MNEMOTECHNIKA

Pojęcie odnoszące się do procedur zapamiętywania zalecanych i praktykowanych przez łacińskich retorów. Procedury te polegały na odciskaniu w duszy → „miejsc” (gr. topoi, łac. loci) i formowaniu „wyobrażeń” (gr. eikônes, łac. imagines) będących mentalnymi wizerunkami → rzeczy. W rozwiniętej postaci ogół procedur mnemotechnicznych określano jako „sztukę pamięci” (łac. ars memoriae) lub używano do jej scharakteryzowania pojęcia „sztuczna pamięć” (łac. memoria artificialis) dla odróżnienia od pamięci naturalnej. Podstawą praktyki mnemotechnicznej był utrwalony w umyśle system przestrzennych lokalizacji. Najczęściej była to wizualizowana w umyśle fikcyjna lub rzeczywista forma architektoniczna: obszerna budowla bądź przestrzenny model miasta. Retor najpierw dokonywał selekcji miejsc i rozmieszczał w nich w → wyobraźni wizerunki rzeczy, za pomocą których chciał zapamiętać określone treści (cytowane wyrażenia, argumenty logiczne, przykłady moralne). Ilekroć zachodziła potrzeba, przebiegał myślą wyobrażone lokalizacje, zawsze w tej samej kolejności, szukając złożonych w nich „depozytów” i je odnajdując. Mówca używał jednego i tego samego zespołu loci, zwanego często „pałacem pamięci”, wielokrotnie dla zapamiętania odmiennego tematycznie materiału. Istniały reguły dotyczące wyboru mnemotechnicznych wyobrażeń. Po pierwsze, powinny one przez podobieństwo przywodzić na myśl poszukiwane treści. Po drugie, miały być wyraziste, uderzające, niekonwencjonalne, a nawet szokujące moralnie, tak by potrafiły wzbudzać silną reakcję emocjonalną (→ afekt). W traktacie Rhetorica ad Herennium [ok. 90 p.n.e.], który zawiera najpełniejszą wykładnię procedur mnemotechnicznych, jakie starożytność przekazała kulturze zachodniej, owe wstrząsające wyobrażenia pamięciowe określa się mianem „działających obrazów” (imagines agentes; Yates 1977 [1966]: 14–23).
Mnemotechnika była techniką dyscyplinowania wyobraźni (imaginatio), jako pierwotnej zdolności duchowej, dzięki połączeniu → doświadczenia przestrzennego porządku „budowli pamięci” i wynajdywania → obrazów (Lachmann 2009 [1990]: 293). Z tego powodu pojmowano ją w retoryce nie tylko jako użyteczną formę treningu, pozwalającego na odzyskiwanie wyuczonej i zdeponowanej w umyśle wiedzy, lecz także jako pewną odmianę wyobraźniowej ascezy, „ćwiczeń duchowych” (łac. exercitia spiritualia), koniecznych w procesie wychowawczym „formowania duszy” ucznia szkoły retorycznej lub filozoficznego adepta (gr. paidea).  Na tym polega podkreślany przez autora Nauki nowej [1725], Giambattistę Vica (1668–1744), etyczny aspekt mnemotechniki; jej aspekt poznawczy – ściśle spleciony z pierwszym – znajduje zaś pełniejszy wyraz w retorycznej teorii figur i tropów, pozwalających formować obrazy minionych zdarzeń w → historie niosące określony sens (White 2000 [1976]: 237–267). Stąd wywodzi się również głęboki wpływ mnemotechniki na → tradycję medytacji chrześcijańskiej, czego przykładem są Ćwiczenia duchowe [1548] założyciela zakonu jezuitów Ignacego Loyoli (1491–1556). Zaleca się w nich praktykę rozpamiętywania treści moralnych opartą na systemie symbolicznych loci (Betlejem, Jerozolimy) i silnej wizualizacji biblijnych scen. Współczesne badania pokazują, że Loyola stworzył swój system medytacji, z jednej strony nawiązując do chrześcijańskich praktyk duchowych, w których przetrwał wpływ tradycji antycznych, z drugiej zaś – pod wpływem XVI-wiecznego odrodzenia studiów nad retoryką antyczną (Hadot 2003 [1987]: 69–71). Według badaczki sztuki pamięci Frances A. Yates (1899–1981) formuła Mnemosyne Mater Musarum sugeruje dobrze znaną w starożytności prawdę o powiązaniu mnemotechniki z procesem twórczym. Sztuka pamięci była pokrewna retorycznej inventio jako praktyka tworzenia umysłowej topografii i technika wizualizacji, zapewniająca trwałą percepcję idei „w duszy”, co odpowiada technē malarskiej i poetyckiej. Zdaniem Plutarcha z Cheronei (przed 50–po 120), przekazującego dużo wcześniejszą tradycję, to właśnie twórca mnemotechniki, grecki poeta Simonides z Keos (ok. 556–ok. 468 p.n.e.) jako pierwszy nazywał malarstwo „milczącą poezją”, a poezję „mówiącym malarstwem”, byłby więc autorem wpływowej teorii łączącej poezję i malarstwo (oraz mnemonikę) jako efekt treningu wyobraźniowego i mentalnej wizualizacji; teorii, którą łaciński Zachód związał z imieniem Horacego (65–8 p.n.e.) i zawartą w jego Liście do Pizonów (23–20 p.n.e.) formułą ut pictura poesis (Yates 1977: 40–41).
