Tęczowa swastyka na bluzach i koszulkach. Tak marka odzieżowa chce "odczarować" nazistowski symbol

KA Design to nowa marka odzieżowa, która postanowiła przywrócić światu swastykę jako symbol "miłości, pokoju i zen" drukując jej tęczową wersję na ubraniach. Reakcje? Oburzenie i przerażenie.

Mimo że o samej marce jeszcze niewiele wiadomo, o jej projektach już zrobiło się głośno w sieci. Uwagę internautów z całego świata zwróciły nadruki na białych bluzach i t-shirtach, które można kupić przez platformę Teespring już za niecałe 20 dolarów, czyli około 70 zł.

Firma, która enigmatycznie określa się jako "celebrującą wolność" i nastawioną na "badanie i przekraczanie własnych granic" oraz "kochającą ludzkość, miłość i pokój" postanowiła w imię swoich zasad podjąć się przywrócenia swastyce jej pierwotnego znaczenia.

Symbol, który od czasów II Wojny Światowej i rządów Adolfa Hitlera jest już jednoznacznie kojarzony z nazizmem i neofaszyzmem, wcześniej faktycznie oznaczał szczęście i pomyślność - zwłaszcza w Azji, gdzie nadal wiele osób postrzega go w ten sposób.

Dla tzw. zachodniego świata, czyli przede wszystkim Europy i Ameryki Północnej, wydźwięk swastyki jest jednak jednoznaczny. Dostrzega to też sama marka KA Desgin, która na swoim profilu na Facebooku zamieściła krótkie wideo ilustrujące jej przekaz.

Twórcy apelują do swoich klientów o to, by "odczarować swastykę i zrobić z niej na nowo symbol miłości i pokoju". Liczą, że "razem możemy osiągnąć sukces".

Czy na pewno? Reakcje komentujących pokazują, że firmie trudno będzie znaleźć chętnych do noszenia tęczowego symbolu kojarzonego z hitlerowskimi zbrodniami:

Próbujecie sprawić, by ludzie noszący te głupie koszulki zaczęli być zabijani?
To jest przerażające i powinniście się wstydzić
Nie rozumiem, czemu ludzie upierają się na przywrócenie swastyce jej pierwotnego znaczenia. Chodzi tylko o to, by być alternatywnym. Nie ma w tym żadnej innej logiki i to kompletnie niepotrzebne

Pojawili się też tacy, którzy byliby skłonni uwierzyć w dobre intencje marki, gdyby wykorzystała tradycyjny symbol swastyki, czyli prosty, a nie pochylony krzyż, który jest efektem przeróbki hitlerowców:

Może i ich postulat miałby sens, gdyby nie to że wykorzystali nazistowską swastykę. Powinni przynajmniej obrócić ją z powrotem o te 45 stopni

Dla większości krytykujących nawet ten zabieg nie "uratowałby" jednak pomysłu KA Design. Skojarzenia związane ze swastyką są już dla osób wychowanych w kulturze zachodniej tak jednoznaczne, że cały projekt postrzegają jako z góry skazany na porażkę. I nie ratuje go żadna idea - nawet odwołująca się do takich wartości jak pokój czy miłość.

Zobacz też:

Pierwszy "czarny" kalendarz Pirelli. Na zdjęciach Naomi, Lupita i najsłynniejsza drag queen świata

Levi's znów personalizuje dżinsowe ubrania. Pomoże znany artysta

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.