Tulejki na końcówki kabli. Zakładać czy nie? Jaki mają wpływ na brzmienie?
Kablosceptycy to by mnie chyba spalili na stosie za opisywanie tulejek ale w sumie dla nich nawet kable nie maja znaczenia. Tym bardziej tulejki zakładane na końcówki kabla. Mnie jednak bardzo ciekawi, czy i co zmieniło by sie w brzmieniu po założeniu różnych tulejek. Wiem bowiem, że każdy element ma swój wpływ na dźwięk. Ostatnio testowałem wtyki zasilające oraz wtyki na kable głośnikowe. Postanowiłem wiec pójść głębiej i pobawić sie samymi tulejkami. Nie zakładałem nic z góry, byłem otwarły na wrażenia. Opisze wszystko niżej.
Słowa wstępu
Zacznę jednak od tego, że tulejki używa sie głównie przy kablach zasilających do montażu wtyków. Ten artykuł może zatem zaciekawić początkujących konstruktorów, gdy staną przed decyzją "zakładać tulejki czy nie" oraz "jakie tulejki kupić". Testy przeprowadziłem na kablach.. głośnikowych. Pomyślałem, że jak ma sie coś zmienić, to bez znaczenia w którym miejscu toru wprowadzę taka tulejkę a jako, że najłatwiej mi było zrobić to na kablach głośnikowych to taką formę wybrałem. Miałem w szafie 14 metrów kabla Qed Classic 79. Porobiłem więc z niego krótkie odcinki i pozakładałem tulejki na każdą stronę.
Test tulejek
Do testu wybrałem następujące tulejki: tulejka złocona Viablue, tulejka miedziana Elecaudio, zwykła tulejka cynowana firmy Energotytan. W celu posiadania punktu odniesienia użyłem jednego Qed-a bez tulejek, od którego zacząłem odsłuchy. Kable przykręcałem bezpośrednio do gniazd głośniowych we wzmacniaczu i kolumnach. Testy trwały ponad tydzień a zakończyły na weekend, gdzie jako podsumowanie przesłuchiwałem kilku tych samych piosenek przepinając kolejno kable z różnymi tulejkami.
Tulejka złocona Viablue - w stosunku do kabla bez tulejek dźwięk zrobił sie czystszy, jaśniejszy i mocniejszy. Bas był silniejszy i lepiej odczuwalny. Ogólny przekaz zrobił się jakby lepiej uporządkowany. Pojawiło się więcej cykaczek i informacji z wyższych częstotliwości. Brzmienie zrobiło sie bliższe i przez to wydawało mi się nieco ofensywne. Również wokal przysunął sie do mikrofonu i nie było przez to zbyt dużo powietrza. Zrobiło sie dla mnie trochę męcząco, choć niektórzy uznaliby to za przyjemną intymność (zależy co kto lubi). Głosy były jednak czyste i nie miały w sobie ostrości.
Z kwestii technicznych to przy zakładaniu tulejki musiałem pozbyć sie plastikowej osłonki przecinając ją wzdłuż nożykiem.
Tulejka miedziana Elecaudio - tulejka zrobiona jest z miedzi OCC, czyli lepszej niż miedź mojego kabla. Byłem ciekawy, czy będą w związku z tym jakieś zmiany w stosunku do podłączenia bez tulejki, zwłaszcza, że w opisie na allegro, gdzie dokonałem zakupu tulejkek, była informacja, że nie mają wpływu na dźwięk. I chyba coś w tym jest, bo wielkich różnic nie zauważyłem. Może na granicy percepcji mógłbym stwierdzić, że zrobiło sie nieco wyraźniej i minimalnie nasiliły sie sybilanty, ale wymaga to głębszych obserwacji i dłuższego odsłuchu.
Z kwestii technicznych warto napisać, że tulejki były bardzo twarde i źle sie je zagniatało zaciskarką. Kilka razy tulejka dosłownie zsunęła sie z kabla. Musiałem ją kilka razy dociskać a i tak nie miałem pewności, że solidnie sie trzyma. Z tulejkami Viablue nie miałem takiego problemu.
Tulejka cynowana Energotytan - myślałem, że cyna wzmacnia niskie częstotliwości (bo miałem kiedyś kable cynowane Supry i tam bas był mocny mimo niewielkiego przekroju 1,5mm2). Niestety, przy tej tulejce bas był najsłabszy. Był płytki i lekki. Podobnie cały dźwięk zrobił sie jakiś taki "nijaki". Ni to chudy, ni to blady, jakiś mało fajny. Podczas odsłuchu napisałem sobie notatkę, że "gra to tak, jakby chciało a nie mogło". Wydaje mi sie, że to nie sama cyna jest tu winna a materiał tulejki, czyli jakaś zwykła tania miedź.
Podsumowanie
Tulejki, jak każdy element audio, odgrywa swoją rolę i może mieć wpływ na dźwięk. Jeśli ktoś ma sprawne ucho to wychwyci różnicę. Tulejki Viablue i Energotytan wyraźnie zmieniały brzmienie. O ile cynowane pogarszały przekaz o tyle Viablue nadawały mu cech hajendu. Było jaśniej bliżej mocniej i szerzej. To sie może podobać! Dla mnie jednak lepiej wypadły tulejki Elecaudio, które najmniej ingerowały w dźwięk, choć nieco nasilały sybilanty. Być może to się zmieni, bo czasami tak jest, że jak sie dłużej pogra to dźwięk sie wygładza. Zobaczymy. Zostawiłem sobie kabel z tymi tulejkami w systemie i dopiszę notatkę za kilka tygodni.
Na koniec napiszę, że ciekawią mnie bardzo tulejki posrebrzane (Supra takie robiła) oraz tulejki wykonane całe ze srebra (jak tulejki WBT). Te drugie są jednak dość kosztowne, ale może kiedyś sie pokuszę :)
Testowane na zestawach audio
Zestaw pierwszy
Kolumny: Audio Physic Classic 8
Wzmacniacz: Yamaha AS701
Streamer: Yamaha NP-S303
Interkonekt: RCA Ortofon RED
Kable głośnikowe: Ricable U40, Jantzen 4.00mm2 (do porównania)
Kable zasilające: podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
Zestaw drugi
Kolumny: Kef C5
Wzmacniacz: Pioneer A-40
Streamer: Yamaha NP-S303
Kabel połączeniowy optyczny Qed Performance Graphite
Kable głośnikowe: Lapp Unitronic 2,5mm2 (do porównania)
Kable zasilające: wpięte bezpośrednio do gniazd w ścianie
UTWORZONO: 29 maj 2022