Mówca rzymski i filozof Cyceron (106–43 p.n.e.) w traktacie O mówcy (De oratore [91 p.n.e.]) utrwalił narodziny sztuki pamięci. Simonides został zaproszony na ucztę w Krannon w Tesalii do atlety Skopasa, by zaśpiewać tam pieśń napisaną na cześć gospodarza. Simonides poświęcił duży jej fragment Kastorowi i Polluksowi, dlatego Skopas powiedział  mu, że zapłaci tylko  połowę obiecanej nagrody, reszty niech domaga się od wychwalanych przez siebie Dioskurów. Krótko potem doniesiono Simonidesowi, że jest proszony na zewnątrz, gdzie czekają na niego dwaj młodzieńcy. Gdy wyszedł z domu, nie zobaczył jednak nikogo; w tym samym czasie „zawaliła się sala, w której biesiadował Skopas. W tej katastrofie zginął przygnieciony on sam wraz z krewnymi. Mówi się, że gdy bliscy chcieli pochować tychże, ale w żaden sposób nie mogli odróżnić od siebie zmasakrowanych ciał (obritos internocesere), Simonides dzięki temu, że pamiętał, kto jakie miejsce (quo eorum loco) zajmował podczas uczty, wskazał wszystkich po kolei, tak że można było ich pogrzebać. Ponoć pod wpływem tego wydarzenia odkrył on, że to przede wszystkim porządek jest tym, co dostarcza pamięci światła. Dlatego ci, którzy ćwiczą tę część umysłu, powinni obrać sobie jakieś miejsca, wyobrazić w duchu rzeczy, które chcą zachować w pamięci, i rozlokować je w owych miejscach. W ten sposób porządek rzeczy zostanie zachowany przez porządek miejsc, same zaś rzeczy oznaczone zostaną przez obraz rzeczy (effigies) i posługiwać się będziemy miejscami zamiast wosku (locis pro cera), obrazami (simulacris pro litteris) zamiast liter” (De oratore II, 86, 352–355). Filolog klasyczny Stefan Goldmann w opowieści Cycerona widzi odpowiednik Freudowskiego „wspomnienia przesłonowego” (niem. Deckerinnerung; → pamięć protetyczna; zob. Hutton 1987: 387–388), skrywającego prawdziwą genezę ars memoriae, która ma związek z greckimi → rytuałami pogrzebowymi. Historia Simonidesa pokazuje, że  świadomie rozwijany kunszt (gr. technē) był najpierw praktyką → żałoby: wyłonił się z katastrofy, w której zginęli wszyscy zgromadzeni (conclave), poza samym poetą, jedynym świadkiem zdarzenia. Twarze są zmasakrowane, ciała rozczłonkowane (obtritos) tak, że nie można ich rozpoznać (internocesere). W innej wersji tej opowieści, zachowanej w traktacie O kształceniu mówcy Marka Fabiusza Kwintyliana (ok. 35–95), mowa jest o stole (łac. tabula), wokół którego leżą oddzielone głowy i członki → ciała (łac. ora, membra). Goldmann, pamiętając o greckim źródle tego opowiadania, zwraca uwagę na paronomazję, współbrzmienie greckich mnēma i mnēmē (stół i nagrobek). Na związek mnemotechniki z rytuałem pogrzebowym i → kultem przodków wskazuje również łacińska semantyka podstawowych kategorii sztuki pamięci: loci i imagines. Maska zmarłego w rzymskim obrządku to łac. imago (→ obraz), była ona demonstrowana podczas procesji pogrzebowej (pompa funebris), w trakcie której zajmowała przeznaczone miejsce (locus) w