Linki News Kontakt O nas Reklama Regulamin FAQ Dodaj opinie Partnerzy Zaproś znajomego Dodaj do ulubionych Angielski Polski
Angielski Polski
Artykuły
Najpiękniejszy szczyt Słowacji: Velky Rozsutec
14-10-20

Wielki Rozsutec fot. Paulina WojciechowskaTREKKING. Mała Fatra jest bardzo popularna wśród turystów. Stanowi ona tak naprawdę dwa pasma oddzielone głęboką doliną rzeki Wag. W pierwszym z nich najwyższym szczytem jest Velka Luka (1476 m n.p.m.), a w drugim - Velky Krivan (1709 m n.p.m.). Ale tak jak w Luczańskiej wzrok przyciąga częściej Kl'ak ze swoim skalnym urwiskiem, tak w Krywańskiej to nie najwyższy szczyt jest najczęściej zdobywany. Velky Rozsutec (1610 m n.p.m.), bo o nim mowa, znajduje się na końcu północnej części głównej grani Małej Fatry i jest zdecydowanie bardziej charakterystyczny. Jego stożkowy, poszarpany skalisty wierzchołek z łatwością dostrzeżemy z wielu miejsc w Beskidach. Wejście nań jest emocjonujące, poprowadzone przez żleby i kominki bogato "ozdobione" łańcuchami.

Wejście na Velky Rozsutec - opis szlaków

Szczyt możemy zdobyć jedynie od 16 czerwca do 28/29 lutego. W okresie od 1 marca do 15 czerwca szlak jest zamykany ze względu na licznie gniazdujące tam chronione gatunki ptaków. Nie warto tego zakazu łamać - okolice wierzchołka są monitorowane, a straż parku lubi wymierzać "pokutę" (obecnie maksymalna wysokość mandatu wynosi 66 euro).

Jako że szczyt znajduje się w głównej grani Małej Fatry, a przez nią prowadzi szlak w kolorze czerwonym, to za znakami w tym właśnie kolorze podążymy bądź z przełęczy Medziholie, bądź z Medzirozsutce. Pytanie tylko, jak dojść na którąś z przełęczy? Jest ono zasadne, bowiem poszczególne warianty mocno się od siebie różnią.

 

Velky Rozsutec w zimowej odsłonie

Velky Rozsutec w zimowej odsłonie

fot. serwis pixabay.com

 

1. Podejście przez Diery

Od Terchovej Bielego Potoka prowadzi szlak niebieski przez Janosikove, Dolne i Horne Diery. Słowo "diery" oznacza po polsku "dziury", ale nie oddaje to istoty trasy. Poprowadzono ją bowiem wzdłuż potoku z wieloma wodospadami. Poziom adrenaliny podnoszą przejścia ubezpieczone stalowymi linami, kładkami, schodkami czy też drabinkami. Pierwszy odcinek - Janosikove Diery - jest najłatwiejszy. Również ścieżka przez Dolne Diery nie powinna nastręczać trudności. Niegdyś poprowadzona była prawą stroną potoku, ale po tragicznym wypadku na dziwnie odchylonej drabince tuż obok wąskiego przejścia szlak przebudowano i teraz podchodzimy stroną lewą. Równolegle do Dolnych Dier znajdują się Diery Nove, oznakowane na żółto i zdecydowanie trudniejsze do przejścia. Po dojściu na polanę Podziar (715 m n.p.m.) można zatrzymać się na korbacziki i Kofolę w bacówce. Od tego miejsca mamy dwa warianty szlaku: niebieski, czyli Horne Diery (wymagające podejście z wykorzystaniem licznych drabinek i stalowych lin) lub stromy zielony, poprowadzony równolegle do niebieskiego, aczkolwiek pozbawiony trudności technicznych. Czas przejścia odcinka Terchova Biely Potok - przełęcz Medzirozsutce wynosi 2:20h (1:45h na dół).

 

Horne Diery

Horne Diery

Fot. autorka artykułu

 

2. Podejście od wsi Stefanova

Jest najłagodniejsze, co nie znaczy, że łagodne. Zostawiamy samochód na obszernym płatnym parkingu w centrum wioski. Warto się pospieszyć i przyjechać dość wcześnie rano, ponieważ to jedyny parking w okolicy i szybko się zapełnia. Podchodzimy drogą mijając Kolibę pod Rozsutcem. W tym momencie skręcamy w lewo do góry w las. Strome podejście prowadzi wzdłuż potoku. W połowie drogi dochodzimy do miejsca oznaczonego na mapie jako Slahorka. Od tej chwili droga staje się bardziej płaska i pojawiają pierwsze widoki. Naszym oczom ukazują się m.in. Sokolie, Baraniarky, Zitne i Kraviarske, ale to dopiero przedsmak tego, co zobaczymy na wierzchołku Rozsutca. Jeszcze chwila i stajemy na łące pod przełęczą. Znajduje się na niej źródło i jest to ostatnie miejsce, by uzupełnić zapas wody. Czas przejścia wynosi 1:30h w górę, 1:20h w dół.

