampową fabułę. To nie jest lekka i przyjemna bajeczka disneja. Czytając Fiasko nie raz miałem olśnienia typu "wow, faktycznie tak to może wyglądać w przyszłości", nie raz moja głowa zostawała zanurzona w powieści nawet godzinę po odłożeniu książki na później. Gratka dla fanów Lema. Gorąco polecam!
Znalazłem tu wszystko to co kocham u Lema - kosmos pełen tajemnic, słabości ludzkiej natury, wizjonerstwo eksploracji kosmosu i niesztampową fabułę. To nie jest lekka i przyjemna bajeczka disneja. Czytając Fiasko nie raz miałem olśnienia typu "wow, faktycznie tak to może wyglądać w przyszłości", nie raz moja głowa zostawała zanurzona w powieści nawet godzinę po odłożeniu...
więcej Pokaż mimo to