orszaku rodowych portretów (agmen imaginum) (Butzer 2009 [2005]: 207; Lachmann 2009: 290–294). Cycerońskie porównanie miejsc pamięciowej lokacji do wosku (cera), a wyobrażeń rzeczy (effigies) – do znaków pisma, również niesie niejawne, funeralne konotacje: jednym ze znaczeń cera jest także „woskowa maska”, effigies to m.in. „wizerunek przodka” (Lachmann 2009: 298). Goldmann rozszyfrowuje też symbolikę Dioskurów, którzy wprowadzają do opowieści o mnemotechnice wątek podwojenia (symbolikę sobowtóra) oraz figurę przejścia od porządku śmiertelnego do nieśmiertelnego (pierwszy z braci – Kastor, był śmiertelny, drugi – Polluks, nieśmiertelny), co odpowiada nadprzyrodzonej charakterystyce pamięci u Platona (ok. 427–347 p.n.e.; → anamneza). Znał ją również Cyceron i nawiązywał do niej, w innej części traktatu nazywając doskonałą, wzbudzającą zdumienie pamięć „boską” władzą duszy.
System mnemotechniczny wycisnął trwałe piętno na tradycji myśli i → sztuki zachodniej. W średniowieczu znano tekst Rhetorica ad Herennium, którego autorstwo błędnie przypisywano Cyceronowi, nie znano jednak kontekstu pragmatycznego samej „sztuki pamięci”, co sprawiło, że zasady mnemotechniki zuniwersalizowano i połączono z teologicznym obrazem świata. W tym sensie architektonika Piekła, Czyśćca i Raju Dantego Alighieri (1265–1321) oddaje wyobrażony porządek przestrzenny, właściwy dla średniowiecznego systemu mnemotechnicznego, jego wewnętrznie powiązanych loci memoriae, → „miejsc pamięci”, w których zostały rozmieszczone „poruszające” imagines agentes, alegoryczne figury wskazujące na treść poszczególnych cnót i grzechów. Konstrukcja poematu to droga, po której czytelnika i autora prowadzą Wergiliusz i Beatrycze; miejsca dla pamięci zawierające figury z literackiej i filozoficznej tradycji, obrazy grzechów i cnót (osoby poetów, filozofów, polityków, teologów i świętych). Możemy w tym przypadku zasadnie mówić o przekształceniu mnemotechniki jako technē pomocniczej retoryki w „mnemotechnikę kulturową”: Piekło, Czyściec i Raj to właściwe „miejsca pamięci” (łac. loci memoriae) kultury średniowiecznej. Mnemotechnika w tej zmodyfikowanej formie – często wykorzystująca jako system miejsc dla lokowania wyobrażeń → architekturę ówczesnej katedry – opierała się na przekładalności trzech porządków: topologicznego (miejsc), argumentacyjnego (kategorii) i ikonograficznego (figury cnót, sztuk wyzwolonych, ciał niebieskich itd.). Treści przenoszone przez memoratywne wyobrażenia mają u Dantego przede wszystkim charakter etyczny (→ etyka) i teologiczny, co jest głębiej umotywowane w kontekście scholastycznej redefinicji sztuki pamięci dokonanej przez Alberta Wielkiego (ok. 1193–1280) i Tomasza z Akwinu (1224 lub 1225–1274). Obaj dominikańscy teolodzy oddzielili ars memoriae od retoryki i połączyli z władzą pamięci jako elementem cnoty roztropności (prudentia), będącej według scholastycznej systematyki jedną z czterech cnót kardynalnych.