 

Widoki z podejścia od strony Stefanovej

Widoki z podejścia od strony Stefanovej

fot. autorka artykułu

 

3. Podejście przez Osnicę

Osnica (1363 m n.p.m.) stanowi jeden z lepszych punktów widokowych na Velky Rozsutec. Na jej szczyt najszybciej dojść można z miejscowości Lucivna szlakiem żółtym, a następnie niebieskim. Nie ma tu trudności technicznych, a jedynie strome podejścia. Czas przejścia na przełęcz Medziholie wynosi 2:30h (zejście – 2:15h).

 

Widok ze szlaku na Wieli Rozsutec. W dole po lewej Osnica

Widok ze szlaku na Wielki Rozsutec. W dole po lewej Osnica

fot. Marcin Konior

 

4. Do przełęczy Medziholie można dojść także szlakiem żółtym z przysiółka Petrova (w górę 2:20h, w dół 2h), zielonym ze wsi Biela (w górę 1:45h, w dół 1:35h) oraz z Kral'ovianskiej Doliny (w górę 2:30h, w dół 2h), jednak żadnym z tych szlaków nie szłam, więc nie mogę ich opisać.

Na Velky Rozsutec z przełęczy Medzirozsutce

To najłatwiejszy wariant zdobycia szczytu. Podejście trwa 1:15h i jest dość mozolne. Początek przez las daje popalić łydkom – jest stromo. Następnie, gdy wchodzimy między kosodrzewinę, ścieżka nabiera charakteru – pojawiają się pierwsze wapienne skałki i pierwsze widoki. Niedaleko od wierzchołka mamy do pokonania pierwsze łańcuchy. Gdzieniegdzie trzeba użyć rąk. Robi się coraz bardziej ciekawie. Nie jest ślisko, nie ma dużej ekspozycji, ale mimo to warto uważać, gdzie stawia się stopę i czego łapie. Jeszcze tylko jeden zabezpieczony łańcuszkiem kominek i już widać szczyt z charakterystycznym krzyżem.

 

 Granica lasu i pierwszy widok na Rozsutec

Granica lasu i pierwszy widok na Rozsutec

fot. Marcin Konior

 

Szczyt coraz bliżej 

Szczyt coraz bliżej

fot. Marcin Konior

 

Krzyż na wierzchołku Velkego Rozsutca

Krzyż na wierzchołku Velkego Rozsutca

fot. Wiesław Sz. 

Na Velky Rozsutec z przełęczy Medziholie

To zdecydowanie trudniejsza wersja. Myślę, że lepiej tędy schodzić, bo podejście będzie bardzo męczące, ale oczywiście jak kto woli. Również i w tym wariancie czas wejścia wynosi 1:15h, ale sądzę, że w rzeczywistości może zająć odrobinę dłużej (rzecz jasna w zależności od kondycji). Nie rekomenduję prób zdobywania Rozsutca tym szlakiem podczas deszczu. Skalne kominki mogą okazać się zabójcze. Przed zaplanowaniem wycieczki koniecznie trzeba sprawdzić prognozę, a w szczególności możliwość wystąpienia burz – Rozsutec i Diery to zdecydowanie zły wybór w takich okolicznościach. Krzyż na szczycie przyciąga pioruny. Nie da się zejść w bok, bo są urwiska, można jedynie zawrócić.

 

Wielki Rozsutec z przełęczy Medziholie

Wielki Rozsutec z przełęczy Medziholie

fot. autorka artykułu

  

Drabinki na szlaku

Drabinki na szlaku 

fot. autorka artykułu

 

Z przełęczy chwilkę idziemy przez łąkę, a następnie wchodzimy do lasu. Od razu robi się dość stromo. Mijamy polanę i za moment pokonujemy pierwszą z dwóch stalowych drabinek. Wychodzimy z lasu, pojawia się ekspozycja i od razu ciąg kominków i depresji, którymi stromo podchodzimy do góry trzymając się łańcuchów. Miejscami może być ślisko, w końcu przechodzi tu mnóstwo turystów polerując skałę podeszwami. Pamiętajcie, że na jednym łańcuchu może znajdować się tylko jedna osoba, nie warto pchać się na siłę do góry, obchodzić trudniejsze miejsca bokiem, bo można narazić się na upadek, poślizgnięcie itp. Tuż pod szczytem dochodzimy do miejsca, w którym schodzą się szlaki z obu przełęczy. Stąd na Rozsutec mamy już tylko 5 minut.

