Gdyby ktoś poprosił o wymienienie najbardziej uśmiechniętego zawodnika kadry w skokach przez przeszkody, to z pewnością byłby to Piotr Morsztyn. Ilekroć widuje się go na zawodach, zawsze gości przesympatyczny uśmiech na jego twarzy.

Otwarty i niezwykle przyjazny, a przy tym prawdziwy sportowiec – zdyscyplinowany, bezgranicznie oddany swojej pasji.

Swoją przygodę z jeździectwem rozpoczął w 1984 roku razem z siostrą Małgorzatą, w sekcji jeździeckiej WKS Śląsk. Początki nie były łatwe, ale zapału do ciężkiej pracy i ciągłej nauki nigdy Piotrowi Morsztynowi nie brakowało, co widać także dzisiaj.

Po pięciu latach odniósł swój pierwszy sukces na Spartakiadzie Młodzieży w Kielcach zdobywając srebrny medal w skokach i brązowy w WKKW. Od tamtego momentu, z krótkimi przerwami, dostarcza nam emocji reprezentując nasz kraj.

W 1996 roku na rewelacyjnym Horsensie wywalczył pierwszy swój tytuł Mistrza Polski. Sześć lat później za sprawą majestatycznego Jokera i dzielnej Bretanii Piotr Morsztyn ponownie sięga po tytuł najlepszego skoczka kraju. Kolejny wyszkolony do najwyższego poziomu koń Dywizja przynosi dwa lata później trzecie miejsce na podium najważniejszej krajowej imprezy.

Ostanie sezony to nieustanna walka o najwyższe lokaty w najistotniejszych imprezach:
Wicemistrzostwo Polski , triumf w Halowym Pucharze Polski, brązowy medal ostatnich Mistrzostw Polski , zwycięstwo w Pucharze Narodów na CSIO5* w Moskwie, , tytuł najlepszego polskiego zawodnika podczas CSIO3* w Sopocie, zwycięstwo w Grand Prix CSIO3* w Rydze .

O sukcesach Piotra Morsztyna zarówno w Polsce jak i zagranicą można by mówić w nieskończoność.

A mówiąc o nich nie można zapomnieć o wspaniałym Osadkowski Van Halen, jego w tej chwili podstawowym koniu.
Fenomenalny, niesamowicie silny, z ogromnym sercem do skoków.
Razem ze swoim jeźdźcem tworzy fantastyczną i zgraną parę.
Obserwowanie na parkurze tych dwóch profesjonalistów w swoim fachu, przynosi ogromną przyjemność wszystkim kibicom tego widowiskowego sportu.

Tekst: Kamila Tworkowska - Rio Plus