Według Yates również struktura Summy teologicznej (1268–1273) Tomasza z Akwinu opiera się na regułach formowania loci memoriae: rozmieszczane figury odpowiadają kategoriom trzech cnót teologicznych, czterech cnót kardynalnych oraz siedmiu sztuk wyzwolonych, co ułatwia zapamiętywanie poszczególnych wątków rozbudowanych rozważań. Ciekawe konsekwencje miało połączenie przez Tomasza z Akwinu quasi-przestrzennego porządku „miejsc” z sekwencją sylogizmu, co uczyniło z pamięciowego ordo matrycę logicznej argumentacji – był to pierwszy krok do przekształcenia mnemotechnicznych loci w system kategorii naukowych. W filozofii racjonalistycznej ostatecznie doszło do przeobrażenia ars memoriae w ars combinatoria (Rossi 2006 [1990]: 10–11), co jest pochodną prowadzonych w XVII w. poszukiwań „uniwersalnego języka” nauki. Cel ten chciano osiągnąć, tworząc lub przekształcając notację matematyczną, alchemiczne oznaczenia minerałów i związków chemicznych itd., poszukując w dobrze znanych klasyfikacjach mnemotechnicznych zalążka zasad operacyjnych uniwersalnej „gramatyki idei”, jak określał to w Zasadach filozofii [1644] Kartezjusz (1596–1650; tamże: 102–129). Innego rodzaju transformacji uległa mnemotechnika u Jana Amosa Komeńskiego (1592–1670). W Wielkiej dydaktyce [1657], propagując idee tzw. pansofii, pisał on, że zreformowane nauczanie powinno opierać się na uporządkowanym systemie wiedzy empirycznej Francisa Bacona (1561–1626). Nauczyciel miał za zadanie pomóc wychowankom przyswoić abstrakcyjne treści, dostarczając im „takich obrazów, które będą wywierać głęboki wpływ na ich zmysły i wyobraźnię”, tj. imagines agentes (Eco 2002 [1993]: 226–227). Komeński w Orbis sensualium pictus [1658] opracował także „nazewnictwo obrazkowe”, rozpoczynające się od alfabetu, którego „każda litera opatrzona jest wizerunkiem zwierzęcia wydającego głos przypominający brzmienie głoski” (tamże: 227), co stanowi zastosowanie starych reguł mnemotechnicznych w kontekście nowożytnej dydaktyki.
Odmienną matrycą miejsc posługiwała się neoplatońska mnemotechnika renesansowa, która preferowała formę „teatru pamięci” (konstrukcję na planie koła z układem sceny, proscenium, kulis). Z punktu widzenia historii kultury najciekawszy jest przypadek alchemicznego Theatrum Orbi Roberta Fludda (1574–1637), który według Yates miał strukturę teatru „The Globe”, gdzie wystawiał swoje sztuki William Shakespeare (1564–1616). Na rycinie z dzieła Fludda szekspirolodzy odnaleźli układ górnej i dolnej sceny (z zadaszeniem wspartym na słupach), wejść bocznych, blanki oraz centralnego wykuszu okiennego, których istnienie postulowali na podstawie wskazówek scenicznych i wzmianek w tekstach dramatów. Z kontraktów teatralnych wiemy, że niski dach nad częścią sceny był nazywany „niebiosami” i malowano na nim dekorację (niewidoczną dla publiczności, a tylko dla aktorów) przedstawiającą Zodiak z dwunastoma planetami i sferami siedmiu gwiazd. Niebiosa na stropie nad wewnętrzną sceną odpowiadają dokładnie opisom z dzieła Fludda. Sugeruje on umieszczenie dalszych wyobrażeń odpowiadających zaznaczonym na mapie nieba stronom świata i symbolom matematycznym, traktowanym jako platońskie „cienie idei”. Zdaniem Yates zachodzi tu podwójna zależność: po pierwsze, „teatr pamięci” Fludda jako system loci memoriae był odwzorowaniem realnie istniejącego budynku „The Globe”; po drugie, „The Globe” został skonstruowany tak, że oprócz funkcji widowiskowej odgrywał też rolę „maszyny mnemotechnicznej”. System „miejsc”, takich jak zodiakalna mapa nieba i orbit planetarnych (odwołująca się do systemu mnemotechnicznego Metrodorosa ze Skepsis [?–70 p.n.e.], o którym donosił Cyceron), kolumn i wejść niewidocznych dla publiczności, pozwalał aktorom lokować w nich wyobrażenia pozwalające zapamiętać długie i skomplikowane kwestie sceniczne i przypominać je sobie we właściwej kolejności podczas występu (Yates 1977: 340–364). 