 

Na łańcuchach

Na łańcuchach

fot. autorka artykułu

 

Łańcuchy na szlaku

Łańcuchy na szlaku

fot. autorka artykułu

 

Przedostatnie łańcuchy pod szczytem

 

Miejsce, w którym zaczyna się żleb zejściowy na przełęcz Medziholie

fot. Marcin Konior

Mniejszy brat Rozsutca

Wejście na Mały Rozsutec (1344 m n.p.m.) jest podobno najtrudniejsze w całej Fatrze. Zielony szlak z sedla Medzirozsutce poprowadzony jest przez skalny kominek ubezpieczony łańcuchem. To właśnie miejsce może przysporzyć problemów osobom nieobytym z tego rodzaju terenem. Stopnie w kominku są bardzo śliskie i sama niemile wspominam ten odcinek. Wejście wraz z zejściem potrwa około godziny. Szczyt jednak zdecydowanie warto zdobyć. Widać z niego jak na dłoni Wielki Rozsutec, wschodnie rubieże Fatry i Magurę Orawską. Można również wybrać szlak z Terchovej Bielego Potoku - i tam także przyjdzie nam zmierzyć się ze sztucznymi ułatwieniami oraz stromym podejściem.

O wycieczce na Maly Rozsutec możecie przeczytać na blogu:

http://www.planetagor.pl/blogs.php?action=show_member_post&ownerID=29&post_id=516 

 

Widok na Maly Rozsutec z podejścia na Wielki

Widok na Maly Rozsutec z podejścia na Wielki

fot. Marcin Konior

Terchova – między Fatrą a Beskidem

Wieś powstała w 1580 roku, lecz wykopaliska archeologiczne wykazały bytność ludzi w tym rejonie już w epoce brązu. To w niej w XVII wieku urodził się słowacki bohater narodowy, rozbójnik Juraj Janosik. Raczej nie był to szlachetny zbój, który łupami obdzielał biednych. Zdobycze złupione kupcom, plebanom i przypadkowym, bogatszym przejeżdżającym zachowywał dla siebie, swoich kompanów i na łapówki. Ewentualnie coś czasem rzucił jakiejś ładnej dziewczynie. Jego kariera nie trwała długo, a jedynie trzy lata i wszyscy wiemy, jak się skończyła. Dziś Terchova stanowi bazę wypadową w Małą Fatrę, a zimą także ośrodek narciarski z kilkoma wyciągami w Dolinie Vratnej.

 

Panorama z wieży Terchovske srdce

Panorama z wieży Terchovske srdce

fot. Marcin Konior

 

W Terchovej warto zobaczyć:

  • 7,5-metrową, stalową rzeźbę Juraja Janosika na wzgórzu nad Terchovą
  • drogę krzyżową ze stacjami wykonanymi z kamienia wydobywanego niegdyś w okolicy, wzbogaconego szklanymi detalami, znajdującą się na wzgórzu Oravcove (632 m n.p.m.)
  • drewnianą, całoroczną szopkę znajdującą się w kościele świętych Cyryla i Metodego
  • wieżę widokową „Terchovské srdce”, której pierwowzorem jest szubienica, na której stracono filmowego Juraja Janosika; inspiracją dla osobliwej nazwy wieży były słowa piosenki „To terchovské srdce na dvoje sa delí, jedna strana plače, druhá sa veselí..." („To terchovskie serce na dwoje się dzieli, jedna strona płacze, druga się weseli” - jakby ktoś nie zrozumiał ;)). Obiekt ma trzy platformy widokowe i możemy z niego dostrzec Małą Fatrę i pobliskie Góry Kysuckie z najwyższym szczytem Pupovem (1096 m n.p.m.)
  • Muzeum Juraja Janosika, którego ekspozycje poświęcone są nie tylko słowackiemu bohaterowi, ale przede wszystkim etnografii, lokalnej kulturze, muzyce i folklorowi
  • festiwal folklorystyczny „Dni Janosika”, odbywający się co roku w sierpniu – jego tematem przewodnim jest ludowe rzemiosło i sztuka

 

Linki:

 

Zobacz też:

 

Emilia Götz

Redaktorka Portalu planetagor.pl

 

Copyright by autorka tekstu i portal planetagor.pl Nie wyrażam zgody na kopiowanie fotografii oraz części lub całości artykułu!


Komentarze
  • Marcin KoniorDodał Marcin Konior 421 Dni temu
    0 punktów    
    Bardzo polecam ten szczyt wszystkim niezdecydowanym ;) Przepiękne widoki i trochę łańcuchów prawie, jak w Tatrach :)
  • AdminDodał Admin 367 Dni temu
    0 punktów    
    Spodobał Ci się artykuł? Zainspirował Cię? Doceń naszą pracę i poświęcony czas stawiając nam wirtualną kawę! Bardzo dziękujemy!
    https://buycoffee.to/planeta.gor
Więcej artykułów

 

BIEGI GÓRSKIE: czytaj

 

ROWERY GÓRSKIE:  czytaj

 

SKITURY:  czytaj

 

SPELEOLOGIA: czytaj

 

TREKKING: czytaj

 

WSPINANIE: czytaj

Copyright by planetagor.pl