Nieudane zakupy w sieci? Te studniówkowe kreacje z Chin są jak zły sen - straszne! [ZDJĘCIA]

Zakupy przez internet mają sporo plusów. Nie trzeba wychodzić po nie z domu, można je zrobić o każdej porze dnia i nocy i - przynajmniej w teorii - dostać wszystko, co nam się zamarzy.

O tym, że te marzenia mogą jednak boleśnie zderzyć się z rzeczywistością, przekonały

się rzesze dziewczyn, które zamówiły swoje suknie na amerykański odpowiednik polskiej studniówki online. Niestety, nie w każdym przypadku, przysłany produkt zgadzał się z jego opisem czy reklamującym go zdjęciem...

Wybór odpowiedniej sukienki to dla amerykańskich licealistek wielkie wydarzenie i często wiąże się z tygodniowymi poszukiwaniami tej idealnej, w której pokażą się na balu z okazji skończenia liceum. Zachęcone zdjęciami zachwycających kreacji prezentowanych na wysokich, szczupłych i mniej lub bardziej "muśniętych" Photoshopem modelkach, często decydują się na kupno tańszej wersji takich sukienek, przeważnie wyprodukowanej w Chinach.

Muchomory i firanki

Z jakim efektem? Bywa, że zamiast czerwonej, połyskującej kryształkami przylegającej do ciała kreacji, w paczce przychodzi bezkształtny wór przypominający muchomora. Zamiast zwiewnej i eterycznej niczym morska piana sukni - firana, której nasze babcie nie zawiesiłyby nawet w oknach w piwnicy.

Zresztą same zobaczcie, bo zdjęcia, którymi "ofiary zakupów w sieci" dzielą się między innymi na Twitterze, mówią same za siebie:

Zaryzykowałybyście kupno sukienki na studniówkę przez internet? A może nie wyobrażacie sobie, żeby płacić za jakikolwiek element garderoby, którego wcześniej nie przymierzyłyście i nie widziałyście "na własne oczy"? Piszcie.

Zobacz też:

"Domowy" trik na podtrzymanie biustu. Bez tego Kim Kardashian nie wyobraża sobie wyjścia na imprezę

Niebieska torba z Ikei jest już wszędzie. Ludzie robią z niej czapki, plecaki, buty i stringi [ZDJĘCIA]

Opaska z warkoczy. Pokazujemy, jak stworzyć romantyczną i prostą fryzurę

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.