Najbardziej rozbudowany okultystyczny system mnemotechniczny stworzył Giordano Bruno (1548–1600). Opierał się on ma skrzyżowaniu dwóch porządków: mnemoniki i astrologii, a jego zasadą było traktowanie materialnego ciała jako Platońskiego typos, odciśniętego → śladu inteligibilnej idei. Mnemotechniczne ćwiczenia wyobraźni były tu połączone ze skomplikowanymi zasadami klasyfikacji tabelarycznej znaków i symboli, które miały na celu objęcie umysłem kosmicznej całości. Centralną kategorią ruchu umysłu po lokalizacjach mnemonicznych było pojęcie „kołowrotu” (łac. vicissitudo), ruchu po spirali. „Przypominanie” u Bruna uzyskało charakter wydobywania z psychiki wyobrażeń, wskazujących na powtarzalny wzór, którego nie zna świadoma jaźń. Używając współczesnych kategorii, powiedzielibyśmy, że bruniańska mnemotechnika dążyła do odsłonięcia „wspomnień nieświadomych”, na które wskazywała emocjonalna siła lub rezonans, jaki wywołują pewne wyobrażenia (tamże: 243–265). Z tego punktu widzenia istotne jest to, że podczas pracy nad „przestrzennym” modelem topograficznie zróżnicowanego aparatu psychicznego systemem Bruna interesował się Sigmund Freud (1856–1939; Hutton 1987: 386). Twórca psychoanalizy zauważył analogię do psychoanalitycznej reguły wiązania zmiennych wyobrażeń, zachowań i → wspomnień niedostępnych dla świadomości z systemem trwałych lokalizacji (oraz interpretacji, która posuwa się drogą okrężną, „spiralną”, przez warstwowo zorganizowane reminiscencje wokół „patogennego jądra”). Początkowo Freud uważał, że wspomnienia mają rzeczywiste przestrzenne lokalizacje w neurologicznej strukturze mózgu (→ engram), później zaś przyznawał, że przez „miejsce w psychice” rozumie raczej wyobrażony punkt umiejscowienia, wpisany w strukturę „przestrzennej projekcji” (wyobrażony model) aparatu psychicznego. To drugie rozumienie, z okresu zastosowania topograficznego modelu ludzkiej psychiki, jest zbliżone do mnemotechnicznego pojmowania „miejsc” i lokalizowanych „wyobrażeń” (tamże: 386–389).
Innym przykładem współczesnego nawiązania do pojęć mnemotechnicznych, nawet w doborze kategorii analitycznej, jest miejsce pamięci Pierre’a Nory. Francuski historyk połączył retoryczną tradycję loci memoriae z semantyką pamięci zbiorowej Maurice’a Halbwachsa (1877–1945), sprowadzając koncepcję → społecznych ram pamięci tego ostatniego do definiującego cały zakres zbiorowych wspomnień pojęcia → „narodu”. Topografia „miejsc pamięci” Nory jest zarówno przestrzenna, jak i wyobrażona. Pojęcie obejmuje pełny zakres desygnatów „od najbardziej materialnych i konkretnych, po abstrakcyjne i intelektualnie skonstruowane” (Sendyka 2013: 194), a projekt został scharakteryzowany przez jego twórcę jako „kartografia mentalnej geografii” (tamże). Metafory używane przez Norę pokazują, że lieux de mémoire są tym, co lokalizuje znaczenia, oraz „sygnałami”, które pozwalają na aktywizację uśpionych treści (co odpowiadałoby kategorii cues Astrid Erll; zob. Erll 2009 [2005]: 221–222). Pewna niejasność definicyjna wynika z tego, że miejsca pamięci Nory obejmują zarówno ten zakres, który mnemotechniczna tradycja wiąże z lokalizującym charakterem loci memoriae, jak i semantykę odpowiadającą lokalizowanym imagines, które są „depozytami” uśpionych treści pamięciowych.
