Pokochali go za rolę Bohuna w "Ogniem i mieczem", a dziś żałują. Hoffman chciał obsadzić inną gwiazdę

Aleksander Domogarow zyskał wielką sławę w Polsce dzięki roli Bohuna w "Ogniem i mieczem". O mały włos w postać wcieliłby się inny bardzo znany aktor. Odmówił jednak Hoffmanowi ze względu na scenariusz.

Filmowa adaptacja książki Henryka Sienkiewicza "Ogniem i mieczem" miała swoją premierę 8 lutego 1999 roku. Produkcja Jerzego Hoffmana zdobyła aż dziewięć nominacji do Orłów, dwie statuetki trafiły do rąk twórców. Jedną z głównych ról w filmie zagrał Aleksander Domogarow.

Zobacz wideo Książę Harry polskiego lektorstwa. Rozmowa z Filipem Kosiorem

Aleksander Domogarow zagrał Bohuna. Hoffman widział w roli kogoś innego

Krzysztof Kowalewski jako Jan Onufry Zagłoba, Michał Żebrowski w roli Jana Skrzetuskiego, Izabella Scorupco jako Helena Kurcewiczówna, Zbigniew Zamachowski wcielający się w postać Jerzego Michała Wołodyjowskiego, Zbigniew Zborowski jako Longinus Podbipięta, Bogdan Stupka jako Bohdan Zenobi Chmielnicki i Jurko Bohun w osobie Aleksandra Domogarowa. Dzisiaj fani polskiego kina zapewne nie wyobrażają sobie innej obsady. Jak się jednak okazuje, o mały włos Hoffman nie zatrudniłby do produkcji filmowego Bohuna.

Reżyser podczas jednego z festiwali Walkiria opowiadał o kulisach powstawania swoich fimów. Przyznał, że kiedy obsadził Daniela Olbrychskiego w roli Andrzeja Kmicica w "Potopie", usłyszał wiele krytycznych komentarzy. "Przychodziły listy z całej Polski, w których zarzucano aktorowi, że nie pasuje, bo za brzydki, nieutalentowany, garbaty i inne podobne bzdury" - cytuje Hoffmana rmfclassic.pl. Twórca został przy swojej decyzji, jednak każdą kolejną rolę obsadzał jeszcze uważniej.

W 1999 roku w głowie Hoffmana zrodził się pomysł, że do roli Bohuna pasuje mu Bogusław Linda. Jednak w tym czasie aktor był zajęty. "Odmówiłem grania Bohuna, bo scenariusz wydawał mi się plastikowy i komiksowy" - opowiadał Linda w wywiadzie dla "Playboya". Dzięki tej decyzji dzisiaj kultowa postać kojarzy się głównie z rosyjskim aktorem.

"Bo Bohun to ja"

Dzięki roli szalonego Bohuna w "Ogniem i mieczem" Aleksander Domogarow zyskał status gwiazdy w naszym kraju. Jak czytamy na portalu dziennikteatralny.pl, aktor przyznał, że uważał nieskromnie, iż rola Bohuna jest dla niego wprost stworzona. "Bo Bohun to ja" - miał powtarzać. Z jego zdaniem zgadzali się zresztą pozostali aktorzy, a często także krytycy.

Domogarow ze względu na swoje warunki fizyczne faktycznie idealnie oddawał postać młodego kozackiego watażki. Jednak w wywiadach aktor podkreślał, że chciał również zrozumieć motywacje swojej postaci. "Chciałem pokazać Bohuna jako postać złożoną psychologicznie, a nie tylko zabijakę z szabelką" - zaznaczał. Po premierze filmu Domogarowi przybyło również wielbicielek, które nie mogły zrozumieć filmowej Heleny.

Dzisiaj wzdychające niegdyś do Domogarowa fanki zapewne inaczej patrzą na aktora. O twórcy zrobiło się głośno po wybuchu wojny w Ukrainie. Aktor kilkukrotnie stanął w obronie rosyjskiego reżimu. Jak donosi portal Interia, kiedy jedna z fanek napisała mu komentarz "Bohun, ty jesteś kozak! Ukraiński kozak! Zatrzymajcie Putina!". Aktor stwierdził, że jest Tatarem i Rosjaninem - "Ręce precz od Rosji!" - skwitował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.