Czy ze Skalną Czaszką wiążą się legendy i mroczne opowieści?
Ponieważ ona ma taki kształt jaki ma, więc od zawsze kojarzyła się z różnymi tajemniczymi wydarzeniami. Były takie opowieści, że w czasach niemieckich spotykały się tam jakieś tajne bractwa, a po wojnie, że spotykały się tam grupy, które mogły mieć charakter neonazistowski. Gdy w 1997 roku w jej pobliżu zaginęła para studentów, to też pojawiła się taka jakby wersja, że być może była tam jakaś grupa wyznawców Rudolfa Hessa i z ich rąk zginęli ci studenci. Sama jej niemiecka nazwa Totenkopf - czaszka, kojarzy się z tymi niedobrymi czasami.
Totenkopf była znana? Czy turyści o niej wiedzieli? Czy przewodnicy o niej opowiadali?
Wszyscy o niej wiedzą, ale rzadko kto potrafił do niej dotrzeć. Jest oznaczona na niemieckich mapach, ale bardzo trudno ją znaleźć, bo trzeba zejść z niebieskiego szlaku. Te osoby, które tam były i publikowały zdjęcia czaszki nigdy nie pokazywały lokalizacji. Nikt nigdy nie powiedział jak do niej dojść. Każdy chciał zachować tę tajemnicę dla siebie.
A jak Pani ocenia decyzję dyrekcji parku o udostępnieniu turystów?
To bardzo ciekawa formacja skalna, a ze względu na swój kształt wszyscy chcieli ją zobaczyć i wszyscy schodzili ze szlaku i wędrowali tam, gdzie nie powinni. Myślę zatem, że to była jedyna słuszna decyzja, choć wiadomo, że jak już takie miejsce pokazuje się całkiem legalnie, to ta tajemniczość zostaje trochę odczarowana.
W którejś ze swoich książek pisała Pani o Skalnej Czaszce?
Pisałam o tych rejonach w książce "Sudety po obu stronach granicy", ale o samej czaszce nie. Góry Stołowe są pełne opowieści związanych z II wojną światową. Tam jest m.in. taki kamieniołom, który nazywa się dzisiaj Mogador. Zaraz po wojnie powstał film, którego tytuł to "Ostatni świadek". Główną rolę gra w nim Stanisław Mikulski. Gra więźnia obozu, prawdopodobnie Gross Rosen, który uczestniczy w zakopywaniu skarbów na terenie Gór Stołowych, potem mieszka w Radkowie i usiłuje wszystkich przekonać, że te skarby są tam zakopane. Wszyscy, którzy je ukrywali zostali rozstrzelani, a jemu udało się jakoś przeżyć i spod tej sterty trupów wyjść. Ten film sprawił, że to miejsce zaczęło kojarzyć się z tajemnicami II wojny światowej. Prawda jest taka, że w tamtych okolicach były obozy pracy, pracowali tam więźniowie, w kamieniołomach. Do dzisiaj po kamieniołomach zostały takie kamienne schrony, które bardzo działają na wyobraźnię.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.