Innym obszarem badań pamięci, w którym można odnaleźć wyraźne nawiązania do koncepcji mnemotechniki, są badania literaturoznawcze, zwłaszcza w zakresie komparatystyki literackiej. Daje się tu wyróżnić dwa nurty badań: pierwszy polega na analizie porównawczej kluczowych tekstów z → literatury europejskiej. Wydobyty zostaje w niej repertuar wątków i motywów powracających przez stulecia, mających źródło w założycielskich „architekstach” religijnych, filozoficznych i poetyckich. Przedmiot badań stanowi tutaj topika (gr. topos – miejsce), inaczej literackie i retoryczne „miejsca wspólne” (łac. loci communes), które są podstawą → pamięci kulturowej. Taki był zakres badań, które prowadził Ernst Robert Curtius (1886–1956), czego wyrazem jest dzieło Literatura europejska i łacińskie średniowiecze (Curtius 1997 [1948]), inspirowane metodą badawczą Aby’ego Warburga (1866–1929) i jemu dedykowane. Warburg, o czym warto wspomnieć, stworzył → bibliotekę kulturoznawczą skonstruowaną jako system mnemotechniczny, pozwalający traktować książki jako reprezentacje idei, które wchodzą ze sobą w asocjacje. Ta biblioteka należąca do Instytutu Warburga, po przeniesieniu z Hamburga do Londynu, była z kolei miejscem pracy Yates nad monografią na temat „sztuki pamięci”, tam też Gertrud Bing (1892–1964) zapoznała badaczkę mnemotechniki z poglądami Warburga na technikę aktywizacji wyobrażeń w renesansie. Odmienny charakter i źródła mają badania nad → intertekstualnością prowadzone przez Renate Lachmann. Niemiecka literaturoznawczyni w analizach literatury rosyjskiej posługuje się ukonkretnioną topografią Petersburga, przestrzennymi lokalizacjami soboru Matki Boskiej Kazańskiej, Newskiego Prospektu, pomnika Piotra Wielkiego dłuta Falconettiego itp. jako układem miejsc mnemotechnicznych, „teatrem pamięci” literatury rosyjskiej, a nawet „przestrzenią pamięci w skali makro”, która konotuje całościowo rozumianą kulturę (Lachmann 2009: 309). Badaczka ta zaprojektowała pole badań w nawiązaniu do semiotycznej teorii kultury Jurija Łotmana (1922–1993) i pionierskich ustaleń Michaiła Bachtina (1895–1975) z Problemów poetyki Dostojewskiego [1929] na temat reaktywacji archaiki gatunkowej (→ gatunek), dialogicznego charakteru literatury i „wielogłosowości” (pojęcia charakteryzującego literackie relacje międzytekstowe, które Julia Kristeva przekształciła następnie w „intertekstualność”). Wychodząc z powyższych założeń, Lachmann analizuje pamięć literackiego tekstu jako intertekstualność, która odsłania „mnemotechniczną przestrzeń między tekstami”, ujawnia kulturową architektonikę nawiązań i transformacji, czyniących z tekstu „memoobraz”, reminiscencję innych tekstów (tamże: 309–310).

Tomasz Majewski

Hasła pokrewne: engram, medium, miejsce pamięci, obraz, pamięć protetyczna, wyobraźnia

Bibliografia
Butzer G. (2009), „Metaforyka pamięci”, tłum. M. Saryusz-Wolska, w: M. Saryusz-Wolska (red.), Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, Kraków: Universitas, s. 185–210.
Curtius E.R. (1997), Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, tłum. A. Borowski, Kraków: Universitas.
Eco U. (2002), W poszukiwaniu języka uniwersalnego, tłum. W. Soliński, Gdańsk, Warszawa: Wydawnictwo Marabut-Volumen.
Erll A. (2009), „Literatura jako medium pamięci zbiorowej”, tłum. M. Saryusz-Wolska, w: M. Saryusz-Wolska (red.), Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, Kraków: Universitas, s. 211–248.
Goldmann S. (1989), „Statt Totenklage Gedächtnis. Zur Erfindung der Mnemotechnik durch Simonides von Keos”, Poetica, 21 (1–2), s. 43–66.
Hadot P. (2003), Filozofia jako ćwiczenie duchowe, tłum. P. Domański, Warszawa: Aletheia.
Hutton P.H. (1987), „The art of memory reconceived. From rhetoric to psychoanalysis”, Journal of the History of Ideas, 3, s. 371–392.
Lachmann R. (2009), „Mnemotechnika i symulakrum”, tłum. A. Pełka, w: M. Saryusz-Wolska (red.), Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, Kraków: Universitas, s. 285–321.
Rossi P. (2006), Logic and the Art of Memory: The Quest for the Universal Language, tłum. S. Clucas, London, New York: Continuum.
Sendyka R. (2013), „Miejsca pamięci – lektury krytyczne”, w: T. Szostek, R. Sendyka, R. Nycz (red.), Od pamięci biodziedzicznej do postpamięci, Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Badań Literackich, s. 206–222.
White H. (2000), „Tropika historii: struktura głęboka «Nauki Nowej»”, tłum. E. Domańska, w: H. White, Poetyka pisarstwa historycznego, red. E. Domańska, M. Wilczyński, s. 237–267.
Yates F. (1977), Sztuka pamięci, tłum. W. Radwański, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.